w moim sąsiedztwie zdarzył się ostatnio przykry incydent, nie sądzę żeby miało mnie spotkać coś podobnego w tej okolicy bo z reguły jest spokojnie ale przeciez nie kursuję tylko na linii dom - sklep osiedlowy i dopiero do mnie dotarło że nie znam dnia ani godziny
jakoś ani nie jestem super fit, bo zawsze byłam szczupła i nie miałam potrzeby ćwiczyć...a teraz skutkuje to tylko wątłym ciałem i mułami wyrobionymi od noszenia córci Gabrielki xD nie będę chodzić przecież z pałką policyjną w torebce
gaz też odpada bo prędzej ja na tym ucierpię niż przeciwnik
jak wy się zabezpieczacie?