Nigdy w sumie nie przepadałam za balsamami i denerwowało mnie to, że miałam po jego użyciu taką "lepką" skórę. Mam jednak problem z okropnym wysuszaniem się jej, dlatego w końcu musiałam przeprosić się z jakimś mazidłem i trochę czasu minęło zanim trafiłam na taki, który mi w pełni odpowiada. I tym sposobem zużywam już któreś z rzędu opakowanie z uśmiechem na twarzy
Mowa o balsamie z olejem wiesiołkowym od GAL. To co w nim cenię najbardziej, to fakt, że skóra po posmarowaniu nim nie jest lepka. Kosmetyk doskonale się wchłania, do tego ma miły, niechemiczny zapach, jest mega wydajny, a kosztuje tylko koło 13 zł. Jest przystosowany także do skóry alergicznej, więc moje ciało dobrze go znosi
Jedynym minusem jest to, że czasem trudno go zdobyć, w sumie w drogeriach go chyba do tej pory nie widziałam, jak już to w aptekach można go dostać. Polecam zajrzeć na stronę internetową apteki Pod Smokiem, bo tam można dopaść go najtaniej.