przez SaraL1 » 17 sie 2019, o 20:46
Masz rację, muszę o nim zapomnieć. Po tej wizycie w szpitalu doszłam do wniosku, że to zwykła zawodowa uprzejmość, pomimo tego, że to zachowanie było dla mnie trochę dziwne (widocznie on tak ma): po wyjściu z sąsiadki z gabinetu nachylił się wyraźnie w moją stronę (było to ewidentne przekroczenie tzw. dystansu intymnego) stwierdzając, że mogłam wejść do gabinetu z tą panią; po wyjściu ze szpitala wyszedł za nami pytając czy może jeszcze raz zerknąć na receptę, tymczasem zerkał na coś innego, nie wiem po co dał sąsiadce nr jego tel. komórkowego skoro umówiła się z nim na tę wizytę, poza tym przyjmuje w naszej przychodni. Zastanowiły mnie dopiero dwa późniejsze "spotkania", kiedy to ewidentnie się na mnie gapił. Pierwsze kiedy przyjechał na wizytę do starszej sąsiadki, a ja rozmawiałam z innymi dwiema sąsiadkami, zatrzymał się obok nas i gapił przez kilka minut, po czym podjechał do wspomnianej sąsiadki. Następne "spotkanie" było na parkingu przed przychodnią, wyszłam z apteki, przechodząc przez parking zauważyłam nadjeżdżający samochód, przepuścił mnie, ja wsiadłam do samochodu (nie wiedziałam, że to on), zaczęłam szukać kluczyków, "poczułam" na sobie czyiś wzrok, uniosłam głowę, a przed przychodnią stał on ewidentnie gapiąc się na mnie, po chwili wszedł do środka. Nie będę przecież umawiała się do niego na wizytę (postawiłabym i siebie i jego w głupiej sytuacji), nie będę też biegała po szpitalu licząc na to, że on jednak coś zainicjuje (gdyby chciał pewnie już by to zrobił), poza tym może się okazać, że jest trochę młodszy.
-
- SaraL1
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 3
- Dołączył(a): 16 sie 2019, o 21:09