Proszę pomóżcie podjac decyzje.. Jestem juz zalamana.
Mialam dostac wolne na swieta i pojechać do Polski i nie dostalam. Moj chlopak postanowił wiec jechać z przyjaciółką (kiedys byla dziewczyna. Mieszkaja w 1 miescie). Ustalili termin wyjazdu itp. Wczoraj dowiedzialam sie w pracy ze dostanę jednak wolne. Ucieszylam się ze spedzimy od 2 lat w koncu razem święta. Przyszłam do domu mowie mu to a on ze ok ale ja z nimi nie pojade samochodem jej bo ona mnie nie lubi i mam znaleźć sobie blabla cara w obydwie str. Mowie mu ze to chore bo jedyny wyjazd jest w nocy o 2. A on do mnie ze on nie zmieni planow i jedzie tylko z nia bo ona sama w tak dalekie podroze nie jeździ a ja mam sobie ogarnac cos innego. Moglam mowic wczesniej i ze mam wolne a tydzien to za malo zeby ona kogos innego znalazla. Jego nie obchodzi nawet to jak zostane tu sama i nigdzie nie pojade, moj wybor ale to ze pojade z nimi odpada.
Tak jest caly czas coś z nia. 7 rano dzwoni zgubila tel po pijaku na imprezie on leci przez pol miasta pomoc jej szukac, ona jedzie do kolezanki on ma ja zawieść i odwieść bo np pila. Robi to. Ja mam wolne, nasza chwila jest, ona dzwoni on odbiera i gada o pierdolach np ze widziala super buty. Ja sie wkurza na to a on ze mam sie zamknąć bo gada. Czy ja przesadzam czy mam odpuscic. Jestesmy razem prawie 2 lata. Z nia byl 3,5. Pierwsza milosc jego. Obecnie przyjaznia sie 8 lat. I jego slowa. Zawsze wybiore przyjazn ponad zwiazek