drobna napisał(a): W Polsce panuje cisza choć nasza wersja kapitalizmu jest dużo bardziej drapieżna i nie ma w niej praktycznie osłon socjalnych.
Dużo bardziej drapieżna od kogo/czego? I jak to nie ma osłon socjalnych?
Fakty, dane, a nie rzucanie haseł z rękawa.
Dużo bardziej drapieżna od tego co obiecywano moim rodzicom po 90 roku i dużo bardziej drapieżna od zachodniego kapitalizmu.
Nie rzucam haseł z rękawa. Obserwuję rzeczywistość.
Jakie osłony socjalne u nas występują według ciebie ?
Zasiłek przy stracie pracy ? Tymczasowi roczny - bądź półroczny nie pozwalający na samodzielne przeżycie ? To dokładnie 700 zł (przy założeniu przyznanych 100 %) Zakładając że zamieszkam pod mostem to około 22 zł dziennie na przeżycie dla jednej osoby. Nie uwzględnia realnych kosztów utrzymania. W Anglii można liczyć na zwrot kosztów opłat stałych i do tego dostaje się zasiłek (było nie było większy)
Poziom zarobków w porównaniu choćby z Niemcami mamy trzykrotnie mniejszy, nawet od Grecji czy Hiszpanii pogrążonych w kryzysie. Ceny detaliczne wyższe o 30 % w porównaniu z np. Niemcami.
Pomoc rodzinie - wystarczy sprawdzić to co angielskie państwo proponuje jako zasiłki rodzinne lub choćby zwrot kosztów leczenia dzieci. U nas mamy co ? Becikowe ?
Jeśli chodzi o samo funkcjonowanie naszego państwa, ono po prostu sprawia wrażenie że coś oferuje.
Służba zdrowia (publiczna za obowiązkowe składki) - miesiące czekania w kolejkach do specjalistów i problemy z refundacją czegokolwiek.
Opieka prawna - procesy ciągnące się latami na które trzeba mieć pieniądze i to spore, więc wiele osób zwyczajnie nie stać na dochodzenie czegoś, co nie jest ścigane z urzędu.
Bezpłatna edukacja dzieci - wystarczy porównać ceny wyprawki i podręczników z zarobkami, wnioski nasuną się same - choć to nie jedyne koszty edukacji.
Przykłady można mnożyć. A jeśli ktoś twierdzi że rządzący dbają o interesy ludzi utrzymujących się z pracy proponuję, aby ktoś podał jakąkolwiek zmianę w kodeksie pracy w okresie ostatnich dwudziestu lat, ewidentnie korzystną dla pracownika a nie pracodawcy. Ja mógłbym podać długa litanię zmian zaostrzających warunki pracy i zmniejszających prawa pracownicze oraz realny poziom pensji.
Polska od 20 lat jest rezerwuarem dobrze wykształconej i niskopłatnej siły roboczej, bo kiedyś postanowiono zaorać polski przemysł, banki i w ten sposób przegraliśmy najważniejszą wojnę - gospodarczą.
Ostatnio słyszałem na własne uszy wiadomość w dzienniku, w której pan premier Tusk mówił, że wielką szansą dla Polskiej gospodarki jest dalsze uelastycznienie kodeksu pracy, aby zachęcić do inwestycji w naszym kraju Chińskich przedsiębiorców (to było po wprowadzeniu do kodeksu rocznego okresu rozliczenia czasu pracy). Nie sadzę, aby Chińczycy inwestowali w polskich pracowników, jeśli nie będą oni bardziej konkurencyjni (czytaj: mniej zarabiali) od swoich chińskich odpowiedników.
Myślę, że te fakty pozwalają mi stwierdzić, że polski kapitalizm jest drapieżny.