Stracone zaufanie

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Stracone zaufanie

Postprzez Marcinos05 » 21 sty 2019, o 17:06

Zacznę od tego, że znamy się ze sobą 3,5 msc, 2 msc mieszkaliśmy razem u niej w mieszkaniu. Po miesiącu znajomości dowiedziała się o moich problemach finansowych, zaakceptowała a nawet zaczęła wspierać, cały ten problem wiąże się z moim wyjazdem na 6 msc za granicę. Często byłem nerwowy i wie o tym, na sylwestra niestety przegiąłem, stała w kącie a ja stałem przed nią, ręki ani głosu nie podniosłem ale mogła się czuć zagrożona. Wyprowadziłem się od niej. Niestety weszła na mojego face gdzie tak na prawdę odkryła tylko to, że oszukiwałem ją z tym, że nie palę ziółka i to co o niej napisałem po pierwszej randce, dotyczące jej wyglądu i jej "stanu" rodzice mają dużo siana po prostu oraz to, że jak wyjadę to znajdę tam sobie drugą. Głupie myślenie wtedy miałem aaaa im bardziej ją poznawałem to nawet nie myślałem, żeby to robić. Dodam, że wie o tym,że przez pierwszy msc znajomości pisałem z innymi, ale co to było za pisanie, poznałem na Tinderze a po dniu lub dwóch kontakt sie urywał i jak się urywał czułem się lepiej. Oczywiście okazało się przeciwnie jak myślałem o niej oraz nawet nie zwracałem uwagi na jej wadę oka. Nie potrafi uwierzyć, że nie chcę jej stracić i nie robię nic złego, nie kłamię, nie oszukuję. Przez 2 tygodnie wchodziła na mój face i nic tam nie znalazła, przyznała się do tego. Od momentu jak weszła na mój face, byłem u niej spałem z nią, seks, wspólne śniadania, kino itd lecz miarka się przebrała jak napisałem, że nie chce zrywać kontatku z koleżanką którą znam od gimby i nigdy między mną a nie nie było i nie będzie ale ona nie wierzy w koleżeństwo kolega-koleżanka. Z resztą z tą koleżanką widuję się raz dwa razy na miesiąc i to w dodatku zajedzie tylko zapalić czyli 15 minutek max. "Czuję się osaczona przez Ciebie" zacząłem pytać czy dziś się zobaczymy nie nie bo to i tamto, okej pytam o wtorek, nie wiem zobaczymy, pytam o następny dzień a ona, że ma już plany. Tu już cierpliwość była na cienkim włosku bo tak ciężko powiedzieć, że po protu nie chce się spotkać? Wczoraj jej uświadomiłem, że nie tylko ona ma prawo zerwać związek ale ja też, że każdy z nas robi błędy, ja zrobiłem duży, że nie oszukuje, że sądziłem, że spróbujemy zaufać sobie a nie inwigilować, nie ma ja czy Ty tylko jesteśmy MY, wkurwia mnie jak ktoś mi nie wierzy, ogólnie przyjąłem postawę, że chce pracować nad nami ale dziś chce sobie to przemyśleć. Dodam, że nie uwierzyła mi ostatnio, że jestem z kolegą i sobie pije, i to też wczoraj wspomniałem, że jak jestem z Kubicą na Majorce to tam jestem itd że zawsze przyjmuje najgorsze mimo, że ja sie kurwa zmieniłem. Rozmowę dziś zakończyłem "paa, do zobaczenia". Natrułem sobie i jej życia i żałuję tego, nie chce pytań "a czujesz, że ją kochasz?" "dopiero 3,5 msc zostaw ją" "czemu kłamałeś" po prostu chcę małej rady od kobiet najlepiej (słabo wygląda, że facet tutaj trafia ale każdy sie uczy ktoś woleniej ktoś szybciej) ;pp
Marcinos05
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 21 sty 2019, o 17:04

Re: Stracone zaufanie

Postprzez Jamelia » 23 mar 2019, o 21:59

Jeśli Ci szczerze na niej zależy to walcz.. może nie jest za późno. Wiesz, miała prawo się wycofać po tylu negatywnych emocjach i to wszystko w zaledwie 3 miesiące..
Powodzenia i nie rozrabiaj już ;-)

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]