Od pewnego czasu nie do końca układa nam się w sprawach łóżkowych. O ile w każdej innej dogadujemy się doskonale o tyle niestety mam wrażenie że mój ukochany unika seksu. To nie jest tak że on nie chce. Widzę że go pociągam, że wystarczy że spojrzy na mój biust i już ma na mnie ochotę. Ale gdy tylko zbliżamy się do typowego seksu... on.. nie może.
Ubieram seksowna bieliznę, kupuję różne fajne stroje (zadziwiam sama siebie!), jestem kobietą napaloną... tylko że też widzę w sobie problem. Wstydzę się własnego ciała. Nie lubię (nawet przy nim) być nago. Oczywiście pod kołdrą, przy zgaszonym świetle nie ma problemu... Boję się że taka monotonia spowoduje że będziemy mieli za jakiś czas dość duże problemy z naszym życiem seksualnym.
Dlatego pytanie bardziej do panów (zapewne są na tym forum), ale panie też mogą mi podsunąć jakieś pomysły - co zrobić by urozmaicić nasze życie seksualne? Jak mam się przełamać i pokazać mu że jestem kobietą bez kompleksów?
zaznaczę że jesteśmy razem 4 lata..