czy jestem desperatką?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

czy jestem desperatką?

Postprzez limonka14 » 20 lut 2013, o 21:13

witam.Kochane juz umiescilam gdzies swoj jeden post.Czy po 3 latach wspolnego mieszkania mozna mnie nazwac desperatka,ze dalam lagodnie odczuc chlopakowi ze chce pierscionek i jakiejs deklaracji naszej wspolnej przyszlosci?Ilekroc napomklan ten temat on wpadal z gniew.Czasami zdazylo sie, ze uzywal wulgaryzmow w moja strone (czesto z byle powodu wpadal w zlosc).Potrafil mi powiedziec ;jeba...sie; albo ostatnio jak wspomnnialam o prezencie urodzinowym-)pierscionku potrafil mi powiedziec ze pojeb....mi sie w glowce.Dlatego tez w moje urodziny rano udawal ze mnie nie zna.Wrocilam w swoje swieto o 23 do domu.Widzialam kwiaty.Ale znajac go mialam nimi sama sie obsluzyc i zachwycic.Olalam ten bukiet!Na drugi dzien otwarlam kartke zyczyl wszystkiego najlepszego i do kartki zalaczyl mi kase z dopiskiem ;na wymarzony pierscionek zareczynowy; Jak ja wtedy fatalnie sie poczulam! :( poszlam spac do drugiego pokoju.I tak spie juz ponad tydzien.Jestem w trakcie zalatwiania kredytu.Chce go splacic i niech wynosi sie z mojego zycia i mieszkania.Dziewczyny dodam ze mam 29 lat myslalam ze to bedzie ten jeden jedyny!Kiedys dawal mi do zrozumienia ze bede jego zoneczka.Ale potem stwierdzil ze nigdy sie nie ozeni.Nawet jakby pojawilo sie dziecko stwierdzil ze po co je chrzcic niech w wieku 18lat podejmie samo decyzje.Mame ma wysoko postawiona i mega religijna.Nienawidzi kosciola bo podobno mama go zmuszala za dziecka do chodzenia na msze.
pare dni temu wzial mnie na spacer.Myslalam ze zadeklaruje swoja milosc do mnie a on tylko ironicznie sie usmiechal i stwierdzil ze mnie nie rozumie,bo mialam wszystko i nagle wyskoczylam z pierscionkiem .
Jest mi ciezko :( mieszkam z nim nadal poki nie zalatwie kredytu a on chce mnie znebic psychicznie.Jak wraca podspiewuje sobie i wogole wydaje sie ze jest mu bardzo dobrze.
Mozna mnie nazwac desperatka? Tak mnie nazwal.A ja przeciez chcialam dla nas najlepiej chcialam mu dac siebie do grobowej deski....Poradzcie cos.Ja juz prawie nic nie jem wygladam jak cien...
limonka14
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 23:19

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez drzemag » 20 lut 2013, o 21:23

Że też po świecie chodzi tyle złamasów! Ale zdaje się, że decyzję już podjęłaś. Teraz musisz poczekać tylko aż dostaniesz kredyt i wywalić gościa na zbity pysk. Desperatką będziesz dopiero jak z nim zostaniesz. Może na ten czas masz u kogo zamieszkać... Rodzice, przyjaciółka.
Avatar użytkownika
drzemag
Fajna Kobietka
 
Posty: 133
Dołączył(a): 14 lut 2013, o 17:42
Lokalizacja: Gdynia

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez limonka14 » 20 lut 2013, o 21:36

nie chce jechac do rodzicow.Mieszkamy w moim mieszkaniu.Jestem wlascicielka.Ale to on dal kase na remont.Dlatego jeszcze tu mieszka.Ma kase zeby sie wyniesc ale twierdzi ze nie ma srodkow.Wie ze bedzie mi ciezko ostatnio ironicznie stwierdzil czy policzylam ile wyjda mnie same oplaty.Dobrze ze teraz go nie ma.Bo jak jest wole isc spac,przynajmniej w snie zapominam o wszystkim co sie wokol mnie dzieje.Mojej serdecznej kolezanki chlopak zna go od dziecka.I stwierdzil ze od zawsze mial ciezki charakter.W sobote zrobilam urodziny zaprosilam paru znajomych.Kiedy T.zjawil sie w niedziele zapytal mnie tylko ;jak stypa?;Jest bezczelny.Nie znosi moich kolezanek i uwaza ze mnie nastawiaja.Ale nie jest tak ja od dluzszego czasu chcialam isc w zwiazku dalej.Nie chcialam tkwic w stagnacji.Moze i mam 29 lat ale na cale szczescie daja mi 24 :) Moze jeszcze spotkam kogos kto doros do powaznego zwiazku.Ciesze sie ze nie jestem z nim jeszcze w ciazy.Poprosil3 mc temu zebym odstawila hormony ale okazalo sie,ze chyba tylko po to zebym miela wieksze libido.
limonka14
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 23:19

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez drzemag » 20 lut 2013, o 21:45

Na pewno znajdziesz kogoś, masz dopiero 29 lat. Już dawno minęły te czasy kiedy 20 latka bez męża była starą panną. Może powinnaś też swojemu chłopakowi "umilić" trochę życie. Rzuć parę złośliwych uwag, pofarbuj niechcący ulubioną koszulę, dosyp środka na przeczyszczenie do obiadu...
Avatar użytkownika
drzemag
Fajna Kobietka
 
Posty: 133
Dołączył(a): 14 lut 2013, o 17:42
Lokalizacja: Gdynia

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez paula » 20 lut 2013, o 21:52

pamiętam twój ostatni post.Po tym wszystkim co napisałaś wydaje mi się że powinnaś go jak najszybciej spłacić (rozumie że on chciał ponad połowę tego co dał tak?) i naprawdę ułożyć sobie życie na nowo. Pamiętaj że każda z nas w pewnym wieku oczekuje deklaracji tej drugiej połówki czyli oświadczyn, każda z nas o tym marzy. Każda z nas chce iść do ołtarza w prześlicznej białej sukni i aby obok stał ten jeden jedyny, wymarzony, ten mąż idealny. Niestety w przypadku twojego faceta to się nie sprawdzi. Nie wiem czemu on tak postępuje, bo znając mojego to choćby do świętego spokoju to kupiłby mi ten pierścionek (może to śmieszne ale chciałby po pierwsze zaspokoić w końcu moją chęć dostania pierścionka, a po drugie - chyba dla niego ważniejsze :D chciałby mieć już święty spokój bez mojego marudzenia :D). Ja mojego nie naciskam bo mam dopiero 23 lata. Ale zapewne gdybym była w twoim wieku to też inaczej bym już na to patrzyła. Wiem że nie jesteś już w okresie prawie przekwitania ale jednak zegar biologiczny kobiety tyka..
To jest trudna sytuacja zważywszy na to że jednak spędziliście kawał czasu ze sobą.. ale dasz radę! a na przyszłość zapamiętaj sobie jedno!
Nie mieszkaj z facetem przed ślubem! Bo wtedy ślub już nic nie zmienia w waszym życiu. Wiem że tak jest łatwiej, że przecież opłaty na pół to jest lżej płacić. Ale czasem jest lepiej dać o 200zł więcej za prąd, gaz itd itd aniżeli cierpieć bo ten nasz idealny facet wcale taki idealny nie jest bo go za bardzo poznałyśmy z tej drugiej (gorszej?) strony..
paula
 

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez limonka14 » 20 lut 2013, o 21:54

Dobry pomysl z tym srodkiem na przeczyszczenie :) Ale nie robie nic do jedzenia.Stoluje sie poza domem.Chociaz T.stwierdzil ze co to za dom gdzie nie ma obiadu?Bezczelny.Mam juz dosc sprztanie dla niego gotowania mu obiadkow i prania gaci.Jak on chcial zyc na swoich warunkach.Mial wszystko i nie umial mnie docenic.
limonka14
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 23:19

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez paula » 20 lut 2013, o 22:01

limonka14 napisał(a):Dobry pomysl z tym srodkiem na przeczyszczenie :) Ale nie robie nic do jedzenia.Stoluje sie poza domem.Chociaz T.stwierdzil ze co to za dom gdzie nie ma obiadu?Bezczelny.Mam juz dosc sprztanie dla niego gotowania mu obiadkow i prania gaci.Jak on chcial zyc na swoich warunkach.Mial wszystko i nie umial mnie docenic.


możesz mu odpowiedzieć że to współczesny dom (mój brat gdyby nie przychodził do nas na obiad to żyłby samą.. miłością do żony :D moja bratowa w ogóle nie gotuje bo po pierwsze nie lubi, po drugie nie umie, po trzecie pracuje na dwóch etatach).
paula
 

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez limonka14 » 20 lut 2013, o 22:14

Dziękuje dziewczyny.Z tym mnieszkaniem przed slubem to same wiecie jak jest.Lepiej sprawdzic czy sie dogadujecie.Mi wydaje sie ze nie bylo nam zle.Tylko T juz od dluzszego czasu wkurzal sie z byle powodu.Mowilam mu niejednokrotnie,ze boje sie go czasami.Teraz na szczescie go nie ma.Atmosfera w domu od razu jest inna.Swoja droga niesamowice jak zwierzeta reaguja na nasze problemy.Mam dwie kotki syberyjskie ktore od kilku dni nie odstepuja mnie na krok.To slodkie:)

Napisze jutro na dzis mam dosc.Dobranoc
limonka14
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 5
Dołączył(a): 17 lut 2013, o 23:19

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez paula » 20 lut 2013, o 22:20

a ja uważam że na takie codzienne poznawanie kogoś mamy czas spokojnie po ślubie. Osobiście nie zamieszkałabym ze swoim facetem przed ślubem choćby dlatego że po prostu chcę mieć tą radość, to oczekiwanie na ten ślub. Bo ślub już naprawdę nic nie zmienia między wami gdy mieszkacie razem przed. No może trochę staromodne poglądy ale po prostu wiem że jak się z mężem pokłócisz to wiadomo że to jest mąż, że nie będzie teraz nagle chciał zrywać, nie weźmie ot tak sobie rozwodu, nie będziesz musiała płacić za połowę np. opłat tylko dlatego że jemu się tak podoba! po ślubie wszystko jest wspólne więc mężuś już potem nie może się tak zachowywać ;)
paula
 

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez KamilaS » 21 lut 2013, o 00:35

Jestem ze swoim 9 lat... i jak tylko mowie o zareczynach zmienia temat.... albo mowi ze ma kiedys zamiar... tylko nie wiem kiedy...nie wiem czy wogole mysli o mnie serio ... chcialabym jakiegos kroku od niego a nie od jego rodziny ze mi daja wlasne klucze ok fajnie ale to oni chca isc ze mna do slubu czy on...;(
KamilaS
Fajna Kobietka
 
Posty: 117
Dołączył(a): 9 lut 2013, o 00:51

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez Irina » 21 lut 2013, o 00:49

Ciężko z tymi facetami się dogadać, współczuje:(
W Twoim wypadku to już nawet nie tylko jest brak chęci, aby się oświadczyć, ale totalna zlewka, a tak traktować kobietę się nie godzi. Olej dziada, znajdziesz takiego co będzie Cię szanował, głowa do góry, poukładaj sobie z nim sprawy finansowe, daj sobie czas, żeby rana się zagoiła, i pamiętaj, że to on będzie żałował, że Cię stracił, Ty zawsze myśl pozytywnie, zawsze jak jest źle, po nich przychodzą lepsze dni.
Irina
Miła Kobietka
 
Posty: 74
Dołączył(a): 12 lut 2013, o 12:24

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez elzbieta45 » 21 lut 2013, o 08:14

za same traktowanie bym go zostawila . Widac traktuje ciebie jako hotel i jadłodajnie . Zadnych skrupolow . Nie warto marnowac sobie zycia na takiego
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez paula » 21 lut 2013, o 20:12

od niedawna zaczęłam dzielić facetów na dwie grupy:
1. kochający, szanujący, chcący dla swojej kobiety jak najlepiej, traktujący ją jak księżniczkę
2. dla nich kobieta jest tylko obiektem seksualnym
niestety wiele razy jest tak że pozornie ten nasz kochany facet jest cudownym mężczyzną itd a potem okazuje się że coś zrobimy nie tak (coś co gdyby oni zrobili to potraktowałybyśmy to raczej ulgowo), naruszymy ich ego (np. wręcz prosząc o ten pierścionek) i nagle wychodzi szydło z worka!
paula
 

Re: czy jestem desperatką?

Postprzez brunecia » 22 lut 2013, o 13:12

o matko!absolutnie nie mysl o sobie ze jestes desperatka! Jestes zdrowo myslącą kobietą! Spłać,wywal i odżyj!
brunecia
Extra Kobietka
 
Posty: 404
Dołączył(a): 16 wrz 2012, o 09:25
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Brak zidentyfikowanych użytkowników