Hej dziewczyny.
Piszę w oczekiwaniu na to, że dacie mi jakieś dobre rady odnośnie mojego zachowania.
Otóż... Jestem z moim chłopakiem już ponad 4 lata, szczerze mówiąc nie często gdzieś wychodzimy (mam tu na myśli imprezy, spotkania ze znajomymi itd.) Spędzamy sporo czasu razem. Od pewnego czasu w życiu mojego chłopaka pojawił się "stary dobry przyjaciel". Bardzo długo nie mieli ze sobą kontaktu. Rozumiem to,ale ten chłopak wzbudza we mnie złość.. Nie bez powodu z resztą, odkąd znów utrzymują kontakt "przyjaciel" chce mieć mojego G. tylko dla siebie.. Jest strasznie zarozumiały. Nie ma dziewczyny i uważa, ze to zło, ponieważ kiedyś któraś go skrzywdziła, chodzi do kasyna i jest wiecznym imprezowiczem - przeciwieństwo mojego chłopaka. Zaakceptowałam wspólne chodzenie na siłownie, bo wiem jak bardzo mu na tym zależy i chce otrzymać sylwetkę o jakiej zawsze marzył. Rozumiem to. Tylko czemu gdy tylko chce wyjśc z NIm na piwo to ja się tak denerwuje? Myślicie , ze przesadzam? Dziś własnie zaprosił go do siebie do domu i mają być tam też inni faceci, nie ukrywam trochę się martwię. POwiedziałam to mojemu chłopakowi, stwierdził, ze każdy ma swój rozum i nie zamierza robić tam nic złego. Jestem dość wrażliwa i strasznie się wszystkim przejmuję, często jest to objawami , ze psuje Nam dzień martwiąc się i rozmyślając co będzie. Mojego chłopaka strasznie to denerwuje.. Jak już mu powiem o co chodzi zrozumie, ale czasem bywa tak, ze się strasznie na mnie złości odnoście tego przyjaciela, bo wie , ze za NIm nie przepadam... A gdy już wymienimy parę zdań to dochodzi do mnie fakt , że może przesadzam nie powinnam tak robić..? Nie powinnam mu mówić, że się boję żeby wiedział, że mu ufam. Ufam jemu,ale nie kolegom. Często się kłócimy z tego powodu..
Jak mam być dobrą dziewczyną nie czepiając się go o wyjście do kolegi się napić? Mój brat twierdzi, żebym to przeczekała, taki wiek, sam tak kiedyś robił a ja mam być cierpliwa i cieszyć się życiem i chwilą.
Dziewczyny pomóżcie. A może wpadam w paranoje ? i wmawiam sobie to wszystko..