ciągłe kłótnie

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

ciągłe kłótnie

Postprzez ewelusia222 » 29 lip 2013, o 21:54

Hej, jestem rok po ślubie. Na początku było dobrze, jednak jakiś czas temu cos zaczęło się psuc,ciagle się kłócimy o byle co. Niewiem co mam robić,niewiem czy to normalne a może po prostu nie pasujemy do siebie.? Proszę o rady.

Ostatnio edytowano 30 lip 2013, o 11:08 przez Hadassa, łącznie edytowano 1 raz
Powód: ortografia
ewelusia222
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 29 lip 2013, o 21:40

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez nati18 » 30 lip 2013, o 09:24

a dochodzicie do porozumienia ale w takim sensie ze wyciągacie wnioski ? Bo to bardzo ważne jest

Kochać to nie trzymać za rękę, lecz puścić ją by druga osoba nauczyła się chodzić w miłości.
Avatar użytkownika
nati18
Fajna Kobietka
 
Posty: 159
Dołączył(a): 23 maja 2013, o 19:29

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Hadassa » 30 lip 2013, o 11:11

Zawsze po jakiś czasie do naszego życia wdziera się rutyna... Przyzwyczajenie...
Często to one odpowiadają za kłótnie...

Nie ma sensu się od razu poddawać, bo to najłatwiejsze z wyjść...
Tak jak pisze Nati,dochodzicie do jakiegoś porozumienia??
Uczycie się na swoich błędach ??
W ogóle próbujecie rozmawiać o tym co się dzieje między Wami ??

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez KamilaS » 8 sie 2013, o 16:03

Moze sprobujcie porobic cos czego jeszcze nigdy nie byliscie , by w Wasz zwiazek nie wdawala sie rutyna.porozmawiajcie na spokojnie
KamilaS
Fajna Kobietka
 
Posty: 117
Dołączył(a): 9 lut 2013, o 00:51

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Mirabella » 11 sie 2013, o 12:40

Spróbujcie ze soba porozmawiać. Kłótnie o drobiazgi mogą być sygnałem, że coś nie gra, ale zamiast to wyjaśnić emocje znajdują ujście w awanturach o cokolwiek. Może spędzacie razem za mało, a może za dużo czasu? Może jedna ze stron zbyt cześto jest w pracy i druga czuje się zaniedbywana? A może ktoś kogoś nagle zaczął zbyt ograniczać i druga osoba potrzebuje więcej przestrzeni? Może przestaliście się już starać o związek, bo przecież macie już na niego "papier"? To nie będzie łatwa rozmowa, ale im szybciej to załatwicie tym lepiej dla związku.
Avatar użytkownika
Mirabella
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 20
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 23:00

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 13:10

Witam. Wiem co przeżywasz bo ja z mężem ciągle sie kłucimy i żadne rozmowy i przekonywanie że mam rację nie skutkują, dlatego coraz częściej myślę o rozstaniu. Wiem, że od początku nie pasowaliśmy do siebie ale myślałam że on się zmieni a ja dam radę tak żyć, jednak życie pokazało, że dłużej tego nie wytrzymam, i chyba będę zmuszona się rozwieść.
A więc tak, zaczną od tego, że mam 27 lat, mój mąż jest w tym samym wieku. Małżeństwem jesteśmy od 2 lat, jednak znamy się od 6 lat.
Mój mąż zabrania mi wszystkiego:
- nie moge iść do pracy, on jest rolnikiem i zmusza mnie żebym też była i pracowała w polu z jego rodzicami, którzy nie doceniaja tego co robie i ciągle wyzywają od nierobów!!! a ja tyle im pomagam, pracuje z polu po 12 godzin dziennienie, w deszczu i w słońcu, kopie dziury na ogrodzenie, naciągam siatkę, przybijam skoble, chodzę z haką, sypie nawóz który noszę w wielkiej misce która waży chyba ze 20 kg!!kiedy ja sama waże tylko 50kg. (ale ja nie chcem tego robić, nie po to studiowałam, żeby ryć w ziemii ;-(ja się po prostu do tego nie nadaję
- nie moge spotykać się z koleżankami,(mam tylko 2 ze względu na to, że mieszkamy blisko jego rodziców, ja nie znam tu nikogo, ja pochodze z innego miasta)czasami pozwala mi iść na godzinkę do koleżanki , raz na kilka miesięcy,ale to tylko pod warunkiem że nie ma jej męża w domu. niestety jak wracam po tej godzinie to musze się spowiadać z każdego zdania mojego i mojej koleżanki, o czym gadałyśmy, czy piłam kawe, herbate czy może nie daj boże wino! najlepiej jakbym wzieła dyktafon i wszystko nagrywała, strasznie mnie to męczy,
- nie mogę farbować włosów, chodzić do fryzjera ich ściąć, bo przecież jego mamusia może mi podciąć włosy.
- nie mogę jeździć sama do domu, do babci, cioci, sióstr i braci, bo mąż mówi że dobra żona nie wychodzi nigdzie bez męża, moge tylko jeździć z nim, tyle, że ja czasami chciałabym porozmawiać z rodziną sam na sam, czy z siostrą poplotkować o babskich sprawach i niekoniecznie chcem żeby on stał i słuchał
- ale on tego nie rozumie bo on nie utrzymuje zadnych kontaktów ze swoja rodziną, jedynymi osobami z którymi się spotyka są jego rodzice.
- mąż przeglada mi telefon, jak tylko dostanę sms to juz jest przy mnie i czyta,
- tak samo jest z siedzeniem na komputerze, jak tylko nie ma mnie w pobliżu to przeglada historię przeglądania stron internetowych,
- jak dzwoni do mnie telefon to chce żebym brała na głośnik bo uwaza że jesli jest moim mężem to ma prawo słyszeć co ktos mówi,
a jeśli tego nie robie to muszę wszystko ze szczegółami opowiadać jak na spowiedzi,
- jesli jesteśmy u mojej rodziny i mąż chce iść spać to ja też muszę iść, nie mogę zostać z rodziną i porozmawiać sam na sam,
- ja mam juz dosyć siedzenia z nim 24/h ,jak nie w domu to razem w polu z jego rodzicami, przeciez człowiek potrzebuje troche odpoczynku od tej drugiej osoby.

Nie napisałam jeszcze, że jestem w 11 tygodniu ciąży, myślałam, że jak już jestem w ciąży to coś się zmieni, ale wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Doszły jeszcze wyzwiska i różne epiety. Dodam, że nigdy go nie zdradziłam i nigdy nie dałam mu nawet powodu do zazdrości, on po prostu taki jest i wydaje mi się, że jest to wyniesione z domu rodzinnego, w którym rodzice nie ruszają się jedno bez drugiego na krok, nie utrzymują kontaktu z rodziną i znajomymi, bo każda kobieta to ku.....a a każdy facet to cham. Jednym słowem żyją sobie w tym swoim małym świecie, ale ja taka nie jestem, mam braci i siostry i zawsze miałam z nimi dobry kontakt, jednak on nie rozumie, że nie można drugiemu człowiekowi zabraniać kontaktu z rodziną.
Poza tym wydaje mi się, że każdy normalny człowiek, wiedząc, że żona jest sama w mieście, gdzie nikogo nie zna, powinien sam zaproponować żebym pojechała do rodziny a nie siedziała w pustym mieszkaniu sama jak palec.

ostatnio napisałam mu, że chcę pojechać do siostry do Gdańska, ona też jest w ciąży i siedzi w domu na chorobowym, i co usłyszałam? " że jeśli pojadę to on mi dziecko odbierze bo się na matkę nie nadaję, bo nie moge w domu usiedzieć! poza tym jadę tam pobzykac się z innymi bo wiem, że drugi raz nie zaskoczę! przecież to jakiś obłęd, jemu wszystko sprowadza się do jednego! Najbardziej martwi mnie to, że jeśli on już teraz takie rzeczy wygaduje, jak jeszcze dziecko się nie urodziło, to co będzie jak się urodzi? zamknie mnie w domu i zabroni gdziekolwiek samej z dzieckiem wyjść bo inaczej mi dziecko odbierze? to jest chore!juz kiedys mi powiedział, że jesli będziemy mieli dziecko to on nie pozwoli żebym sama pojechała z dzieckiem do rodziny, myślałam że żartuje, ale teraz jak juz jestem w ciąży widzę, że on mówił całkiem serio ;-(

boli mnie też to że on ciągle obraża moją rodzinę, przecież nikt nie lubi słuchać jak druga osoba obraża naszych bliskich.ciągle obraża moją siostrę, ciocię, która jest dla mnie bardzo ważna, jest dla mnie jak matka(wychowałam się bez matki) i zawsze mogę na nią liczyć. i ilekroć za każdym razem mówię mu żeby przestał ich obrażać nic to nie daje, tylko powoduje większą kłótnię że staje w ich obronie.
poza tym ciągle się wywyższa, że powinnam być mu wdzięczna że wziął dziewczynę z takiej rodziny (czyli z takiej która nie ma dużego domu z ogrodem jak jego rodzice tylko mieszkała w kamienicy i taką której rodzice się rozwiedli). ale czy to normalne oceniać ludzi pod kątem kasy na koncie?
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Jamelia » 11 sie 2013, o 13:13

Ludzie docieraja się przez całe zycie, grunt to sie nie poddawać i walczyc o małżeństwo :)

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez zrozpaczona » 11 sie 2013, o 13:20

dziuska napisał(a):Ludzie docieraja się przez całe zycie, grunt to sie nie poddawać i walczyc o małżeństwo :)


Można walczyć o małżeństwo pod warunkiem że obie strony chcą zmiany, a nie w sytuacji, gdzie jedna strona nie ma życia,swojego zdania,jest kontrolowana ,jest ograniczana we wszystkim i poniżna a druga strona uważa że wszystko jest tak jak należy, bo jego rodzice tak żyją. W małżeństwie chyba nie o to chodzi?
zrozpaczona
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 8
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 09:31

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Jamelia » 11 sie 2013, o 14:01

Nie no jasne. Ale Ewelusia nie przedstawiła tego tak drastycznie,więc myślę że wszystko jest do uratowania,dopóki ludzie sobie po twarzy nie dają i nie wyzywaja się od najgorszych :)

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez maryska_123 » 11 sie 2013, o 14:05

Współczuję Wam... tyle przecież wartościowych facetów chodzi po świecie którzy nie mogą sobie nikogo znaleźć a Wy trafiliście na takich złych mężczyzn którzy tylko wyśmiewają i nie potrafią docenić...

Najlepsze na lato są teraz bezrękawniki :) Każdy może je zamówić, kupić i uszyć.
maryska_123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 11 sie 2013, o 13:12

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Jamelia » 11 sie 2013, o 14:33

Maryska zapoznaj nas z tymi facetami :P

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez klekociku » 12 sie 2013, o 13:50

o rety, to naprawdę nieciekawie ;/ nie mam zbyt dużego stażu małżeńskiego, ale ze swojego, także narzeczeńskiego doświadczenia, mogę powiedzieć, że kłótnia to coś zupełnie normalnego w każdym kochającym się związku, trzeba się po prostu dotrzeć, ale grunt, żeby to wszystko robić z klasą, żeby zawsze umieć się pogodzić; no i najważniejsza jest szczera, prawdziwa rozmowa! może u was zwyczajnie jej zabrakło?
klekociku
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 12 sie 2013, o 13:44

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez Dżela1997 » 24 sie 2013, o 22:27

zrozpaczona To co napisałaś jest straszne nie wyobrażam sobie że można tak żyć
Na twoim miejscu już dawno bym go zostawiła jeżeli pn będzie cię tak dręczył psychicznie itp to w końcu w jakąś depresje popadniesz wyobrażasz sobie co będzie jak dziecko urodzisz odejdź od niego dopóki jeszcze nie urodziłaś ! wyjedź z domu tak żeby nie widział i tyle i w liście powiadom go że rozwód bo wydaje mi się ze chyba nie chcesz z nim być do końca życia ?
Dżela1997
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 14
Dołączył(a): 13 sie 2013, o 12:28

Re: ciągłe kłótnie

Postprzez lokowka » 25 sie 2013, o 14:43

zrozpaczona Nie możesz od niego odejść? Mówisz, że masz dobre kontakty z rodziną, czy w takim razie rodzina nie mogłaby Ci pomóc? Jesteś po studiach, masz całe życie przed sobą... Grozi zabraniem dziecka? Dlaczego miałby to zrobić i na jakiej podstawie? Jesteś młodą, podejrzewam, że zdolną dziewczyną i przy wsparciu ze strony rodziny, na pewno znajdziesz pracę i wszystko sobie ułożysz bez tego chama. Wyobrażasz sobie, co będzie jeśli urodzi Wam się córeczka? Wiem, że łatwo powiedzieć, ale uciekaj od niego, póki jeszcze całkowicie nie odciął Cię od rodziny, bo kiedy już to zrobi i nie będziesz miała kontaktu z bliskimi, to już wtedy będzie Ci bardzo ciężko. Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo.
Avatar użytkownika
lokowka
Fajna Kobietka
 
Posty: 143
Dołączył(a): 17 maja 2012, o 11:09
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]