Co mogę zrobić?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 1 sie 2013, o 20:34

Mam duży problem. Niestety nie mam komu się wyżalić już.
Zakochałam się w wykładowcy, ale od poczatku.
Spotkaliśmy się we wrześniu. To było głupie, ale spojrzał na mnie od góry do dołu i przy rekrutacji powiedział, że na pewno się dostane. Już wtedy nam rozmowa fajnie szła.Nie zauważałąm go jednak. Był miłym, niewiele starszym ode mnie wykładowcą.
Miałam z nim zajęcia na pierwszym semestrze. Nie zauważałam go. Zagadywał mnie zaczepiał. Nie byłam zainteresowana. Na koniec semestru coś mnie tkneło. Zakochałam się. Zaczęłam prowokowac rozmowy od siebie i fajnie nam szło. Nawet zagadywał mnie w czasie pisania kolokwiów, Kazda okazja była dobra. W czasie jednej z nich pochwaliłam go mocno. Objął mnie, ścisnął za talię, przytulił do siebie i tak trzymał mnie parę min, kiedy rozmawialiśmy z jedną studentką. Prowadzi organizacje studencką. Zapraszał mnie wtedy w czasie tej rozmowy do niej. Zawołał studentkę i chciał bardzo mnie tam wciągnąc, tak że jej powiedział, że napisze do niej zaraz bo jestem pewna. Bardzo chwalił i koloryzował tą organizację. Chwile wcześniej mówiłam mu że chce tam iść, ale nie na ostatnie spotkanie, które miało się odbyć wtedy. Pokłóciliśmy się.
Napisałam maila, rozmawialiśmy o tym. Był szczęśliwi że mnie zaczepił. Zrozumiał wszystko. Stwierdził, że chciałby ze mną zawsze dłużej rozmawiać, ale ma egzamin. Wyganiałam go, ale stał jeszcze chwile nic nie mówiąc. Byłam wtedy niemiła, zestresowana, w głowie miałam coś innego.
Słyszałam jednocześnie niemiłe plotki o nim. Okazało się, że to nieprawda. Ale dużo później... Wiedziałam co do niego czuje, jednak te plotki zburzyły wszystko. Sama dużo wycierpiałam w innych związkach. Postanowiłam spasować. Wmawiałam sobie, że mnie tylko lubi i że jak się odsunę to tylko siebie ochronie i nie zrobi nikomu krzywdy,
Na sam koniec roku przytulił mnie mocno znienacka. Ja ciągle trzymałam się tego zdania.

Po jakimś czasie po sesji letniej, dowiedziałam się że plotki, to były tylko pomówienia, że jedt takim człowiekiem jednak w jakim się zakochałam. Nie ma dziewczyny, dzieci, jest singlem. Jestem załamana. Ostatnie moje wakacje przepłakiwuje. Nie mogę się nad niczym skupić, zamknęłam się w sobie. Na siłę spotykam się z innymi, bo wiem że musze żeby nie oszaleć. Niestety nie jestem mocna psychicznie i niezbyt poradna w odczytywaniu sygnałów. Jestem po IV roku.
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Mirabella » 1 sie 2013, o 23:21

To nie będzie łatwe, ale rozsądnie bedzie spasować do końca studiów. Wtedy nie bedzie to już tak niezręczna sytuacja. Wiem, że powiesz że to niemożliwe, ale ja właśnie tak bym zrobiła.
Avatar użytkownika
Mirabella
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 20
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 23:00

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 2 sie 2013, o 11:14

Chyba spasuje przez wakacje. Póxniej w październiku wszystko się może zweryfikuje. Czy sie mną zabawił, czy to było prawdziwe. Na początku wiele mi pomagał, później znowu później z takimi drobnymi rzeczami, niestetu mu podpadałam często :)
Ostatni raz kiedy mnie przytuli znienacka był dziwny. Ciągle mam to w głowie. Przytulił od tyłu po tym jak się do niego nie odezwałam. Sam nic nie powiedział, puścił mnie i poszedł...
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 3 sie 2013, o 18:12

Pomoże ktoś jeszcze?
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Adidasowa » 3 sie 2013, o 20:10

Pamiętaj, że to jednak wykładowaca. Ludzie będa krzywo patrzeć, pamiętaj. Od zawsze odradzane sa związki z nauczycielami i wykładowcami, to po prostu jest nieetyczne. Ja bym odpuściła, dała mu do zrozumienia, że z tego nic nie bedzie, jest Twoim wykładowcą i tak ma zostać. Zrobisz jak uważasz, ale dla według mnie to się nie uda, narobisz sobie niepotrzebnych problemów i się rozczarujesz.

`Co w niej jest, co w niej jest czego nie mam ja?
Blask i mrok - pogubiona w snach,
Blask i mrok - co więcej miałam dać?
Avatar użytkownika
Adidasowa
Kobietka Expert
 
Posty: 4637
Dołączył(a): 2 kwi 2013, o 18:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 3 sie 2013, o 21:12

Napisałam w poprzednim poście, że przeczekam ten rok. Jednak chciałabym postawić sprawę z nim jasno. Chociaż na każdej uczelni, w tym na mojej takie związki są normalne. Nie wiem może to rozpustne miasto...
Jeżeli jest coś poważnego, można zawze dojść do jakiś wniosków, poczekać.
Chciałam jednak wcześniej przypomnieć mu o sobie i popisać z nim jak wcześniej, albo i wyraziściej. Chciałam wcześniej, teraz już nie wiem.
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Adidasowa » 3 sie 2013, o 23:20

To skoro wiesz co chcesz zrobić to po co nas pytasz o zdanie? skoro ty WSZYSTKO wiesz.

`Co w niej jest, co w niej jest czego nie mam ja?
Blask i mrok - pogubiona w snach,
Blask i mrok - co więcej miałam dać?
Avatar użytkownika
Adidasowa
Kobietka Expert
 
Posty: 4637
Dołączył(a): 2 kwi 2013, o 18:31
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 4 sie 2013, o 01:01

Nie napisałam, że WSZYSTKO wiem. Nie wiem czemu mnie atakujesz. Napisałam, że się waham co zrobić nie wiem czy takie wytłumaczenie sobie zda egzamin i że są takie związki m.in na mojej uczelni i im się udaje. Dla mnie to też nieetyczne, nie chcę z nim narazie być (mimo ze u mnie na uczelni nikogo to nie gorszy, ale robie to dla siebie), o ile w ogóle coś będzie. Trzeci raz to pisze, ale nadal pewnie będę gnojona :)
Zakochałam się i to nie będzie łatwe, ale bardzo bym chciała wyjaśnić na czym stoje. Może już nie będzie nic chciał i nie będzie problemu.
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Jamelia » 4 sie 2013, o 11:48

No cóż, szczerze powiem że jak słysze o takich dylematach czy mój wykładowca sie we mnie zakochał to mnie skręca... Ja wiem że takie rzeczy się zdarzają, wielkie boom, miłość od pierwszego wejrzenia ale jak dla mnie troche za dużo tych miłości między studentką a wykładowcą. Uważam że gdyby był Tobą poważnie zainteresowany to zaproponował by spotkanie i przy kawce wyznał by swoje uczucia, prosząc ewentualnie byście zaczekali z jawnym okazywaniem sobie uczuc do momentu aż ukończysz studia. I to nie jest żaden atak na Ciebie :) Wiem że człowiek zakochany ma klapki na oczach i ciężko mu odróżnić kiedy ktoś się nim interesuje na poważnie, ja napisałam co o tym myślę,tyle :)

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 4 sie 2013, o 11:51

Mimo, że mam klapki na oczach, a może dlatego wiem, że go non stop prawie odpychałam, więc jak mial coś robić? Zbywałam, udawałam znudzenie, byłam niemiła. Czy chłopak (pomijając że jest wykładowcą) zaprosi taką dziewczynę gdzieś?

Nadal uważam to za atak. Coraz bardziej, zwłaszcza po Twoim wpisie. Traktujesz i oceniasz mnie z góry więc wybacz...a zresztą szkoda odpisywać i tak napiszecie to samo zawsze głupia pusta siksa z klapkami na oczach

Gdzie mam ten dylemat, zastanawiam się gdzieś? Nie, zastanawiam się jak wyjaśnić te sprawę. Czytanie ze zrozumieniem.. eh albo dopowiadacie sobie coś czego nie ma.
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Jamelia » 4 sie 2013, o 13:47

Więc czego Ty tu szukasz dziewczyno. Póki co to ja się poczułam zaatakowana, ponieważ podkreśliłam w swojej wypowiedzi że nie atakuje Cię, wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat. Zresztą co byśmy Ci nie poradziły uznałabyś to za kolejny atak bo rada nie spotkałaby się zapewne z Twoja aprobata. Najwidoczniej dobrze wiesz co najchętniej byś przeczytała, więc może sama sobie napisz a nie ludziom głowy zawracasz a potem masz pretensje że nie napisali tego co chciała byś przeczytać. Bez dalszych komentarzy z mojej strony,szkoda mojego czasu.

Zawsze trzeba podejmować ryzyko.Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie...
Avatar użytkownika
Jamelia
Moderatorka
 
Posty: 3270
Dołączył(a): 6 sty 2013, o 14:47

Re: Co mogę zrobić?

Postprzez Lady_B » 4 sie 2013, o 13:54

Rozumiem, że wyraziłaś swoje zdanie. Ok.
Wiem, że jestem zakochana ale widzę: zachował jak się zachował i jak to wygląda, ale zwalamy non stop winę na niego. Tez nie jestem święta. Tez mógł się zakręcić jak go odpychałam i uciekałam od niego, zachęciłam a później non stop odpychałam i znowu uciekałam przez parę dobrych miesięcy. Nie wiem czy by się umówił oczywiście gdybym od razu była chętna i nie zmieniała tak zdania, ale cos bym wiedziała pewnie. To chciałam tylko napisać. Takie jest moje zdanie. Nie twierdze że mnie kocha, że zaprosiłby jakbym inaczej się zachowała, ale że mogłoby być inaczej.... no cóż. Pewnie i tak już nikt nie napisze, ok. Przepraszam Cię że tak się poczułaś, ale ja też nie chcę żeby mnie ktoś z góry traktował i oceniał, bo tak nie jest.
Próbuje sobie to jakoś poukładać wszystko. Nie jestem genialna, wszystkowiedząca inaczej nie pisałabym tu...
Lady_B
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 7
Dołączył(a): 1 sie 2013, o 20:21
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]