BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Cześć. Ostatnio na spotkaniu dziewczyna mi powiedziała że wcześniej się starała w innych związkach, ale jej się rozpadły te związki. Dodała, że w związku z tym teraz się nie będzie starać, to facet( w domyśle ja) ma się o nią starać i wszystko będzie się powoli realizować, że potrzeba czasu i wielu jeszcze rozmów i chwil spędzonych razem. Na łóżko trzeba zaczekać i na poważnie podejść do tematu bycia razem. Czy ta wypowiedź dobrze świadczy? Mam mieszane odczucia, że nie chce mi wprost powiedzieć że jestem i będę tylko kolegą, może sponsorem.... Mam rację?

Nie masz.

Powiedziała w prost - to facet ma się starać.
Nie ma w tym drugiego dna.
I wcale jej się nie dziwię.
Nie oczekuj od niej zbyt wiele zanim nie udowodnisz jej, że jesteś inny od tamtych.

Black chyba wszystko powiedziala...
Mimo iz mamy rownouprawnienie kobieta lubi czuc ze sie facet o nia stara.. a jak pokazesz jej ze warto to i ona dolozy wszystkich swoich mozliwosci by Wam wyszlo

Nie masz racji.

Kobieta jeśli miała "cięższe" przejścia i związki w których dawała z siebie wszystko nie otrzymując nic w zamian tak ma. Chwilowa blokada. Dobrze, że jest z Tobą szczera. Znaczy to, że musiałbyś się postarać przełamać ten lód, zabiegać o nią, ale jeśli już złamiesz skorupkę i pokażesz, że jesteś tego wart to zacznie się starać, otworzy i da Ci wszystko co najlepsze

Jaśmin - super;)
Dokładnie, zawiedzione nadzieje, czy to w związkach, czy innych życiowych sytuacjach muszą się odbudować. Kiedy ona będzie się czuła, że może Ci zaufać, wtedy się otworzy. Na seks przyjdzie pora mówi, oczywiście, każdy ma swój czas, a i przy kimś nowym może ten czas ulec zmianie:) Z czasem powinno być tak, żeby panowała równowaga. Żebyś Ty inwestował w związek tyle, ile ona. Oczywiście nigdzie tego nie zmierzycie, ale wyznacznikiem tego czy tak się dzieje jest poczucie, że Ty nie jesteś przez nią wykorzystywany, a ona musi czuć, że ona nie jest przez Ciebie:) I będzie wszystko w porządku;)

Swoją drogą to na krótko przed poznaniem mojego narzeczonego też mówiłam, że "długo z nikim nie będę i, że ciężko mi będzie zaufać komukolwiek". Miesiąc później byłam w związku To zależy też od starań mężczyzny. Mój tak ze mną chodził i wiecznie o sobie przypominał, że "wychodził"