Witam.
Muszę się komuś wyżalić.Mam teraz taki mętlik w głowie.Nie wyglądam też teraz korzystnie kiedy łzy spływają mi po twarzy.
Jestem mężatką i mam cudowną córkę.
Znamy sie z X od 5 lat. Początki zawsze super...teraz coraz gorzej . mąż mnie nie szanuje i jest porywczy kiedyś taki nie był. Wypomina mi że jak się poznaliśmy mowilam mu, , że jestem inna od innych dziewczyn ze nie robię fochow itp.Wypomina mi również że od tych 5 lat mnie sponsoruje.Zabral dwa razy na zagraniczne wczasy.Pracuje ale moje zarobki zawsze były duuuuzo niższe od niego.Twierdzi że powinnam okazać mu szacunek.A wiecie co on mi dziś zrobił? Z powodu malej sprzeczki popluł mnie w twarz dwukrotnie i wykręcił rękę.Chciał mnie przydusić kiedy powiedziałam ze jutro powiem co mi zrobil jego mamie.Pierwszy raz mnie tak dzisiaj znieważył.Ale przypominam sobie jeszcze że będąc w ciąży w czasie kłótni wykrzyczał mi że gdyby nie moj stan to jebn....by mi bo zablokowalam jego wyjazd za granicę do pracy.nie pracuje od paru mc ma oszczędności itp pracy jako tako nie szuka.przynajmniej nie za marne grosze, , bo zarabiał dobrze.Może jest sfrustrowany tym? Ale spełnia się chodzi dziennie na siłownię schudł dużo. Ale czy brak pracy daje mu prawo żeby się na mnie wyrzywać? Ja pochodzę z niezbyt bogatej rodziny.on uważa że ja tak super mam bo te wakacje mi zasponsorował.zaplacil za nasz ślu
b bo dzieciątko było w drodze i wszystko na szybko. Zapłacił za remont mieszkania (mieszkanie mialam ja ale do generalnego remontu).wszystko o kasę się rozbija.ja nie jestem w stanie na tą chwilę mu coś oddać. Po co to wszystko. Czuję się nikim i dla niego nikim jestem.Stwierdził ze dziwka taniej by go przyszła.Dziewczyny co ja robię nie tak.On twierdzi że ja od rana mam zły humor i że mam udać się do psychiatry.Tak nie jest bo moje dziecko daje mi radość. To mąż jest porywczy wiele razy mu mowilam ze ma ciężki charaktet i żeby to zmienił w sobie.