Nigdy nie myślałam że kiedyś będę mieć problem wymagający Waszej porady. Możecie uznać go za błahy problem ale dla mnie każda porada będzie cenna.
w skrócie... poznałam faceta który jest osobą bardzo spokojną wręcz momentami nieśmiała. W pierwszej kolejności połączyła nas znajomość na stopie kolega koleżanka. Wspolnie chodzimy na te same zajecia i tak sie poznalismy. Teraz jednak zaczęliśmy wychodzić z kolezenstwa. Jesteśmy po 3 randce a znamy się już troszkę. Problem w tym ze te randki są mało randkowe. Wychodzimy, miło spędzamy czas po czym cześć cześć i każdy w swoją drogę. Nie ma przypadkowego dotyku, chodzenia za rękę, pocałunku w policzek na pożegnanie.
On się krepuje, nie wykazuje inicjatywy. Ja jestem bardzo plochliwa i nieśmiała i tez nie a odwagi np chwycić go za rękę czy ucalowac na pożegnanie. Jestem dzikuska która tworzy dystans gdy spotyka kogoś na kim jej zależy.
Jak w tym wszystkim zmienić jego i siebie? Jak z trwającego tyle czasu kolezenstwa przejść na inny poziom?