Porblem z mężem i jego kolegami :(

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Porblem z mężem i jego kolegami :(

Postprzez aneczka72 » 26 lis 2019, o 14:41

Z mężem jesteśmy wiele lat po ślubie
Troje dzieci ale ostatnie 5 lat
Problem zaczął się, kiedy mój maż dostał 5 lat temu nowa pracę
W pracy zaczął kumplować się ze swoim Panem Managerem dość bogatą osobą i kolegą stanu wolnego w wieku 45 lat zwanym niżej Panem wesołym
Niby nic zdrożnego ale zaczęły się kłopoty ,Pan manager kolega mojego meza był akurat w trakcie rozwodu miał kochanice na boku żeby żona nie wiedziała bo rozwód by się dla niego skończył niekorzystnie.
Drugi kolega ten w wieku 45 lat zmieniał partnerki jak rękawiczki i do dziś to robi jest nie dojrzały emocjonalnie pije i lata po klubach nocnych
I tak stworzyli paczkę kolegów . Mnie nigdy nie zaprosili ale może to dobrze a ja uznałam ze w sprawy służbowe nie będę się wtrącać.
I tak znajomość trwa 5 lat.
Nie za bardzo mi się ci znajomi męża podobają nie będę ukrywać mam wrażenie ze mężowi imponują te obie osoby czuje się gorszy biedniejszy itd
Chadza na imprezy 2-3 razy w roku .Od początku miałam wrażenie że odciągają męża od rodziny a przynajmniej próbują ,Mój mąż w młodości się nie wyszalał wiec do nich lgnie ale chyba ma kompleksy i z nimi rywalizuje tez. A jak nie odciągają to zachowują się jak psy spuszczone z kagańca.

Maz mi opowiadał kilka razy jak obaj Panowie zmieniają partnerki jakie tam numery robią itd. co mnie dobrze nie nastrajało. Ale Ufam mu skoro z nim jestem
Dwa lata temu była mała afera maż się u nich upił ja mu zwróciłam uwagę ze mi się to nie podoba
Ten lużny kolega Pan Wesoły co to tak się szlaja powiedział ze jak by mnie zobaczył toby mi h… i k… nasłał
Tak mi przekazał maż,
Ale kontaktów nie zerwał i było mi przykro bo ktoś zaatakował pośrednio mnie a mój ma nie widzi do dziś tego problemu
Też mi jest przykro z tego powodu gdyby ktoś na mojego meza coś powiedział to bym na pewno dajel z taką osobą na imprezy nie chodziła

Była pewna przykra historia która przerwała im bieg kumplowania się na rok
W zeszłym roku maż szykował się na imprezę w sobotę cały dzień a pozostali Panowie zadzwonili 10 min przed wyjściem ze impreza odwołana .Maż dostał FURII jak odsapnął podszedł do mnie do dzieci i zaczął mówić ze rodzina jest naj wazniejsza ze spędzimy rodzinna sobote i pojedziemy na pizze.
Powiedziałam mu wtedy ze jest śmieszny załosny to przeprosił nas po godzinie
Dodam że jestem po 30 otwartych rozmowach z mezem daokładnie jak tu wam pisze mówiłam co mnie boli ii nic Po mezu to spływa mówi z przesadzam że on nie ma życia prywatnego i te kilka razy w roku chce wyjsc


I teraz nastąpiło apogeum przysżła jesień Panowie postanowili znów powychodzić razem był prawie rok przerwy
Ale Pan Manager zaczął się nudzić z partnerką (wziął sobie kobiete z dzieckiem ) i mówił mojemu mężowi ze ten związek go nudzi
I nastąpiło ponowne powołanie grupy kolegów reaktywacja

I jak znów zapytałam czy będzie to samo nastąpił atak ze strony mojego meza . Że naruszam jego Prywatnosć i ze każdy w związku małżeńskim ma prawo do prywatności do swojego kawałka podłogi.
Dadam że ja tej prywatności dawno nie mam od momentu zawarcia małżeństwa
zawsze jak gdzieś ide nawet sama na impreze firmową bez niego wszystko mu opowiadam bo uważam małżeństwo za wspólnotę żeby nie było niedomówień.
Nawet jak dzieją się jakieś dziwne rzeczy ne chce mieć nie domówieni z mężem poruszam każdy temat jak z Wami
On nie za bardzo mi opowiada a czasem coś mus ie wymsknie za dużo co mnie potem boli .
Tłumaczyłam mu ze jego pierwszy kolega Pan Manager jest po rozwodzie może robić co chce nie jest niczym związany i bawi się swoją druga młodością, A ten Drugi kolega będzie zawsze niepoważny bo nie dorósł musi zaliczać zdobycze.
No i w zeszła sobotę jak poszedł na impreze zablefowałam w niedziele że moi znajomi tez byli na tej imprezie okłamałam go to był blef.
Najpierw zzieleniał potem miał kwaśną minę, A teraz mi dokucza ciagle pyta jak oni wyglądali czy ich z nim poznam i że ja to specjalnie zrobiłam aby go szpiegować. I on czuje że naruszyłam jego prywatność do której każdy w związku małżeńskim ma prawo.


Maż zasłanie się prywatnością albo strzela focha ze w takim razie to on przestaje gdziekolwiek chodzić skora ja taka jestem.
Ostatnio poszedł na studia w dość późnym wieku to mu zaproponowałam żeby znalazł sobie jakiś znajomych na studiach bo ci z jego pracy sa jacy są
Ja mezowi ufam nie zabraniam mu chodzić na imprezy samemu bo na tym polega związek nawet pomagam mu się ubrać.I zostaje opiekować się dziecmi . Nie wymagam aby nie chodził na te imprezy,
Ale nie wszystko mi mówi bo to potem wychodzi za poł roku i taka znajomość z dwoma lekko trującymi kolegami mi się nie podoba co mu mówię już 5 lat
A on swoje że zdradzać mnie nie zdradza a prywatność z kolegami musi mieć i że się nie wtrąca jak ja gdzieś idę np. na imprezę firmową bo on wtedy siedzi z dzieckiem a jak on idzie ja siedzę z dziećmi
I tak rozmowa nie pomaga nic nie pomaga
A mnie najbardziej boli ze zasłania się prywatnością w związku do której ma prawo i że ja w nią wkraczam przekraczam że on sobie z nimi wychodzi(kolegami) kilka razy w roku i wtedy jest czas dla niego
Macie jakieś przemyślenia czy rady do tego dziękuje męza kocham ale nie wiem już jak z nim postępować 5 lat przegrywam ręce mi opadają.
Eliza
Opinie jakies porady Panów też chętnie wysłucham jak I Panie
Dziękuje
aneczka72
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 26 lis 2019, o 14:39
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]