hej dziewczyny mam problem z moja matką.Ciągle się kłóci ze mną,krzyczy i nie tylko na ojca też,i na innych domowników,czepia się byle czego,ciągle jej coś nie pasuje,chodzi taka w złym humorze,wyżywa się na wszystkich,dodam że mamy kiepską sytuacje finansową i może ona jest taka zła bo kiedy było lepiej z finansami była inna,nie robiła ciągle awantur,pół roku temu była w sanatorium na trzy tygodnie.przed sanatorium była jeszcze inna ale jak wróciła ja jej w ogóle nie poznaje.Myślę że te jej zachowania,kłótnie są po tym sanatorium.przedstawię wam kilka przykładowych sytuacji:np.jemy obiad spadnie mi nóż na podłogę (to się każdemu zdarza to jest normalne)a ona z tekstem:''uważaj co robisz ty głupia wariatko'' wydziera się na maxa jak tylko potrafi.albo szykuję sobie coś w kuchni a ona ''znowu mi robisz bałagan,wielki syf mi pozostawiasz!''a ja mówię czego ty się boisz przecież posprzątam po sobie,zawsze zostawiam po sobie porządek,albo idę z herbatą no i troszeczke wyleje mi się przez przypadek to też zdarza się każdemu ona uważaj co robisz ty gamgolu pomyłam podłogi a ja mówię ''jeju to jest tylko herbata posprzątam''to się już robi nie do zniesienia,wiecznie kłótnie,awantury o byle co,albo jeszcze chce pomóc jej w kuchni w albo w obowiązkach domowych a ona mówi idz do swojego pokoju nie potrzebuje pomocy robisz wszystko zle a potem mi mówi że nic nie robię,inni mnie pochwala że np ładnie pomyłam podłogi,posprzatam cały dom oczywiście kiedy matka jest w pracy.Mam już dosyć tych kłótni ona zawsze zaczyna a to przy stole,na zakupach,w święta.Traktuje mnie jak małolatę a ja mam 20 lat.Na wiele rzeczy mi nie pozwalała.to jest męczące dla mnie i nie tylko też dla mnie ale też dla taty.Ja z tatą nigdy się nie kłócę,nigdy mnie nie wyzywał,nie czepiał się,ja mam z nim najlepsze relacje,nie wiem może ona jest zazdrosna.Ja wiem że to jest moja matka kocham ją ale ona zachowuje sie jak wariatka!tej krzyki są męczące że aż uszy puchną!tak ona się drze no ale jest taki powód żeby się tak wydzierać?to już jest wkurzające,kiedy ona mnie wkurzy to ja gdzieś wychodze,a ona mówi tak''przynajmniej będę miała spokój'' proszę kobietki pomóżcie mi co mam robić,matka mnie zatruwa tym zachowaniem.