Internetowy znajomy.

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 3 kwi 2013, o 10:04

Cześć. Zaczne od tego , że jestem tutaj nowa. Nie mam kogo się poradzić bo to dość głupia sprawa.
Jako 15 latka poznałam przez internet chłopaka w moim wieku. Była to znajomość czysto koleżeńska. Gg, smsy, potem skype. Rok tak rozmawialiśmy, w końcu powiedział, że mu na mnie zależy i się zakochał. Wysyłaliśmy sobie zdjęcia, bo nie mieliśmy kamerek wtedy. Ja czułam do niego coś, zauroczenie? Nie wiem. Po jakimś czasie zakończyliśmy tą znajomość, z błachych pewnie powodów, jak to na nastolatków przystało Czasami się odzywaliśmy do siebie, pisaliśmy jak przyjaciele. Zawsze miałam w nim wsparcie, zawsze miał dla mnie czas, mogłam zadzwonić do niego o 3 w nocy a on słuchał mnie uważnie. I 5 lat tak zleciało. Szczerze powiem, że często o nim myślałam, myślałam jak potoczyłoby się moje życie jakbym dalej z nim "była w związku". Czy może byśmy się spotkali? Zamieszkali razem? No ale dobrze. Pogodziłam się z nim. W swoim życiu szukałam osoby podobnej do niego. To chyba taki mój mały ideał mężczyzny. Poznałam w końcu chłopaka, z którym teraz jestem 2 lata. Był taki jak On. Na początku. Od początku ciągle mnie zawodził , ale nie chciałam tego widzieć. Od pół roku zastanawiam się nad tym związkiem. Pisałam czasami z 'internetowym znajomym'. Parę dni temu zdecydowaliśmy o przerwie z moim obecnym chłopakiem. Nie wiem dlaczego, ale ciągle myślę o internetowym znajomym. Wydaje mi się, że wcale mi nie przeszło od czasu tamtego - co 5 lat temu. Może mi się tylko wydaje, ale nie miałam takiego podejścia do żadnego chłopaka w swoim życiu. Dogadujemy się idealnie, mamy podobne poglądy, podobne zainteresowania, podobne plany życiowe. Ostatnio przesiadujemy na skypie dniami i nocami. Powiedziałam mu o sytuacji z obecnym, powiedział, że się z nim męczę. Wiem o tym, wiem od pół roku. Myślałam, że to taki nasz kryzys ale jest coraz gorzej. Nie szanuje mnie ani mojej rodziny. A internetowy? Można udawać przez internet kogoś kimś się nie jest, ale czy można kłamać patrząc na kogoś? I teraz mam poważny problem.
Nie wiem czy jest to możliwe ale wiem, że chcę związku z internetowym. I mu to powiedziałam nawet. On chce się do mnie przeprowadzić w tym roku - tak mówił. Ile w tym prawdy? Nie wiem, ale skąd mogę wiedzieć, że kłamie? A z moim obecnym nie chce być, ale z drugiej strony jak się teraz z nim nie spotykam to mi smutno. Nie wiem czy to takie przejsciowy smutek? Wiem, że nie chce ciagnac tej znajomości bo krzywdze siebie i jego. A nie wiem czy moge zaryzykowac , ze Kocham Internetowego. Bo nigdy nie pogodziłam się z utratą jego. Nie widziałam się przez te 5 lat z nim, ponieważ mieszka na drugim końcu Polski. A na przyjazdy nie ma mowy, bo hotele są za drogie, a rodziny w okolicach siebie nie mamy. Jedynie zaryzykowanie i zamieszkanie razem.
Z moim obecnym chłopakiem pogodziłam się, nie jesteśmy już razem ale spotykamy się czasami. Raz na tydzień, rzadziej nawet.
Kiedyś "internetowy" powiedział mi, że nawet gdybym była gruba i brzydka by chciał utrzymywać kontakt bo dogadujemy się świetnie. Prosiłam go by nie bawił się uczuciami, on odparł na to: przez tyle lat pamiętałem o Tobie, pisałem, dzwoniłem, nie codziennie ale co jakiś czas, miałaś swoje życie a ja nie chcę się wpieprzać. Myślę, że jeśli dalej mamy taki stosunek do Ciebie to może być super. Po za tym nie utrzymywałbym czegoś co niby nie miałoby mieć przyszłości.
Rozmawialiśmy ostatnio na skypie, mówił do mnie kochanie, kotku, skarbie. Mówił, że bardzo mu się podobam. Plany wspólne, cudownie! Leżeliśmy do nocy i patrzeliśmy na siebie jak zakochani. Ten jego uśmiech cudowny. Wcale nie jest jakimś przystojniakiem, po prostu ma coś w sobie. No i po tym dniu właśnie, następnego dnia się nie odezwał. Na skypie wiadomość do niego nie doszła, na gg też, także widocznie nie wchodził na laptopa. Pisałam mu sms'a czy coś się stało. Pisał, że nie. Poprosiłam go aby wszedł na laptopa porozmawiać, mówił, że nie ma internetu, a gdy powiedziałam, że na gg w telefonie - nie ma go w domu. No dobrze. Wieczorem miałam trudną sprawę, napisałam, że go bardzo potrzebuje. Nie odpisał. Rano napisałam coś tam. Nie odpisał. Zadzwoniłam - nie odebrał. I na koniec napisałam mu, że tak się nie robi, że trzeba powiedzieć jak coś jest nie tak a nie zrywać znajomość po prostu się nie odzywając. A wiem, że mógłby odpisać bo ma nielimitowane sms'y. Już 5 dzień nie było go na laptopie, ani nie dał znaku życia.
Najgorsze jest to, że ciągle łudzę się , że był u rodziny na święta - choć go to nie tłumaczy, bo sms'a może napisać.
Myślę o nim ciągle, całą noc i cały dzień. Leże i wyobrażam sobie, że pisze, że planuje przyjazd dlatego się nie odzywa. Wiem, że oszukuję samą siebie.. Pewnie mu nigdy nie zależało, tylko chciał sobie popisać, prawda? I najzwyczajniej na świecie mnie zlał. Tak?

Przepraszam za tak długi post, ale pogubiłam się w sobie totalnie.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 3 kwi 2013, o 10:58

Moim zdaniem jest kilka wariantów.
Albo przestraszył się tego wszystkiego i musi sobie przemyśleć, bo decyzja o zamieszkaniu razem z osobą, której się wcześniej nie spotkało ani razu to jak wskoczyć do głębokiej wody-albo utoniesz albo wypłyniesz. Więc możliwe, że on potrzebuje czasu? Nie wiem.
Lub... W najgorszym wypadku możliwe, że faktycznie to było tylko żeby się dowartościować i niestety zabawić czyimś kosztem. "Miła dziewczyna, rozkocham, chcę być z nią ale nie będę".
Albo... Może poznał kogoś w tym czasie w realnym życiu. Gdybać można bez końca...
Poczekaj, trochę cierpliwości -sama zobaczysz jak to się dalej potoczy i co on Ci powie. Bo kiedyś na pewno wszystko powie. Nawet jeśli miałoby Cię to zaboleć.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez MlecznaCzekolada » 3 kwi 2013, o 11:21

Znajomosc przez internet, to nie to samo co ta w realnym swiecie. Nie wiesz, czy osoba, z ktora piszesz, rozmawiasz, jest taka za jaka sie podaje. Czy nie naopowiadala Ci o sobie tego, co chcialas uslyszec. Na dodatek nie uwazasz, ze na sile upiekszasz sobie obraz internetowego chlopaka? Nikt nie jest idealny, jak taki sie wydaje, to cos jest nie tak. Na dodatek mieszkacie w innych miastach, jego codzienne zycie moze byc zupelnie inne niz sadzisz. Co bedzie, jezeli on nawet przeprowadzi sie do Twojego miasta i bedziecie sie spotykac normalnie, to jednak juz nie bedzie tym samym chlopakiem z internetu?

Tez pytanie, czy Twoj poprzedni zwiazek byl az tak zly? Moze tez patrzylas na niego przez pryzmat internetowego, a to takie oklamywanie samej siebie.

Czarny chleb i czarna kawa, opętani samotnością,
Myślą swą szukają szczęścia, które zwie się wolnością.
Avatar użytkownika
MlecznaCzekolada
Fajna Kobietka
 
Posty: 120
Dołączył(a): 22 mar 2013, o 14:49

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez CynamonkaZrodzynkiem » 3 kwi 2013, o 11:42

Choć Wasza znajomość trwa już tak długo a Ty rozumiesz go bez słów to absolutnie nic nie znaczy. Wydaje mi się, że jest on Twoim marzeniem i tak też się zachowuje. Doskonale wie czego chcesz ale pamiętaj, że w realnym życiu jest zupełnie inaczej. Przede wszystkim dochodzi rutyna o której u Ciebie i Internetowego nie ma co szukać. Ja bym powiedziała, że to jest super przyjaciel a nie facet z którym można się związać.

Amantium irae amoris integratio.
Avatar użytkownika
CynamonkaZrodzynkiem
Extra Kobietka
 
Posty: 270
Dołączył(a): 22 lis 2012, o 13:20

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez AnaStazJa » 3 kwi 2013, o 12:05

Ok, to ja również wtrącę swoje trzy grosze, a co mi tam ;)
Zacznę od tego, że sama od 5 lat jestem w związku na odległość z cudownym chłopakiem, którego poznałam właśnie przez internet. Od słowa do słowa zakochaliśmy się w sobie i tak jest do dziś. Oczywiście są lepsze i gorsze chwile, ale takie są w każdym związku. Znajomość zawarta przez internet może być o niebo lepsza od tej zawartej w tzw. "realu". Dlaczego? Bo człowieka poznaje się wtedy poprzez charakter, a nie poprzez wygląd. Do tego inna jest granica między takimi ludźmi. Łatwiej jest takiej osobie zwierzać się z problemów itp. Nic dziwnego, że można się zakochać.
Ale ciut jakby zboczyłam z tematu...
Misiowatka mnie się wydaje zwyczajnie, że coś się stało w jego otoczeniu. Pewnie ma jakiś problem o którym nie chce na razie jeszcze z nikim rozmawiać i może nie chce Cię też martwić i dlatego nie pisze. Ewentualnie, trochę się pogubił w swoich uczuciach, może naszła go jakaś niepewność, co do waszych relacji. Zaczęliście sobie składać bardzo poważne deklaracje miłości i może troszkę go to wystraszyło? Czasem tak jest, że człowiek jak przychodzi co do czego to ma taki moment zawahania.
Jakby jednak nie było musisz uzbroić się w cierpliwość. Jestem pewna, że prędzej czy później się odezwie i wszystko Ci wyjaśni. A teraz lepiej zaparz sobie jakiejś pysznej herbatki, włącz fajną muzykę i nie zadręczaj się, bo przez to jest tylko gorzej :)
AnaStazJa
 

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 3 kwi 2013, o 14:27

A ja mam właśnie wrażenie , że zlał mnie całkowicie. Bo tak naprawdę mógłby napisać, że nie będzie się odzywać przez pewien czas. A z tym mieszkaniem, to ja tylko z nim rozmawiałam, a on się zgodził. Nic nie było wymuszane. Po za tym mieszkanie to nie dziecko. Zawsze mógłby się wyprowadzić.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez AnaStazJa » 3 kwi 2013, o 14:32

Owszem, napisać mógłby, ba nawet powinien, ale z facetami niestety bywa różnie. Też humorki swoje nie raz mają.
AnaStazJa
 

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 3 kwi 2013, o 14:54

Nie wszystkie związki "internetowe" wychodzą. Kłamać można tak samo w realiach jak i przez sieć, patrząc na daną osobę itd. Poza tym póki dwoje ludzi się nie spotka i jedyne co, to będą utrzymywać kontakt przez internet, to można naopowiadać cuda i namieszać komuś w głowie.
Ideały nie istnieją, każdy ma wady. Póki nie zacznie się być z kimś to oczywiste jest to, że każdy wydaje się być wspaniały, niesamowity, wręcz chodzący "ideał". Po pewnym czasie pojawiają się wady, których wcześniej się nie zauważało albo w ogóle były ukryte. Życie to nie bajka, królewicz na białym koniu nie istnieje, bo i tak kiedyś pokarze różki. Małe, duże, wszystko jedno, po prostu będą.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 3 kwi 2013, o 14:58

Black, święte słowa ;)

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 3 kwi 2013, o 18:15

Wiem, że może kłamać, ale może być szczerym wobec mnie. W życiu realnym też zostałam już okłamana także nie robi mi to czy to Real czy wirtual. Ideałem do końca nie jest, wręcz daleko mu do ideału, mojego takiego wymarzonego – księcia z bajki  .Zdaje sobie sprawe, ze moze okazac się dupkiem ale może okazac się super facetem, nie mogę tego teraz oceniac. Z wygladu jest zwykłym facetem o przecudownym uśmiechu. Wiem jaka slucha muzyke, jakie lubi filmy, jakie SA jego poglady i zainteresowania. Nie mogl tego mowic ‘pode mnie’ bo nie wiedział jeszcze co lubie ja. Nigdy nie będę w 100% tego pewna jak dalej będzie nasza znajomość wyglądała tak jak wyglada. Ale widze w nim przyjaciela. Widze w nim podobny charakter. I teraz jak mnie już zostawił, bez słowa pożegnania, pragnę tylko , żeby móc z nim jeszcze popisać. Nie oczekuje i nigdy nie oczekiwałam od niego miłości, zagwarantowania ze ze mna będzie. Mowilam mu, ze jeśli nie przypadniemy sobie do gustu to mimo wszystko będziemy współlokatorami tylko, którzy potrafia się dogadac.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 3 kwi 2013, o 18:52

Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz... CO często występuje... Kiedy jesteśmy w związku i coś nam się nie układa.... A spotykamy, gadamy z kimś kto nas docenia...
Często idealizujemy tego kogoś.. a nasz związek wtedy staje się jednym z gorszych o ile tak mogę powiedzieć....
Ciekawi mnie czy tak nie stało się teraz, bo po prostu mogłaś zawalczyć...

co do faceta z internetu... może po prostu nie ma czasu... nie ma możłiwści... choć sms to chwila....

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 3 kwi 2013, o 21:43

No powiem Ci, że masz rację, ale nie akurat w moim przypadku. Hmm, walczyłam o ten związek, bardzo. Ale wiesz co? Wydaję mi się , że nic nie wskurałam :) Tylko ja się starałam do tej pory. Od jakiegoś pół roku, jak zauważył, że już mnie dostatecznie zdobył, aczkolwiek nie widziałam w nim chęci do zmiany. Myślałam, że jak zobaczy, że może mnie stracić to będzie inaczej i co? Popłakał, tydzie fajnie i standard.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 4 kwi 2013, o 09:02

No to zmienia to postać rzeczy ;)

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 4 kwi 2013, o 12:00

Internetowy odezwał się, wytłumaczył. Nie wiem czy mogę mu wierzyć w tej sprawie no ale powiedzmy..
Pogodziłam się z "obecnym" (tak bedę na niego mowic) ale nie wrocilismy do konca do siebie. Od tej pory spotkalismy sie raz przez pare dni, zostal u mnie na noc, przespalismy sie ze soba, ale nie powiedzialam mu juz ze go kocham, nie dalam buzi na przywitanie. Oddalilismy sie od siebie przez ta klotnie. Ciagle utrzymuje z nim kontakt poniewaz musze mu pomoc w sprawie zwiazanej z pracą, po za tym ciagle licze ze sie zmieni, choc ciagle widze coraz wiecej zlego w nim. On mysli, ze miedzy nami wszystko jest dobrze ale gdy tylko mam jak pisze z "internetowym". Wiem, ze nie zachowuje sie fair wobec "obecnego" bo "internetowy" wie o sytuacji. Powiedzialam Netowemu ze z tym mieszkaniem to i tak nie wypali takze nie ma co sie spinac, to powiedzial "nigdy nie mow nigdy, od piatku ide do pracy" ...
Jestem miedzy mlotem a kowadlem. Z jednej strony chce czekac na Obecnego, czekac az sie zmieni, ale z drugiej ciagle widze coraz wiecej wad, czegos co mi w nim nie pasuje. I ciagle mysle o tamtym.. :(
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 4 kwi 2013, o 12:11

Ale facet nie zawsze się zmienia, a czasem trwa to wieki...

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 4 kwi 2013, o 12:15

Sama powinnaś zastanowić się czego Ty chcesz.
Jak Kayira napisała, nie każdy facet się zmienia.
Niektórzy zmieniają się na chwilę.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 4 kwi 2013, o 12:54

Ale on teraz się stara, dzwoni, pisze. Chce przyjeżdżać. Tylko , że ja jestem wręcz na sto % pewna że za tydzień będzie to co dawniej. Będzie grał na komputerze, i to wszystko. Czasami pomoże w kuchni, posprząta. A jak z nim rozmawiałam, że chciałam więcej czasu spędzać z nim to mówił, że jest zima a wtedy nie ma co robić. A spędzamy bo przecież razem gotujemy .... No tak..
Ja nie wiem, chyba nie umiem skończyć definitywnie tej znajomości przez rodziców, bo mi wmawiają, że on jest fajny tylko zagubiony, że wychowany tak z domu, a jak bedziemy razem mieszkac na swoim to sie zmieni. Ale ile mozna czekac? Jak on nic sie nie stara. Pomagam mu teraz w sprawie pracy ale zanim on ją dostanie , jeśli w ogóle to minie conajmniej rok!
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 4 kwi 2013, o 12:58

Nie patrz na to, co mówią o nim inni, ponieważ to Ty będziesz (lub nie) żyła z nim a nie oni. I to do Ciebie należy wybór.
Jeśli jesteś pewna, że taka zmiana jest tylko chwilowa to zastanów się spokojnie nad wszystkim, zrób sobie tzw. listę plusów i minusów tego związku.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 4 kwi 2013, o 13:02

Black dobrze mówi, to Ty z nim będziesz żyła nie oni..
To Ty w razie wu będziesz się z nim męczyć...

to jest Twoja decyzja i to co Ci mówi serce

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 4 kwi 2013, o 13:27

Tylko, że ja chyba sama nie wiem czego chcę. Znaczy się.. Gdybym zrobiła plusy i minusy to pewnie cała kartka wyszłaby minusów i tylko parę plusików. Nie wiem czemu ale nie staram się widzieć już w tej chwili w nim nic pozytywnego, ciąglę się czepiam, ciągle coś mi nie pasuje. Nie lubimy tych samych filmów(zawsze oglądamy 'jego' filmy), słuchamy zupełnie innej muzyki (jak włączam moją to mówi "wyłącz to gówno, tego nie da się słuchać" ), on interesuje się grami komp, ja nie, on woli siedzieć w domu, była impreza u niego w domu to poszedł spać o 24 godzinie a gdy tańczyłam z jego kolegą to był na mnie zły, że miałam przyjść też spać. Ja mogę przetańczyć całą noc - on wychleje i idzie spać. Po za tym rozmawiamy tylko o tym co nam nie pasuje w związku, znaczy ja prowadzę monolog bo on nawet tego nie chce słuchać. Gdy siedzimy z jego braćmi i ja coś mówię to mnie słucha, ale tylko gdy ktoś się wtrąci to od razu ja mówię sama do siebie a on słucha kogoś innego. Nie mamy o czym rozmawiać nawet. Ja lubię chodzić na spacery , on nie. A jak raz pojechałam z nim na rowery to jechał tak szybko , że nie nadążałam (bo nie lubie jezdzic na rowerach) to sie wysmiewal że ze mną nic nie można robić.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Misiowatka » 4 kwi 2013, o 13:29

Przepraszam, że kolejny post. Ostatnio chciałam iść na piwo, porozmawiać ze starym kolegą ze szkoły. Od tak sobie. Nie zdradzać! Mieliśmy bardzo dobry kontakt w latach szkolnych. On ma dziewczynę. Zrobił mi taką aferę, że odwołałam spotkanie. A jak miałam iść z koleżankami do pubu " no idź, baw się super! " i obraza majestatu. Rozmawiałam na skypie ostatnio z kolegą, który miał problem z narzeczoną. Tak chciał się poradzić. Jaki znowu miałam problem. Ale my tylko rozmawialiśmy o Jego dziewczynie! Bo coś tam się pokłócili i nie wiedział jak ma postąpić.
Misiowatka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 19
Dołączył(a): 3 kwi 2013, o 09:54

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 4 kwi 2013, o 13:37

Widzę, że "obecny" to straszny egoista w dodatku zazdrośnik. Skoro wyśmiewa, że nie ma co z Tobą robić, wszystko go nudzi i nie pasuje to dlaczego chce być z Tobą? Pytałaś go o to? Jeżeli ktoś komuś nie pasuje, czyjeś zainteresowania, hobby, cokolwiek a nawet rozmowa jest dla tego kogoś nudna, no to po co chce tworzyć związek z osobą, która kompletnie go nie interesuje? Nie rozumiem tego chłopaka.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez elzbieta45 » 4 kwi 2013, o 13:38

to odchodzi i nie zawraca głowy
elzbieta45
Kobietka Expert
 
Posty: 6529
Dołączył(a): 21 paź 2012, o 06:18

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez Hadassa » 4 kwi 2013, o 13:39

Związek to nie uleganie ciągle czyimś kaprysą... to pójście na kompromis....
Black dobrze mówi, straszny egoista z niego... tylko o sobie myśli...

Związek to nie więzienie, i wcale nei znaczy ograniczenia kontaktów z płcią przeciwną (oczywiscie nie mowię o zdradzie ;) )

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43

Re: Internetowy znajomy.

Postprzez 456 » 4 kwi 2013, o 13:50

Tak, dokładnie. W związku trzeba iść na kompromis w dodatku trzeba interesować się swoją połówką. Bez tego czujemy się niepotrzebni.


"Czerwienią róż i w zapachu lilii kołysani - żeglujemy przed siebie. Niby niewidzialni, niby zakochani..."
456
Kobietka Expert
 
Posty: 3949
Dołączył(a): 8 sty 2013, o 11:05
Lokalizacja: Między Piekłem a Niebem
Pani Reklama

Następna strona

Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]