Zależy mi.... Ale czy jest w tym sens??

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Zależy mi.... Ale czy jest w tym sens??

Postprzez Gaaabusia » 28 gru 2011, o 01:06

Dziewczyny potrzebuje pomocy. Zależy mi na opini osób "trzecich"(nie obrażając Nikogo).

Od 3 lat w moim życiu jest Marcin. Strasznie mi na nim zależy, jest najważniejszy dla mnie. Ale mam dość tej sytuacji. No ale od początku. Marcin ma 24 lata, w wieku 20 lat zaliczył wpadke. Wziął ślub z tamta dziewczyna ale tylko cywilny. Niestety nie tafiła mu sie "porządna" dziewczyna i Go zdradziła. Wiem, że jeszcze chciał ratować ten związek dla dobra Córki ale nic z tego nie wyszło i od 3 lat jest rozwiedziony. I właśnie przed rozwodem poznałam Go. Opowiedział mi od razu wszystko, że ma dziecko, że kocha córke i nigdy jej nie zostawi i że nie jest jeszcze gotowy na nowy związek. Przyznam szczerze, że nie chciałam na początku być z facetem z przeszłościa. Ale zaczeliśmy ze soba dużo rozmawiać. Później wychodziliśmy to na kawe czy na piwko aż po pół roku pocałował mnie. I to była strzała amora, zakochałam sie. Kilka dni po pocałunku Marcin wyznał mi że mu na mnie bardzo zależy ale sie boi. Ale zostawiliśmy wszystko samemu sobie, stwierdziliśmy co ma być to bedzie. Ale było coraz lepiej. Spotykaliśmy się oficjalnie, ale bałam sie reakcji moich rodziców. Oboje mamy trudne charaktery, jesteśmy uparci, nie ustąpimy. Rok temu miałam wypadek samochodowy, jego szwagier odwoził mnie do domu i nie wyrobił na zakręcie, trafiłam do szpitala niby nic groźnego ale leżałam prawie tydzień. I wtedy stało sie coś... Marcin popłakał sie. Powiedział że jak bym mi sie coś stało to by umarł i ciągle mnie przepraszał, że to nie on mnie odwoził. Po wypadu postanowiliśmy że przyjdzie do mnie do domu. I tak jak sie spodziewałam reakcja była straszna, rodzice nie zgodzili sie żebyśmy sie spotykali ale byliśmy wytrwali. Ale po 4 mc coś pękło, nie wiem czy to ten stres przez moich rodziców zaczeliśmy sie kłocić o totalne głupoty. I od tego momentu rozchodzilismy sie i schodzilismy sie. Ciągle do siebie wracamy, a gdy chce żebyśmy byli razem to on mówi że mu zależy ale nie wie czy to wypali. I tak wkółko. Rostania i powroty. Kiedy mówię mu że to koniec, On sie z tym godzi ale po tygodniu znowu dzwonimy do siebie. Po ostatniej ostrej kłótni urwaliśmy kontakt na 3 tygodnie wkońcu Marcin zaprosił mnie na randke i było cudownie ale boje się że za nie dłogo wszystko się popsuje. Zależy mi na nim ale ile tak można?:(

Proszę, napiszcie co o tym myślicie.
Gaaabusia
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 22 gru 2011, o 01:08

Re: Zależy mi.... Ale czy jest w tym sens??

Postprzez oOosylwiaoOo » 28 gru 2011, o 14:23

Hmm ogólnie powiem w ten sposób. Twój facet nie ma łatwego życia i Ty tym sposobem też nie. Wiadomo, że życie go bardzo zraniło, ale najważniejsze jest to, że od razu powiedział Ci o tym, że ma córkę. Za to wielki plus dla niego. Wiedz o tym, że rany z przeszłości bardzo długo się goją. Skoro postanowił być z Tobą, dogadywaliście się przez taki długi okres czasu, to moim zdaniem jest jeszcze jakaś nadzieja. Teraz moim zdaniem dobiła Was reakcja rodziców. Najlepiej zróbcie tak, żeby żyć tylko dla siebie. Rozumiem rodziców ma się jednych, ale... nie zawsze dobrze radzą. Spędźcie ze sobą jakiś miły wieczór, porozmawiajcie szczerze, to na pewno Wam pomoże:) Nie wierzę, że miłość tak szybko by minęła. Z tego co opisujesz, to Tobie na Nim też zależy. Zawalcz o Niego, pokażcie sobie nawzajem, że mimo burz z woli dusz Ty go kochasz no i już :):D
Powodzenia:)
Na pewno nie rozkładaj rąk, tylko postaraj się porozmawiać, wszystko wyjaśnić i obiecać, że już nie będziecie się kłócić:)
oOosylwiaoOo
 

Re: Zależy mi.... Ale czy jest w tym sens??

Postprzez Gaaabusia » 29 gru 2011, o 02:35

Zależy mi na Nim strasznie, bo przecież gdyby tak nie było to bym sie w ogóle nad tym nie zastanawiała tylko Go zostawiła. Hm.. Dziekuje za rade, myśle że nie można przestać kochać w kilka sekund. Muszę spróbowac to ratować żebym nie żałowała. Mam nadzieje że to się uda:)
Gaaabusia
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 22 gru 2011, o 01:08

Re: Zależy mi.... Ale czy jest w tym sens??

Postprzez oOosylwiaoOo » 29 gru 2011, o 20:30

:) Tak trzymaj :):D Nie poddawaj się :)
oOosylwiaoOo
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]