BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

mam problem z moim narzeczonym od pewnego czasu najwazniejsi sa dla niego koledzy...picie praca i kasa...my jestesmy na ostatnim miejscu ...nie chce z nami nigdzie wychodzic..woli spac cale dnie lub siedziec na kompie...pomozcie co mam zrobic i co moze oznaczac ta jego niechec...

przemyslalabym dokładnie czy warto być i dzielic zycie z taka osoba

uwierz myslam i najbardziej kieruje sie dobre malego...ale zaczyna mnie to pomalu meczyc...jestem na takim etapie ze nic mnie nie cieszy...nie potrafie sie juz usmiechac...nawet zabawy z synem nie sprawiaja mi przyjemnosci a co najlepsze juz nie wiem co do niego czuje...a o sexie to nie wspomne bo nie mam nawet na niego ochoty...

Próbowałaś szczerej rozmowy ?

Tak, musisz porozmawiać. Nie ma innej drogi. Niech Ci wytłumaczy co jest przyczyną takiego zachowania... Rodzina nie może być odstawiana "na później", bo "później" może już jej nie być. Po szczerej rozmowie może warto byłoby się wybrać na jakiś odpoczynek? Jakieś wcześniejsze wakacje? Nawet nad okoliczną rzekę pod namioty, tylko wy we trójkę, bądź we dwójkę a synka zostawić pod opieką babci, na pewno wasze relacje by się poprawiły;-)

Autorko weź namocz w wodzie skórzany pas i wal po dupie wedle lat. Tak aż spuchnie o dwa rozmiary.

Adix257 niestety ma racje. Ciezkie wciry predzej pomoga niz rozmowa kiedy szanowny pan jest w stanie tak lekkiego podejscia do zycia. Podejrzewam ze na rozmowe nie bedzie mial ochoty i uslyszysz ze sobie cos wmawiasz,czepiasz sie itp itd. Predzej moze oolac i tez nie zwracac uwagi na niego.No ale najpierw sprobuj z ta rozmowa, moze sie jednak uda. Powodzenia