Jak dla mnie to on ma już poważny problem. Nie wiem, czy nie przesadziłaś, ale jak zawala obowiązki itp liczy się tylko gra, to to jest uzależnienie. Więc wtedy wybór jest prosty - albo on na leczenie albo rozstanie.
Jeśli czujesz się źle w tym związku - też doradzam rozstanie. Wiadomo, nie jest łatwo, ale zasługujesz na szczęście z pełnowymiarowym facetem, który wie, czego chce, a nie kukłą przed monitorem.
Hadassa napisał(a):Faceci lubią grać, taka prawda i tego chyba nic nie zmieni, prócz obowiązków jakie na niego nie spadną.
Jedyne co Ci zostaje, to po prostu z nim pogadać, przydzieliś trochę obowiązków i przypilnować by je wykonywał..
U nas przeprowadzka spowodowała, że zmieniły mu się trochę priorytety
Tłumaczenie się, że ktoś lubi pograć i trzeba to akceptować to głupota. Mój facet też lubi grać, ale robi to raz-dwa razy w tygodniu, bo po za tym mamy normalne, dorosłe życie. Jesteśmy oboje po 30tce, nie wyobrażam sobie, by spędzał całe dnie na graniu. Ja też lubię pograć, ale trzeba znać umiar. Tu mamy do czynienia z 34latkiem, a nie chłopcem w gimnazjum, który może sobie pozwolić na całe dnie w necie. Problemem nie jest to, że on nie ma prawa grać itp, ale to, że on nie rozumie, że to tylko hobby i są inne ważne rzeczy. Prawdopodobnie jest uzależniony, więc dodawanie mu obowiązków nic nie zmieni, będzie je olewał albo wyżywał się na partnerce.