Co mam zrobić?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Co mam zrobić?

Postprzez LittleNess20 » 27 kwi 2014, o 19:47

Witam!
Pierwszy raz pisze na tego typu portalu i liczę na szczere rady… Moja historia dotyczy tego, czego dotyczy większość historii: miłości. Poznaliśmy się około 4 lata temu przez wspólną znajomą. Ja miałam na oku kogoś zupełnie innego, on cóż , wydawał się nie zainteresowany moją osobą. Stało się tak że z tym drugim mi nie wyszło a przyjaciółka twierdziła ze wpadłam MU w oko wiec wymieniliśmy się numerami i zaczęliśmy rozmawiać. On był bardzo zapracowany i miał mało czasu dla mnie . Zainteresowała mnie w nim jego zaradność. Pomagał rodzicom uczył się miał poukładane w głowie … Wydawał się idealny… Był tylko jeden problem: nie wyczuwałam z jego strony zainteresowania moją osobą. Moja przyjaciółka miała siostrę i traf chciał że ON też jej wpadł w oko. Mam dość surowych rodziców i było wtedy tak że nie mogłam za bardzo jeździć na imprezy z paczką do której ON należał za to siostra mojej bff mogła. ON grał tak jakby na dwa fronty: utrzymywał kontakt z nią i ze mną równocześnie. Byłam coraz bardziej zainteresowana nim , był to jedyny chłopak o którego to ja musiałam się starać. Przywykłam do tego że to ja byłam zdobywana nie odwrotnie. Pamiętam jak bardzo czekałam na każdy telefon od niego. Miałam 17 lat i byłam zakochana po uszy. Pierwszy raz powiedział mi że mnie kocha przez telefon. Serce mi wtedy stanęło , a on następnego dnia powiedział że był pijany i jeśli dzwonił to przeprasza bo nic nie pamięta… Jak się później okazało bał się odrzucenia. Starałam się o niego bardzo długo. Ale udało mi się!! Byliśmy razem a ja byłam mega szczęśliwa że mam przy sobie kogoś takiego. Jak to w związku mięliśmy swoje wzloty i upadki . Muszę powiedzieć że byłam bardzo młoda i miałam ciężki charakter. Jako para zadawaliśmy się ze starą paczką jednak z czasem coś się zaczęło psuć. Moja przyjaciółka wtrącała się w nasze życie, często było tak że jak jej się nie układało w związku to i u mnie musiało tak być. Postanowiliśmy wiec wspólnie jako para zerwać z nimi kontakty( nie tylko z powodu mojej przyjaciółki). Pierwszy rok był cudowny, pełen miłości i cielęcego zauroczenia. On był dwa lata straszy ode mnie niezależny kończył szkołę i pracował a ja byłam w liceum. Jak już wcześniej wspomniałam moi rodzice są bardzo surowi. I tu wynikną problem z nadmierną kontrolą. Mogłam się z NIM spotykać tylko w weekendy od 20 do 22 i to nie zawsze. Irytowało go to strasznie. Zaczęliśmy się kłócić z tego powodu. Rozumiałam jego złość ale też nie mogłam nic z tym zrobić. Skończyło się to tak że ja siedziałam sama w domu a on jeździł na imprezy. Byłam o to zazdrosna a on był zazdrosny o to że uczę się w innym mieście i nie wie co ja tam robię( do domu wracałam na weekendy). Zazdrość doprowadzała do coraz częstszych kłótni podejrzeń mojego płaczu… Moja mama to widziała i zaczęła zabraniać nam spotykania się. ON został przyjęty dość ciepło przez moją rodzinę jednak podejście mojej mamy doprowadziło pośrednio do tego że się rozstaliśmy. Błagałam go żeby wrócił płakałam krzyczałam… Byłam strasznie zakochana … I ON wrócił było dobrze przez kilka miesięcy jednak takie sytuacje zdarzały się nam coraz częściej… On był zazdrosny o moich znajomych wiec przestałam utrzymywać z nimi kontakt, a mimo to zdarzały się kłótnie i wyzwiska typu ty lalu z miasta. Nie zrozumcie mnie źle bywało dobrze między nami i wiem że on mnie kochał.. Przed moją maturą zaczęło się robić tylko gorzej . Krzyczałam na niego on na mnie nie umieliśmy się dogadać. Ja mu bardzo często ustępowałam bo myślałam że w ten sposób okazuje mu swoją miłość. Jednak z czasem nie wytrzymałam on wyszedł z mojego mieszkania a ja pierwszy raz nie zatrzymałam go ani nie wyszłam za nim. Od tego dnia nie byliśmy razem . Ja skupiłam się na maturze starałam się zapomnieć o nim wmawiałam sobie że tak będzie lepiej że skupie się na sobie. Minęło pół roku. Ja byłam na studiach on miał stałą pracę jednak żadne z nas nikogo nie umiało sobie znaleźć. Próbowaliśmy ale to ciągle nie było to. Ja uświadomiłam sobie ile bólu zadałam rodzicom przez to że musieli patrzeć jak ich córka płacze. Tylko że ja wtedy nie wiedziałam jak bardzo głupio postępuje pokazują wszem i wobec łzy spowodowane moją głupotą… Byłam małą drama queen a teraz bardzo tego żałuję ale o tym za chwilę. Po pół roku tęskniłam za nim tak bardzo że zadzwoniłam. On przyjechał. Udawałam że jest tylko kolegą posiedzieliśmy wypiliśmy lampkę wina i … poszliśmy do łóżka. Czułam się cudownie mając go obok jednak bardzo bałam się reakcji rodziny i sama nie wiedziałam czy chce z nim dalej być. Prowadziłam podwójne życie przez miesiąc. ON nie naciskał ale wiedziałam że chce żebym powiedziała rodzinie że znowu jesteśmy razem. Ale ja się bałam ich reakcji nie chciałam żeby mnie wyśmiali czy skrytykowali. Widziałam w głowie ich karcące spojrzenia… Moja mama jest niczym dyktator. Jej się nie da sprzeciwić. Próbowałam .. Wszyscy kiedyś próbowaliśmy. I ze strachu przed nią zostawiłam go… Znowu.. Złamało mu to serce nie mógł się pozbierać ja z resztą też. I traf chciał że spotkaliśmy się na domówce. I teraz znowu się spotykamy a ja nie wiem czy to dobra decyzja. Mam w sobie taką blokadę… Kocham go ale kiedy go widzę przypomina mi się jak bardzo mnie zranił … Boje się przyszłości i nie chce marnować jego czasu… Chce żeby był szczęśliwy … Marzę o tym żeby obudzić się z wiedzą że wszyscy o nas wiedzą i zaakceptowali to. Chce być z nim i nie chce jednocześnie. Próbowałam ułożyć sobie życie z kimś innym jednak zawsze wracam do NIEGO zawsze w trudnych lub radosnych chwilach on jest pierwszą osobą do której pisze… Poradźcie mi coś Kobietki bardzo was proszę.
LittleNess20
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 27 kwi 2014, o 19:40

Re: Co mam zrobić?

Postprzez natalkaDawidka » 27 kwi 2014, o 21:16

Spróbujcie jeszcze raz. Przestań myśleć o rodzicach, bo to Twoje życie, a nie ich. Oni mogą wiedzieć swoje, coś sobie myśleć, ale Ty rób to, co czujesz, że jest dla ciebie dobre i odwracaj wzrok od karcących spojrzeń rodziców. Oni nie powinni Ci dyktować jak masz żyć, jesteś dorosła.
Kochasz go, więc daj mu kolejną szansę, ale tym razem rób to, co jest dobre dla Was, a nie dla Twoich rodziców.
natalkaDawidka
Miła Kobietka
 
Posty: 53
Dołączył(a): 30 mar 2014, o 20:41

Re: Co mam zrobić?

Postprzez LittleNess20 » 27 kwi 2014, o 21:47

Zgadzam się ale mimo wszystko ciężko jest być odrzuconą przez najbliższych a obawiam się że tak to się skończy... Ponad to boję się że znowu nam nie wyjdzie i zostanę wtedy już całkiem sama... Wszyscy mi mówią że to nie chłopak dla mnie i że zasługuję na kogoś lepszego.. Z nim często jest tak że stara się na początku i docenia jak traci
LittleNess20
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 2
Dołączył(a): 27 kwi 2014, o 19:40
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]