Witajcie, odzywam się po dłuższej nieobecności. Ciekawe, czy będziecie w szoku czy może ktos z was napisze: tego się spodziewałam/łem.
Przejdźmy do sedna sprawy. Mój facet spotkał się z inną.
Jak do tego doszło? ..
Oto cała historia.
Któregoś pięknego dnia, przeglądając facebooka napotkałam się na powiadomienie, że mój facet dodał do znajomych pewną dziewczynę, nie chcę wymieniać z imienia, więc umownie niech będzie to panna X.
Zapytałam go w formie żartu: Co to za nowa koleżanka kochanie? a on bardzo się zbulwersował. Napisał mi, ze go kontroluje, śledzę itp. Po czym napisał że to dawna znajoma, z imprezy itp itd. Okej uwierzyłam, bo czemu miałabym tego nie zrobić. On bardzo się obraził. Nie odzywaliśmy się do siebie, W piątek napisał, czy może wyjsć ze znajomymi z pracy na miasto. Pozwoliłam mu - baw się dobrze!
Spotkałam się z koleżanka. Byłysmy na mieście, nastepnie pojechałyśmy sobie pojeździć. Na facebooku wyskoczyło mi powiadomienie, że moj facet jest w poblizu. Okej, jest na miescie. Nastepnie nie ukrywam że sledzilam ta aplikacje i pojawial sie w miejscach roznych. Najpierw A, pózniej zalew B, nastepnie bardzo oddalona od nas miejscowosc C (gdzie nie mieliscmy nikogo ze znajomych)
Nastepnego dnia spotkalismy sie, spedzilismy milo dzien. Spytal mnie co robilam, on opowiedział mi ze byl z kolegami zjesc, pozniej chcieli by wyszedł z nimi do klubu ale odmówił, wiec byl sobie pojedzic autem, pozniej wrocił do naszego miasta ...
Nie dawalo mi to do konca spokoju. Kilka dni pozniej zobaczylam wiadomosc do kolegi: wyslalem jej zdjecia mojego samochodu i na jednym była "moja" ale się wjeb*, przeje*, popalone tu i tam jesli to wyjdzie, jakos z tego wybrnałem, napisałem ze to fanka mojego auta..
Obudzilam go, spytalam czy ma mi cos do powiedzenia, spytalam kim jestem, czy jego kobieta czy fanka samochodu.. zaczal sie smiac... dlugo nie moglam od niegp nic wyciagnac.. po jakims czasie powiedzial mi ze napisala do niego kolezanka(imienia nie chcial zdradzic, wymyslil inne) popisali, pogadali wyslsl jej zdjecia auta i faktycznie tak o mn ie napisał ale pozniej rzyznal sie ze ma dziewczyne i spławił tamtaa..
okej
ciezko było mi to przełknąc, ale mysle dobra niech mu bedzie
kilka dni pozniej cos mnie drgneło i spojrzalam na profil tej laski . okazało sie ze jest z tej miejscowosci C (z tej ktorej nie mamy znajomych)
wykonalam telefon do mojego Pana, powiedzialam ze o wszytskim juz wiem.. dalej nie chciał sie przyznac. Trudno.. nie musiał, wystarczy ze potwierdił mi to jego kolega i ta panna
spotkali sie, (nie zdradził mnie) ale sie spotkali, ukrył to przede mna i bezczelnie klamał
Zostawilam go... teraz zaczyna do niego cos docierac..
myslicie, ze kiedykolwiek powinnam to wybaczyc?