przez justi1982 » 25 wrz 2014, o 18:07
Hej, wytlumacze w czym jest problem, nie mam ustalonych sadownie widzen z ojcem dziecka, sprawa na moj wniosek juz od lipca lezy w sadzie i narazie cisza. Powiem w czym rzecz, tata dostawal dziecko kiedy chcoial i na ile chcial, rzadko oddawal go o ustalonej godz a nawet w ustalonym dniu, zdarzalo sie ze nie oddawal dziecka do zlobka jak bylo ustalone i inf mnei o ty po fakcie wysylajac sms. Wizyty potrafil odwolan np 1 gdoz przed ustalona godz np caly dl.ugi weekend, ale w wakacje posunal sie dalej. Dziecko ma 2 lata wiec nie pozwolilam mu go zabrac na 2 yg bo uwazam ze dziecko jest za male, proponowalam wspolny wyjazd na osobnych kwaterach na kilka dni- nie chcial. Kiedy bylam w pracy moja mama siedziala z synkiem, tata prezyjechal go odwiedzic i bawili sie w aucie a po 15min juz ich nie bylo i dostaje inf ze wracaja za 2 tyg i beda nad jeziorem. Policja oczywiscie powiedziala ze to ojciec i moze robic co chce....teraz np wezwal policje bo moja mama noie chciala mu dac chorego dziecka do niego do domu, musialam wrocic z pracy zeby znowu nie zabral syna i oddal np za 2 tyg bo jest na zwolnieniu. Moje pytanie brzmi, czy ja musze byc na kazde jego zawolanie w domu keidy on chce zobaczyc dziecko? to troche uciazliwe bo on np pisze...bede za godzi.. potem ze jeszcze za kolejna godzi a potem np sie nie zjawia, przeciez ja w taki sposob niczego zaplanpowac nie moge. Czy np jak mnie nie ma w domu to on ma p[rawo wzywac policje? czeka nas sprawa o wiedzenia a zna moj wniosek poniewaz wlamal sie na mojego maila a tam ten wniosek byl i teraz zaczyna sie walka podjazdowa, wylicze mnei z godz snu dziecka, byle teraz u lekarza i lekarka mu pwoiedziala ze mega kaszlace dziecko z katarem moze wychodzic na dwor a on wlansie mi napisal ze w takim razie zabiera go do siebie...czy ja musze na cos takiego isc przeciez to paranoja.
-
- justi1982
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 5
- Dołączył(a): 20 sie 2014, o 18:31