Witam serdecznie. Mój kolega przez całą klasę maturalną mnie podrywał, były ku temu rozne oznaki (jest chyba niedojrzaly i stosował metodę konskich zalotow ). Na poczatku myślalam ze mi dokucza i robi sobie ze mnie jaja, ale poźniej zaczelam sie nad tym bardziej zastanawiać, wyszukiwać w internecie rozne sygnaly jakie moze dawać chlopak gdy podoba mu sie dziewczyna no i wszystko sie zgadzało. Ale nigdzie mnie nie zapraszal, tylko w szkole zaczepial np. przez 2-3 dni a potem spokoj, nie odzywał sie wcale. I tak w kółko, przez całą 3 klase. Ktoregoś dnia zaproponowalam mu wyjscie na impreze, to odmowil. Na studniowke też nie chcial isc. Raz napisal do mnie na fb z pytaniem czy ide następnego dnia do szkoly bo mnie wtedy nie widzial , co mnie zdziwilo bo tak to do mnie nigdy nie pisal.
Zaczely sie matury, skończylismy szkole no i kontakt sie urwał. W wakacje nie odezwal sie ani razu. Nie widzieliśmy sie baardzo dlugo, aż kilka dni temu siedziałam u znajomej w gabinecie kosmetycznym, to on zapukal w szybe i szeroko się do mnie usmiechnal. Wysłałam mu wiadomość na fb gdzie wtedy szedł, to mi nie odpisał. Pare dni temu widzial mnie znow w tym samym miejscu, to tylko spojrzał sie na mnie i przeszedl.
Co o tym myslicie, podobalam mu sie czy dlaczego się tak zachowywal? Sam nie wie czego chce czy może jest niesmiały?