Czy jest sens dalej w tym trwać

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Maja2 » 16 paź 2016, o 11:01

Oj tak samo mam, dodzwonić się do mojego to cud poprostu, no i oczywiście na wszystko ma wymówki.
Maja2
Miła Kobietka
 
Posty: 29
Dołączył(a): 16 paź 2016, o 10:29

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 16 paź 2016, o 14:02

Faceci <3
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez TusiaTusia » 16 paź 2016, o 19:19

No nie, u mnie tak nie jest. Spróbowałby nie zadzwonić :-P
Ale tak na serio, to mój po prostu sam z siebie tak dzwoni. Wie, że się martwię :-)

Fajnie, że wyjaśniliście wszystko (bo tak zrozumiałam) i teraz już tylko czas pokaże jak Wam to wspólnie wychodzi :-)
Avatar użytkownika
TusiaTusia
Miła Kobietka
 
Posty: 36
Dołączył(a): 19 wrz 2016, o 19:42
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 16 paź 2016, o 23:17

Mój owszem tez dzwoni, zawsze mówi gdzie jest i ile jeszcze mu zejdzie. Tylko szkoda, że jeśli mówi ze będzie za Godzinę i wie ze czekam, to nie da znać ze się przedłuży.. Ale opierdziel zebrał, obiecał poprawę :p

Czas wszystko pokaże to prawda, chce żeby było jak najlepiej, a dzisiaj znowu miałam ten gorszy dzień..
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 17 paź 2016, o 08:29

Dziewczyny jest źle, poważnie zaczynam się zastanawiać nad wizyta u psychologa, może przesadzam ale to co się dzieje dookoła kompletnie mi nie pomaga w pracy nad samą sobą. A przecież od tego miałam zacząć..
I już nie chodzi o mój związek,tylko o sytuację w jakiej się znajduje.
Wiadomo, nic od razu wiec nie chce się poddawać po jednej chwili słabości ale wiem ze samej będzie mi ciężko.
Dobija mnie to co teraz się dzieje z ludźmi. Czemu wszyscy gonią za pieniędzmi zamiast po prostu zająć się sobą i relacjami z bliskimi osobami?
Brakuje mi tego szczęścia w domu, nie chodzi o miłość czy wychowanie bo zgrzeszylabym pisząc ze tego nie dostałam. Rodziców mam cudownych.
Wszystko zaczęło się psuć gdy pojawiły się moje bratowe. Każdy z moich braci ma już swoje rodziny. Fakt, to nimi powinni się zajmować ale relacje matka ojciec syn i siostra tez są ważne!
Te baby wniosły tyle nienawiści w moje najbliższe otoczenie ze się w głowie nie mieści. Kiedyś - najlepsze przyjaciółki, teraz- najgorszy wróg dla siebie. Przez to popsuly mi się relacje z braćmi i między nimi tez. Wkurwia mnie ta zazdrość i zawiść między nimi. Może nie powinno mnie to interesować ale to boli gdy w kolko Jeden temat się przewija i kiedy na święta lub imprezy rodzinne najpierw przychodzą jedni potem drudzy żeby broń Boże się nie spotkać, a jak już się spotkają bo nie da się inaczej to praktycznie w ogóle nie rozmawiają. Mogą się nienawidziec ale niech chociaż się szanują..To się odbija na mnie, tylko dlatego ze chciałbym żeby było dobrze..
Dlaczego mam cierpieć ja i mój chłopak, który wjeżdża na podwórko, macha ręką a mój brat udaje że go nie widzi, dlaczego nie ma rozmowy, dlaczego moja osoba i mój związek jest obrabiany za moimi plecami do obcych ludzi z pracy... Gówno ich to powinno obchodzić ze w sobotę lezymy w łóżku w domu a nie jesteśmy na spacerze, może po prostu mamy taką ochotę!!!!
Denerwuje mnie też podejście mojej mamy do tej sprawy, bo jest dobra kobieta, tez chce dobrze i ja rozumiem bo jest matką, ale za bardzo wchodzi im w tylek, za bardzo się wtrąca i gówno z tego ma za przeproszeniem
A najlepsze jest to ze mieszkamy na kupie, nie w jednym domu ale na jednym podwórku i widzimy się codziennie

Wkurza mnie też jej podejście do mojego związku bo chyba trochę mnie nakręca przeciwko mojemu facetowi.
P. Nie jest osobą bardzo wylewna i towarzyska, oczywiście ma znajomych itp ale nie należy do osób które usiada i powiedzą: co tam "teściowa" u Ciebie.
Przeszkadza jej to ze gdy przyjeżdża do mnie np prosto po pracy to nieraz kładzie się do łóżka i leży bądź śpi. Ja jestem tego zdania że każdy ma prawo odpocząć..
Zresztą no co ma robić...
Czepia się gdy np jedzą obiad i on nie ma ochoty bo np dłużej pospi w niedziele i najpierw chce zjeść śniadanie.
Fakt, tez irytuje mnie to.. Ja bym chciała żeby on chociaż zszedł i usiadł, nie musi jeść ale żeby porostu uszanowal to zaproszenie.
Mama marudzi ze zamiast rozmawiać ze mną to siedzi na telefonie, ale ileż można rozmawiać ze sobą gdy przebywa się ze sobą trzy dni pod rząd..
Kolejna rzecz, czemu nie mamy planów, bo on ma 28 lat i już powinien coś myśleć. Owszem powinien ale jak tu o czymś myśleć i planować jeśli między nami ciągle dochodzi do jakichś kłótni ( może nie kłótni ale głupich nieporozumień i czepialstwa z mojej strony być może spowodowanego nakrecaniem przez mamę) poza tym jesteśmy ze sobą dopiero 1,5 roku.
Prosty przykład. Niedziela. Ja wstaje do kościoła mój facet leży bądź śpi bo po prostu nie chodzi co niedzielę. Wracamy i on jeszcze leży a ja się stresuje bo wiem ze zaraz matka lub ojciec będą gadać ze juz 12 a on dalej w łóżku. A co ma robić? ..wtedy zaczynają się moje pretensje, wstań zróbmy coś. Tylko po to żeby oni nie gadali... Nie wiem czy dobrze to rozumuje..
Nie wiem co będzie dalej ale to nie wróży nic dobrego. On ma dość ciągłych rozmów i ja też. Po dziurki w nosie..
Zawsze gdy zaczynam on mówi; ale co jest znowu nie tak,przecież wszystko jest ok..

Nie wiem co mam robić, wiem jedno... Ciężko mi .z tym wszystkim
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez epilog » 17 paź 2016, o 12:33

BRAWO, nareszcie. Olkafasolka, Swietnie analizujesz zachiwania, w tym również swoje, ale jak napisała któras z dziewczyn, nie da sie nikogo na siłę zmienić. Na bank nie jego, a i siebie prawie niemożliwe, chyba że... poznasz PRZYCZYNY swego zachowania. Dlaczego brak Ci pewności siebie? Dlaczego budujesz ją na blasku w JEGO oczach? Musiesz mieć faceta, by poczuć się wartościowa? Skąd Ci się to bierze? Czemu jesteś zazdrosna? PSYCHOTERAPEUTA może pomóc. I rozumiem Twojego faceta- poznał dumną i niezależną kobietę a ma rozgotowaną galaretę z ryb.
epilog
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 6
Dołączył(a): 16 wrz 2016, o 15:41

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Hadassa » 17 paź 2016, o 12:48

Powiem Ci tak. Moj tez czasem nie zadzwoni. Zapomni dac znac ze sie przedluzy... faceci....
Teraz moze trochr bardziej sie pilnuje jak jest maly ale i tak nir zawsze...

Co do Twojej rodziny.. coz...
Niestety zycie swoje pokazuje.. skad zawisc.. hmm czasem z nudow, czasem z zazdrosci ze ktos ma lepiej.. bo jednak jestescie tylko para i nie macie tych obowiazkow co malzenstwo...

Co do Twojego.. hmmm... to rozmawialas z nim? Nawet o tym by czasem troche bardziej otworzyl sie na Twoja rodzine?
Co do odpoczynku, to kazdy ma do tego prawo i kazdy na swoj sposob chce spedzac z soba czas

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 17 paź 2016, o 15:22

Owszem nie zmienię jego, ja go teraz dopiero poznaje, zresztą człowieka poznaje się całe życie i nie zawsze zna się go do końca. To fakt poznał dziewczynę niezależną wesołą z pasją. Nie narzucalam się, czasem odmawialam spotkań gdy miałam plany, śmiałam się z jego żartów a na te wredne odpowiadalam swoimi. Kiedy wszedł temat innej dziewczyny olewalam to bo przecież to mnie wybrał i ze mną się spotyka. Trochę bardziej wszystko olewalam, nie to ze mi nie zależało ale po prostu aż tak tego po sobie nie dałam poznać. To on latał za mną. Prawil komplementy. Na wszystko długo czekałam, na pierwszy pocałunek, zbliżenie. Podobało mi się to bo wiedziałam że nie chce mnie wykorzystać i chce być pewien. Do tej pory powtarza mi nie raz ze wiedział z kim ma do czynienia.
W swoim poprzednim związku z chłopakiem wtedy w moim wieku 15-19 lat (4 lata razem) to ja rzadzilam, również pokazywałam swoją zazdrość itp itd ale to zawsze ja byłam góra on przepraszał nawet jak czasem nie było za co. Tutaj jest inna sytuacja. On po prostu nie da mi wejść sobie na głowę. Tutaj wychodzi chyba moja niedoroslosc w rozwiązaniu problemu. Reagując wybuchowo płacząc w poprzednim partnerze wzbudzalam litość, obecny na moje krzyki i pretensje reaguje spokojem, po prostu się nie odzywa. Tak było od 1 kłótni i tak jest do teraz.
Odpowiadając na pytania epilog :
Dlaczego brak mi pewności siebie - sama nie wiem. Obserwuje była dziewczynę mojego faceta. Nie wiem po co.. Uważam że jest ładniejsza. A to przecież jest ze mną a nie z nią i są setki ładniejszych kobiet ode mnie.
Zadbalam o siebie, chodzę na siłownię od roku. Mam swoją wymarzoną wagę. Znajomi którzy dawno mnie nie widzieli reagują; wow.
Mój facet czasem powie ze ładnie wyglądam a ja zamiast to docenić zastanawiam się czemu nie mówi tego ciągle. Panikuje jak powie żebym zmieniła bluzkę bo nie pasuje do spodni.
Mówi ze mu się podobam. Jeśli chodzi o łóżko twierdzi ze nie miał lepszej partnerki i chętnie za przeproszeniem uprawia ze mną sex.
Dlaczego buduje ja na jego blasku - bo chce być dla niego jak najlepszą. To wynika też chyba z zazdrości. Uważam że jak zobaczy ładniejsza ode mnie to ja już przestanę się liczyć. W każdym jego wyjściu widzę zdradę a przecież nigdy nie dał mi do tego powodu. Powiedział mi chociażby o tym ze odezwała się do niego była i ze się z nią spotkał. Nie spotyka się z innymi i nie zauważyłam żeby pisał z jakimiś dziewczynami a jeśli już to o większości rozmów wiem. Jest zdania że żeby zacząć drugie należy najpierw zakończyć pierwsze. A ja w każdej dziewczynie widzę zagrożenie. Wkurza mnie to jak popatrzy na jakiś tylek choć przy mnie praktycznie tego nie robi a przecież sama chętnie patrze na babskie dobre dupy!
Ja go doskonale rozumiem. Tak naprawdę ciągle miałam jakiś problem. Jak nie wyjścia z kolegami to SMS od koleżanki. Ciągle pytania czy pisała i wyrzuty ze pewnie mu się podoba itp.
Ja tez zrobiłam ogromy błąd będąc na każde jego zawołanie. Nawet jak mnie wkurzy to praktycznie się nie gniewam tylko pogadam swoje i zaraz chce żeby było dobrze. To ja go nauczyłam ze miał śniadania codziennie rano przyniesione do pokoju a teraz mam pretensje ze nie zejdzie do kuchni. Sama go tego nauczyłam. Matkuje. Z jednej strony jestem za dobrą Z drugiej znów za nerwowa. Gubię się w tym wszystkim, za dużo myślę i analizuje zamiast po prostu żyć i zająć się swoim szczęściem a nie czyimś. Każdy ma wady. Mój chłopak tez je ma, ale nie mogę wymagać od niego zmian jeśli sama najpierw się nie zmienię.
Najlepsze i najśmieszniejsze jest to ze ja widzę te moje wady i teoretycznie chce się zmienić, dla samej siebie żeby mi się łatwiej żyło. Gorzej jest w praktyce.. Tylko dlaczego. Cholerne przyzwyczajenia.
Facet który mówi ze zaczyna się nad wszystkim zastanawiać, który mówi ze nie wie czy chce ze mną być,który ma dość rozmów i pretensji obietnic które i tak do niczego nie prowadzą.. a mimo tego jest ze mną, w miarę się stara.. Chce się spotykać i mimo powtarzajacej się sytuacji dzwoni pisze mówi ze kocha... Chyba na prawdę musi kochać...
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez TusiaTusia » 18 paź 2016, o 18:53

Oj olkafasolka! (uwaga robię groźną minę ;-))
Sama tak wszystko skomplikowałaś i komplikujesz dalej, że ja już się pogubiłam. Ewidentnie problem jest w tym, że ciągle się wszystkiego czepiasz, tylko pytanie brzmi... dlaczego? Czy masz już taką naturę? Czy może jednak nie wszystko pasuje Ci w waszym związku?

A teraz wyobraź sobie taką sytuację. Twoja córka mieszka pod Twoim dachem ze swoim facetem. Widzisz jak Twoja córka lata za nim jak pies, wszystko podstawia pod nos, robi śniadanka i zanosi do łóżeczka, a Twój szanowny przyszły zięć leży cały dzień na łóżku i palcem nie kiwnie. Podobało by Ci się coś takiego, jako matce? Myślę, że o to chodzi Twoim rodzicom.

Ty już chyba sama nie wiesz czego chcesz, prawda? Musisz to wszystko jeszcze raz przemyśleć.

Gwarantuję Ci, że żaden kochający swoją partnerkę facet, nie odejdzie do innej bo ma ładniejszą buźkę czy dupkę. Przecież to takie płytkie… Ale każdy facet, który codziennie słyszy, że na pewno odejdzie do innej, czy jest przesłuchiwany co robił, z kim i dlaczego, w końcu nie wytrzyma i albo ucieknie albo dokona tego czynu. Po prostu dla świętego spokoju.

Mam dla Ciebie jedną radę. Zanim coś zrobisz/czy powiesz, zamień się na chwilę miejscami z osobą, której to dotyczy i postaw się na jej miejscu. Jak Ci się nie spodoba to co zaraz usłyszysz/zobaczysz - zamilcz bądź tego nie rób :-)

Może to spotkanie z psychologiem to nie jest taki głupi pomysł?

Trzymaj się :-)
Avatar użytkownika
TusiaTusia
Miła Kobietka
 
Posty: 36
Dołączył(a): 19 wrz 2016, o 19:42
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 18 paź 2016, o 19:28

Nie wiem czy to sprawa natury czy tego ze mam inne oczekiwania wobec związku i partnera. Ale w każdym związku sytuacja się powtarzała.
Nie. Myślę że by mi się to nie podobało.
Owszem nie wiem czego chce. Chce spokoju. Brak mi własnego zdania..
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Hadassa » 19 paź 2016, o 15:01

Olka a gadaliscie z soba szczerze ? Powiedzialas mu to co nam tutaj?
Moze tego Wam brakuje takiej kawy na lawe?

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 19 paź 2016, o 19:34

On mi na bieżąco mówi co mu nie pasuje, jak się do czegoś nie przyczepie i nie wywołuje kłótni o nic to jest jak najbardziej ok. No chyba ze zasłużył to wtedy opierdzielam, tylko tez robie to źle. Bo zamiast powiedzieć raz i koniec, to walkuje temat a on słysząc jeszcze przez tydzień ze zrobił źle, nie ma ochoty mnie słuchać
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 22 paź 2016, o 00:10

Czy to jest jakaś różnica kto pierwszy się odezwie? Ja nawet mam takie problemy..
Mam wrażenie ze gdyby chciał to sam by napisał. Myślę że nie chce ze mną rozmawiać gdy w ciągu dnia po nocnej zmianie odzywa się późno albo w ogóle..
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Romka22 » 22 paź 2016, o 13:10

No na to wygląda, że nie ma ochoty odzywać się jak tak robi. No szkoda, że tak zachowuje sie.
Romka22
Miła Kobietka
 
Posty: 33
Dołączył(a): 21 paź 2016, o 23:25

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 24 paź 2016, o 09:04

Kolejny problem, co prawda na własne życzenie. Wiem, że zrobiłam źle ale nie mogłam się powstrzymać.
W sobotę po imprezie, gdy mój facet zasnął wzięłam do ręki jego telefon. Nic złego nie znalazłam, ale coś mnie tknelo i postanowiłam sprawdzić rozmowę z kumplem.
Rozmowa była z czerwca tego roku.
Mój facet wysłał screena z zaproszeniem od swojej koleżanki - sąsiadki.
( znali się już długo ale nie mieli się w znajomych na Facebooku bo jej chłopak był bardzo zazdrosny)
Rozmowa brzmiała tak; (k- kolega, p- mój facet)
K- a to jeszcze jej nie miałeś?
P- nie
K- hahaha
P- piszemy
K- to zaraz będzie teleport piętro wyżej, będzie palec
P- w robocie jest a poza tym już tu nie siedzi bo była spina z ojcem,patologia
Ale palec nie wybiera
K- trzeba ćwiczyć kciuka
P- będę musiał paluszyc przy drodze bo dalej nie wyjadę ( ma auto na gwincie- bardzo niskie)
K- w garażu
P- przetre laqwczke na strychu
Nie wiem co mam o tym myśleć. Rozmowa była w czerwcu czyli już dawno. Mój chłopak pokazał mi również to zaproszenie, zaczął się śmiać ze ledwo zerwała z chłopakiem, ma nowego i juz go zaprasza.
Spytałam czy coś pisali on ze nie
Nie wiem co mam zrobić w tej sytuacji. Ta rozmowa brzmiała jak żart, emotikony itp..
Eh...
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Hadassa » 25 paź 2016, o 22:30

Moze faktycznie tylko zartowali i nie ma co sie nakrecac

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 26 paź 2016, o 12:18

Mam taką nadzieję. Myślę że już za dużo czasu minęło od tamtej pory Żeby do tego wracać i czegoś więcej się dowiedzieć. Nie wierzę w to że mógłby mi takie coś zrobić..
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 12 gru 2016, o 11:21

Cześć dziewczyny, dawno się nie odzywalam, a miałam informować jak u mnie rozwija się sytuacja.
Przez ostatni czas było dobrze, można powiedzieć że chwilami nawet bardzo dobrze. Oczywiście zdarzały się jakieś nieporozumienia ale chwilowe i bez większego bum.
Większa kłótnia była tylko jedna, przed okresem, wiadomo jak to jest. Później znowu spokój. Nie pasowało mi kilka rzeczy ale na niektóre przymykalam oko a o niektórych mówiłam. Mniej się czepialam pierdol. Byłam bardziej radosna i uśmiechnięta.
Aż tu nagle... Okres w tym miesiącu. Znowu się zaczęło.
Niedawno mój facet powiedział mi ze znowu napisała do niego była dziewczyna, usunął wszystkie wiadomości bo stwierdził że nie są mu potrzebne do szczęścia. Koleżankę zablokował a mi pokazał kilka screenów rozmowy. Olalam temat. Byłam zadowolona ze mi powiedział.
We wtorek po południu zaczął psuć mi się humor, miałam wszystkiego dość. Zmęczenie, zbliżał się okres. Jemu oczywiście się oberwalo. Zrozumiał przyjechał do mnie, pocieszyl. To nadal nie pomogło. Gryzla mnie sytuacja z była. Przypomniało mi się. Znowu zaczęłam się martwić ze ona się odzywa. Powiedziałam o swoich watpliwosciach chłopakowi ale trafiłam na jego zły humor i mi się oberwalo. Był zły ze mimo tego że o wszystkim mi powiedział mam pretensje i do tego wracam. Od piątku było do dupy. Czepialam się dosłownie o wszystko. Nawet o to ze nie powiedział mi cześć jak weszłam rano do pokoju. O to ze siedzi na telefonie i coś przegląda zamiast się mną zająć. Mam nadzieję że to minie. Nie chce znowu powrotu tamtych sytuacji. Trzymajcie kciuki żeby mi przeszło '!

A będąc już przy temacie telefonu jak to u was jest? Mnie osobiście denerwuje to ze ludzie coraz mniej ze sobą rozmawiają, tylko są zapatrzeni w telefony/laptopy itp
Ja nie mieszkam niestety narazie ze swoim facetem ale spędzamy ze sobą dużo czasu, często weekendy od piątku do niedzieli 24 na dobę, w tygodniu widzimy się dwa trzy razy nieraz więcej. Często do mnie dzwoni zapytać po prostu co tam albo piszemy na komunikatorze/SMS. Ale bardzo denerwuje mnie to ile on czasu spędza na telefonie będąc u mnie. Fakt ze ile i o czym można ze sobą rozmawiać będąc ze sobą cały czas. Kiedy się go o to czepiam to najczęściej odpowiada "no a co mam robić"..
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 1 lut 2017, o 09:10

Cześć dziewczyny. Dawno się nie odzywalam. U mnie okej. Raz z górki raz pod górkę :) jest jednak jedna rzecz, która chyba nigdy nie da mi spokoju. Mianowicie kwestia byłej dziewczyny mojego faceta.
Irytuje mnie fakt, że do niego wypisuje kiedy jest wolna. Zawsze gdy zakończy jakiś związek, pisze do mojego chłopaka. ( przypomnę ze byli ze sobą dość długo po czym ona bardzo go zranila- zdrada)
Pisze do niego ze go kocha, że jest tym jedynym i żaden go nie zastąpi. Ze się zmieniła. Pierwszy raz odezwała się i poprosiła o spotkanie. Mój chłopak o wszystkim mi powiedział, dał przeczytać rozmowy, powiedział mi dopiero po fakcie ale cieszę się i szanuje ze w ogóle :)
Pisał że kocha mnie i ze że ma jest szczęśliwy a ona dla niego nie istnieje. Napisała drugi raz, zablokował ja..
Była chwila spokoju. Po jakimś czasie ja odblokowal..
Znowu napisała. Prosiła o spotkanie ale nie zgodził się, zignorował ja. Dała spokój. Była w jakimś związku,po czym po rozstaniu znowu napisała do mojego chłopaka.
On usunął rozmowy ale o wszystkim mi powiedział i pokazał screeny rozmów bo wysyłał je koledze.
Śmiali się z niej. Pisał że kocha mnie ze może mi ufać i ze ma ja gdzieś. Generalnie j olal po czym zablokował (mowa o Facebooku) jakiś czas był spokój. Jednak ja dla własnego spokoju musiałam sprawdzić czy jest zablokowana. Była przez jakieś 2/3 miesiące
Wczoraj okazało się ze jest odblokowana. nie chciałam się przyznać ze patrzyłam w telefon dlatego spytałam czy pisała. Powiedział ze od tego czasu nie i powie mi jak się to stanie.. Ale na nadzieje ze nie ze juz zrozumiała.
Nie rozumiem jego postępowania. Po co ja odblokowuje skoro ma ja gdzieś? Może on nadal ja kocha? A może sprawia mu to radość i to taka zemsta kiedy za każdym razem ja zbywa?... Dajcie znać co o tym myślicie.
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez BlackWolf » 1 lut 2017, o 17:59

Skoro jest nadal z Tobą pomimo Twojego zołzowatego charakteru (tak, ja też bywam okropna) tzn., że naprawdę Cię kocha.
Gdyby chciał wrócić do byłej to już dawno by to zrobił.
Odblokować ją mógł z różnych powodów co nie świadczy o uczuciach do niej lub o sentymencie (z tego co piszesz twierdzę, że go nawet nie ma), ale z czystej ciekawości.
Może jest ciekawy ilu facetów jeszcze się przewinie. Dlaczego? Nie mam pojęcia, może go bawi jej żałosne zachowanie? A może ma z tego w jakimś stopniu satysfakcję, że jej się nie układa. Itd. Itp.
Myśl jasno - nie pisz od razu czarnych scenariuszy a będzie między wami w porządku.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

daj juz spokój z tą ex

Postprzez olkafasolka » 2 lut 2017, o 22:21

Pytanie do was? czy powinnam się przejmować...
Jestem z facetem juz prawie dwa lata.
On wcześniej byl w dlugim zwiazku. Wiem, ze bardzo kochał swoją dziewczynę, jednak ich związek rozpadł sie z powodu zdrady z jej strony.
Przejdę do sedna sprawy... Wszystko się zaczęło od tego jak ona (jego była) po raz pierwszy napisała do niego w lipcu jakoś, jak jeszcze była w związku z jakimś tam chłopakiem. Wysłała mojemu zdjęcie hantla i napisała ze jak sprzątala dom to znalazła i czy ma go oddać. On na to ze nie dzięki możesz go wyrzucić. Oczywiście to był tylko pretekst. Od razu zaczęła pisać co tam u Ciebie, wywiad przeprowadzać czy jestwolny. Zaczęła pisać że jej się nie układa, że ciągle się kłócą i ona zrozumiała po czasie ze kocha mojego faceta i ze chciałaby wrócić. On ze nie ma opcji ze ma mnie i jest szczęśliwy i tamto to dla niego przeszłość. Spotkał się z nią nawet bo go wyglądała ale tam niby tez tak rozmawiali. Pokazywał mi te rozmowy i zapewniał że kocha mnie. Później znowu ona do niego napisała po weselu koleżanki , czy to prawda że tam był .Nic jen nie odpisał wtedy pokazał mi wiadomości i ona za chwile ze jak ma ja w dupie to niech ją zablokuje. No i zablokował. Po tym ona była z jakimiś tam innymi dala na chwile spokój. Kiedyś znowu napisała czy się z nią spotka. O tej rozmowie mi nie mówił ale sama ja widziałam i jej odmówił
Napisała jakiś czas temu to było w grudniu chyba. Usunął ta rozmowę ale pokazał mi screeny
Był wtedy na nocce i ona napisała. Wysyłał screeny koledze bo się z niej nabijali. Pisał tam do niej takie rzeczy ze ja to bym się zapadła pod ziemię. Ze mogła trzymać razem nogi ze to ze chciała się dowartościować to żadne wytłumaczenie. Chwalił mnie ze tez się sobie nie podobalan i poszłam na siłownię i nie potrzebowałam do tego jak to nazwał "obcego chuja do dupy" ze on teraz ma mądra dziewczynę której może ufać
I ze na ja gdzieś, trochę z niej żartował bo jak ona ze bywało dobrze itp to on na to ze no bywało fajnie ale ty to zepsulas itp i wtedy ja zablokował. Powiedział mi o tym. Ostatnio jak miał wychodne i chcieli jechać do klubu na retro to powiedział ze nie pojedzie tam bo wie ze ona tam będzie bo mu powiedział kolega.
Zrobiłam źle( wiem ze nie powinnam ale to silniejsze ode mnie) sprawdziłam czy nadal jest zablokowana. Oczywiście nie.
Zapytałam się go po co to robi. Bo przecież sprawa się zapentla.. Skoro ma ja gdzieś i mówi mi o wszystkim to na jakiego ciula ja odblokowuje. Chodzi o zablokowanie na facebooku.
Spytałam go o to to nadal twierdzi ze nic ona dla niego nie znaczy, że nigdy do niej nie wróci. Ze to nic nie znaczy ze ja odblokowal. A dla mnie z boku to wygląda tak, że on daje jej wolna rękę żeby mogła znowu napisać. Dla mnie to nie ma sensu. Ona znowu napisze znowu on ją oleje i ile tak będzie? To nie na moje nerwy. A do niego nic nie dociera. Twierdzi ze przeginam i ze mnie zostawi i znajdzie inna bo za każdym razem jest tak samo..
A jak ma być inaczej, skoro sam tego raz na zawsze nie zatrzyma. Ona zawsze pisze do niego jak jest wolna...
Aaa wiesz może to że on jej tam coś pocisnie podpusci ja to jest może takie pokazanie męskiego ego za to że ona go tak poszukiwała i wariata z niego robiła to może tak się odbudowuje w środku że to teraz on jest gora sama już nie wiem

pomózie błagam
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46

Re: daj juz spokój z tą ex

Postprzez BlackWolf » 2 lut 2017, o 22:28

Przecież już założyłaś o tym wątek.
Przyklejam.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez Jaśmin » 4 lut 2017, o 02:10

Rany, Olka, strasznie to jest zawiłe. Każdy jego krok analizujesz na pierdyliard sposobów. Daj mu żyć. Po co w ogóle grzebiesz mu w telefonie i wiecznie sprawdzasz czy ma laskę zablokowaną czy odblokowaną... Może z ciekawości chce widzieć co u niej. Zresztą czytanie czyichś prywatnych wiadomości ma to do siebie, że nie znasz ich kontekstu i nie możesz jasno ocenić czy pisze serio, czy to tylko żarty lub chojrakowanie przed kolegami... Może posłuchaj co do Ciebie mówi i jeśli mówi, że Cię kocha i chce być z Tobą to zaufaj.

Ktoś tu w pierwszych postach polecił książkę
"Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", John Gray.


Również polecam. Szybko się czyta a sporo się można dowiedzieć o różnicach w myśleniu kobiet i mężczyzn.

y tallo corazones a navaja en un torso desnudo de un naranjo
Obrazek
Avatar użytkownika
Jaśmin
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 743
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 00:55
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez BlackWolf » 4 lut 2017, o 03:37

Szczerze to zaczynam chłopakowi współczuć.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52

Re: Czy jest sens dalej w tym trwać

Postprzez olkafasolka » 4 lut 2017, o 09:51

Ja tez. Właśnie zastanawia się czy nadal chce ze mną być. Napisał ze potrzebuje czasu a ja wariuje bez niego. Tak bardzo nie chce żeby mnie zostawił..
Nie wiem co robić. Jestem okropna
olkafasolka
Miła Kobietka
 
Posty: 47
Dołączył(a): 27 wrz 2016, o 07:46
Pani Reklama

Poprzednia stronaNastępna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]