BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Hej dziewczyny!

Zauważyłam, że od kilku miesięcy długość mojego cyklu waha się od 30 - 35 dni. Czy to normalne? Kiedyś miałam zawsze 28 dni. Czy z wiekiem ten cykl może się aż tak bardzo zmieniać?

ostatnio znajoma miała podobny problem. ale jak poszła do ginekologa, to lekarz powiedział, że jeżeli okres spóźnia się do 7 dni to nie ma czym się martwic

gdy byłam pierwszy raz na wizycie u ginekologa to pierwsze moje pytanie brzmiało:
czy to normalnie że mam okres jak w zegarku co 32 dni?
na co pani doktor odpowiedziała że to jest wręcz idealnie.
Niestety w szkole uczono nas że cykl trwa 28 dni. Po tym czasie dziewczyny zaczynają szaleć bo okresu nie mają! a wcale nie jest powiedziane że KAŻDA kobieta (czy to mała czy to duża ) musi mieć okres równiuteńko co 28 dni.

Aktualnie mój cykl nigdy nie miał 28 dni. Minimalnie trwa 30 dni, maxymalnie do 37 dni. I naprawdę wszystko ze mną jest ok pod względem zdrowia

zauważ również że jesteś teraz zestresowana - niedługo ślub itd. Więc to też wpływa na długość cyklu. Im bardziej będziesz się nakręcać że coś jest nie tak że ten okres się spóźnia kilka dni, tym on jeszcze bardziej będzie się spóźniał.

paula.x111 napisał(a):zauważ również że jesteś teraz zestresowana - niedługo ślub itd. Więc to też wpływa na długość cyklu. Im bardziej będziesz się nakręcać że coś jest nie tak że ten okres się spóźnia kilka dni, tym on jeszcze bardziej będzie się spóźniał.

możliwe, w dodatku jak pomyślę o ciąży przed ślubem to też się nakręcam tym jakby to było itd. :/

naprawdę spokojnie. Nie jesteś w ciąży - ciekawe czemu sama siebie nigdy tak uspokoić nie potrafie...

paula.x111 napisał(a):naprawdę spokojnie. Nie jesteś w ciąży - ciekawe czemu sama siebie nigdy tak uspokoić nie potrafie...

Właśnie to jest najgorsze, że jak same jesteśmy w tej sytuacji to nie umiemy się skutecznie pocieszyć ;P Dostałam okres, ale po 35 dniu. Muszę zapytać się ginekologa o przyczynę. Chyba, że okres wiosenny się zbliża i może dlatego mój organizm głupnie. W dodatku brałam antybiotyk. Powiem Ci, że jak bym nieplanowo była w ciąży już po ślubie to OK. Nawet bym się cieszyła, ale do ślubu chcę mieć płaski brzuszek i dlatego mam takie obawy... ;P

sun979 napisał(a):

paula.x111 napisał(a):naprawdę spokojnie. Nie jesteś w ciąży - ciekawe czemu sama siebie nigdy tak uspokoić nie potrafie...

Właśnie to jest najgorsze, że jak same jesteśmy w tej sytuacji to nie umiemy się skutecznie pocieszyć ;P Dostałam okres, ale po 35 dniu. Muszę zapytać się ginekologa o przyczynę. Chyba, że okres wiosenny się zbliża i może dlatego mój organizm głupnie. W dodatku brałam antybiotyk. Powiem Ci, że jak bym nieplanowo była w ciąży już po ślubie to OK. Nawet bym się cieszyła, ale do ślubu chcę mieć płaski brzuszek i dlatego mam takie obawy... ;P

każda z nas nie chciałaby przed ślubem być w ciąży. I tu nawet nie chodzi o ten płaski brzuszek, tylko kobieta podczas ciąży różnie się czuje. Jedne przez 9 miesięcy szaleją, są aktywne, pełne werwy, w zasadzie prócz dzidziusia w brzuszku to nic im nie ma. Inne natomiast mdleją, mają wymioty i nudności, są rozdrażnione. Poza tym wiele kobiet może mieć zagrożoną ciążę. Słyszałam też o kilku przypadkach poronień podczas wesela - bo wiadomo, panna młoda tańca nie odmówi. Potem szaleje na parkiecie i niestety ale... no..

antybiotyk jak najbardziej mógł spowodować Twój spóźniony okres.
Ach.. ja mam dostać w przyszły piątek, zapewne jak nie dostanę go do kolejnego poniedziałku to będę szaleć a niestety ale potem się już tak nakręcam że mogę być w ciąży że ten okres jeszcze bardziej mi się (przez stres) spóźnia. Co prawda mój facet zawsze mnie uspokaja, że na 100% nie jestem w ciąży, że uważaliśmy itd. A po miesiącu dowiaduję się że on jednak też to troszkę przeżywał (taa.. troszkę )
i tutaj nie chodzi o to że nie chcemy dziecka. Oczywiście że cieszylibyśmy się (w pewien specyficzny sposób) że będziemy mieć to dzieciątko. Ale jednak wolimy je mieć gdy rzeczywiście będziemy w stanie stanąć na nogi. Bo póki co to on zarabia 1300zł, ja studiuję więc liczyć tylko na pomoc teściowej to też nie wypada.

obecnie biorę tabletki ( 3 rok już ) więc mam regularnie i to bardzo. Przed tabletkami, miałam podobną sytuację do Twojej. Mój cykl wahał się między 30 - 35 dni, raz przy wizycie u ginekologa zapytałam czy to jest ok, powiedział, że tak, że nie mam się martwić.

U mnie cykl trwa 38 - 39 dni, czy to normalne? Są powody do obaw? W zasadzie od zawsze tak mam, kiedyś mnie martwiło, czemu tak długo czekam, ale już się przyzwyczaiłam i faktycznie się "zakodowało", jak dojdą do tego np wakacje w innym klimacie, to robi się zamieszanie i wtedy trwa to dłużej, ale to nic takiego z tego co się orientuję, bo zmiana środowiska podobno powoduje zmiany... Moja mama z tego co zauważyłam, ma tak samo, bo zawsze jak ona skończy okres, to ja mam za dwa, góra trzy dni.
A więc? Normalne to, czy nie bardzo?

moze dla pewnosci idź do gin-a. zapytaj czy w takiej sytacji to normalnie, z tego co mi wiadomo max to 35 dni. mi sie waha 30-33.

Ja mam różnie od 28 do 31

Uspokoiłyście mnie bardzo. Dostałam okres w 35 dniu. Byłam u ginekologa, ale zapomniałam się o to zapytać ;P Wiem, że mam nadżerkę i myślę, że to również może być przyczyną długiego cyklu. Teraz czekam na wynik cytologii i okażę się, czy będą już mi ją usuwać czy dopiero po 1 ciąży...