Jak się w końcu ogarnąć.

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez Marusia » 12 paź 2015, o 17:30

Witam. Dziewczyny piszę do was z pewnym problemem. Już sama nie wiem jak sobie mam z nim poradzić. Próbowałam już wizyty u 2 psychologów które skończyły się fiaskiem. Mówiłam czego oczekuję ale żaden nie potrafił mi pomóc próbując mi coś narzucić co i tak nie działało. Zacznę może od początku...

Nie miałam szczęsliwego dzieciństwa. Rodzice bardziej byli zajęci praca w polu niż mną. Zawsze było porównywanie do lepszych kuzynek i ciągłe lanie nawet za to ze nie umiałam rozwiazać zadania domowego. Tą większą cześć "lania" zbierałam od ojca (typ choleryka). Mimo to nie wiem czemu zawsze byłam "zżyta" z nim( choć dziwnie to brzmi). Bardzo brałam sobie do siebie to co mówił chcac mu na wszelki sposób dogodzić mimo że nie byłam najlepsza. Mimo to nigdy nie pochwalił nie przytulił. Nic zwykła obojętność.
Przez ten czas nie za bardzo mi to przeszkadzało jakoś żyłam i było by tak dalej gdybym pewnego dnia nie zatęskniła za tym by mieć kogoś u boku. By móc kogoś obdarzyć miłością i samej być kochaną. Dałam ogłoszenie na pewien portal i poznałam jego. Wszystko wydawało się idealnie. Romantyczne spacery i randki. Jego zapewnianie że mnie bardzo kocha. Aż pewnego dnia zrobił się problem. Jego mama dowiedziała się że ja nie uczęszczam do kościoła i zaczęła go do mnie zniechęcać( też o tym wiedział, ale dopóki jego matka nie wiedziała o tym to dla niego nie był to problem dopiero potem się zrobił). Nie wiedziałam o tym. Po 4 miesiacach znajomości wyjechał za granice. Tam matka zrobiła mu pranie mózgu. Wrócił nie ten facet którego ja pamiętałam. Rozkochał mnie w sobie a potem zaczął okropnie traktować. Bardzo to przeżyłam, a najbardziej dlatego ze swoim zachowaniem zaczął mi przypominac mi mojego własnego ojca. Stał się opryskliwy nie interesował się ze ja płaczę. Ja chciałam to ratować. Niepotrzebnie. Na koniec gdy mieliśmy sobie wyjaśnic co z nami to wybrał piwo z kumplem niż mnie. Powiedziałam mu że to koniec.
W międzyczasnie chwilę ze soba trzymaliśmy kontakt, ale on mi zaczał jakies dziwne jazdy robić i oskarżać mnie o coś czego nie zrobiłam. Pogryźliśmy się i kontakt się urwał.
Bardzo cierpiałam z tego powodu. Dość szybko po tym poznałam obecnego męża. Jest wspaniałym facetem i najważniejsze nie przypomina mi mojego ojca. Ale najgorsze jest to ze mimo że mineło już 4 lata od rozstania ja nadal nie mogę zapomnieć o ex. Czuje się jak pies ogrodnika mimo że on ma już żonę. Nie wiem czemu mnie tak do niego ciągnie. Dlatego że tak mi przypominał to co znałam od dziecka? Mimo ze tego tak nienawidziałam i unikałam w facetach to jednak działało na mnie przyciagająco.

Już sama nie wiem co mam poczać. Jak zamknąc to co było raz na zawsze. Jak wy sobie z tym poradziłyscie? Zdarza się że sa dni kiedy jest dobrze i myślę że jest ok a znowu innym razem wracają takie dni gdy ciągle o nim rozmyślam.
Zaczęłam mieć tez manie na punkcie swojego wyglądu co przedtem nie było dla mnie tak ważne.
Marusia
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 paź 2015, o 17:07

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez martnalawok » 12 paź 2015, o 22:40

wyjedź, znajdź nowych znajomych, z czasem zapomnisz, innego wyjscia niema a psychicznie z czasem dojrzejesz. oczywiscie wizyty u psychologa,powinny byc prowadzone, w nowym miejscu otworzysz sie na swiat, sprobuj -ja tak zrobilam odpoczac

Jeśli szukasz ciekawych informacji kinowych, to możecie czytać świeże http://wypaskino.pl/category/zapowiedzi/!
Avatar użytkownika
martnalawok
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 paź 2015, o 20:39
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez Marusia » 13 paź 2015, o 07:33

No wlasnie z tym wyjazdem to nie ma takiej mozliwosci. Ja jeszcze koncze studia a maz ma tu dobra prace. poza tym lubie to miasto w ktorym mieszkam i nawet jak by byla taka mozliwosc to ciezko bylo by mi z tad wyjechac.

zdazylo mi sie pare razy na niego trafic na miescie. Nigdy zadne nie podeszlo i sie nie odezwalo. Z reszta nie wiem czy bym wogole po tym wszystkim z nim gadac. Ale kazda taka sytuacja powodowala u mnie niewyobrazalny strach jak i stres ( takie uczucie jak bym miala zaraz miec jakis wazny egzamin). Ciezkie to jest dla mnie bo chcialabym moc nawet jak go spotkam przejsc obojetnie i juz nic nie czuc. Na razie nie jest to osiqgalne.
Marusia
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 paź 2015, o 17:07

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez Kinga88 » 13 paź 2015, o 09:29

Dla mnie wychodząc za mąż oznaczałoby całkowite zamknięcie tamtego rozdziału w życiu.
Co bym zrobiła ? skupiła się na mężu, planowaniu naszego życia, swojej pracy, urządzaniu mieszkania i planowaniu dziecka..
szkoda myśleć o tym co było
Avatar użytkownika
Kinga88
Super Gaduła
 
Posty: 1209
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 10:28

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez kartka » 13 paź 2015, o 12:35

Tak czytam to i czytam i nachodzą mi różne myśli.
Zacznę od tego 'ex'. Widzisz, każdy ma swój rozum. Jedna osoba jest słabsza psychicznie, druga silniejsza, ale generalnie każdy ma (a przynajmniej powinien mieć) chyba w tej swojej głowie odrobinę oleju. Jeśli dał się tak zmanipulować i tak łatwo zmienił zdanie na Twój temat, to tylko o nim świadczy. Dla mnie oznacza to tylko tyle, że albo nie traktował Cię poważnie, albo nie potrafił samodzielnie podejmować decyzji i generalnie samodzielnie myśleć. Albo jedno i drugie.

Nie znam się na psychologii, ale chyba możliwym jest, że podświadomie szukasz osoby podobnej do swojego Ojca. Tylko zastanów się, czy naprawdę tego chcesz, bo to, że ciągnie Cię do takich typów osobowości, nie oznacza w tym wypadku nic dobrego. Sama opisujesz swoje dzieciństwo jako trudne i bolesne. Może być tak, że jesteś w pewnym sensie "przyzwyczajona" do takich relacji, złych emocji i odruchów, ale one nie są zdrowe i na pewno nie zbudujesz na nich swojego szczęścia. Taki wzorzec wychowania został Tobie przedstawiony jako "słuszny" i teraz nie do końca dostrzegasz jego złe strony, uważasz to za normalne.
A drugą kwestią jest Twoje małżeństwo. Czy jesteście ze sobą szczęśliwi? Czy nie brakuje Tobie czegoś? Czy na pewno decyzja o małżeństwie była w pełni świadoma? Kiedy zaczyna czegoś brakować, człowiek zaczyna też za dużo rozmyślać, również o innych osobach. I próbować sobie wyobrażać zupełnie inne okoliczności.
Może też być tak, że jesteś po prostu jeszcze bardzo młodą osobą, która przechodzi jakieś mniejsze lub większe kryzysy w środku i potrzebuje czasu na poukładanie sobie wszystkiego. Musisz jednym słowem dojrzeć.

Ja mimo wszystko radziłabym Tobie znaleźć dobrego specjalistę. Niestety nie każdy okaże się strzałem w dziesiątkę i źle się stało, że trafiłaś na dwóch nieodpowiednich lekarzy. Ale nie zniechęcaj się. Spróbuj zaufać specjaliście i dać sobie pomóc, zostałaś nauczona pewnych zachowań i wartości, przez które teraz masz mętlik w głowie i które mogą również bardzo negatywnie wpłynąć na Twoje małżeństwo. Spróbuj też słuchać, dać sobie coś powiedzieć. Nie zakładaj niczego z góry, po prostu idź i porozmawiaj, tak jak tu na forum.

Co bym zrobiła ? skupiła się na mężu, planowaniu naszego życia, swojej pracy, urządzaniu mieszkania i planowaniu dziecka..

Wszystko ok, ale planowanie dziecka w sytuacji, kiedy kobieta ma uczuciowe dylematy, raczej nie rozwiąże problemu, wręcz go pogłębi. Dziecko nigdy nie powinno być traktowane jako koło ratunkowe.
Avatar użytkownika
kartka
Extra Kobietka
 
Posty: 288
Dołączył(a): 2 cze 2015, o 18:07

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez Kinga88 » 13 paź 2015, o 13:58

Kartka jak najbardziej się zgadzam... Planowanie dziecka napisałam na końcu co dla mnie oznacza że można planować jeśli z pozostałymi sprawami człowiek się upora i będzie oczywiście na to gotów
Avatar użytkownika
Kinga88
Super Gaduła
 
Posty: 1209
Dołączył(a): 2 wrz 2014, o 10:28

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez Marusia » 13 paź 2015, o 14:45

Mam 25 lat i na chwile obecna nie mysle o dziecku. Chce dac sobie samej czas na to by pozadnie dojrzec do tej decyzji. Kocham bardzo mojego meza tak samo jak on mnie. Niestety okazalo sie ze nie jestem tak silna psychicznie jak mi sie wydawalo. Meczy mnie to strasznie bo mam wyzuty sumienia przez to wszystko. Byla raz sytuacja ze tak sie zalamalam tym ze powiedzialam swojemu mezowi (jeszcze wtedy chlopakowi) ze nie potrafie wymazac tego co bylo. A on nie zrobil mi awantury ani nic z tych rzeczy. Powiedzial tylko ze mnie rozumie bo kazda osoba ktora w jakis sposob znaczyla dla nas duzo bedzie w jakis sposob obecna w naszym zyciu i co jakis czas o sobie przypominac jakimis sytuacjami.
Wlasnie dlatego tak ciezko mi sie przyzwyczaic do tego ze jest inny. Jest przeciwienstwem tego co mialam. Nigdy nie chcialam miec meza ktory bedzie mi przpominal ojca a jednoczesnie tak mnie ciagnie do takich zachowan. Nie potrafie docenic jego staran bo wydaja mi sie ze to nie jest dla mnie normalne. Ze ja potrzebuje kogos kto bedzie na mnie krzyczal, obrazal i wtedy mimo tego bede miala to co tak jednoczesnie chce i nienawidze. Tak sie uzaleznilam od takiego zycia ze nawet faceci ktorych wczesniej poznalam tak byli podobni do mojego ojca. Tylko on jeden byl inny. Moj maz. Pokazal co znaczy zabiegac o kobiete. Potrafil przy mnie plakac, swietnie gotuje, jest ambitny i potrafi tyle rzeczy czego reszta nie potrafila bo byli takimi troche maminsynkami. Mimo ze pokazywali ze sie im stawiaja to i tak decydowali pod ich wplywem.
Marusia
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 4
Dołączył(a): 12 paź 2015, o 17:07

Re: Jak się w końcu ogarnąć.

Postprzez BlackWolf » 15 paź 2015, o 01:14

Masz szczęście u swojego boku, więc nie szukaj bagna, w którym utoniesz.

Nie szukam bajek w życiu moim.
Bajki są okrutne...

Obrazek
Avatar użytkownika
BlackWolf
Moderatorka
 
Posty: 2891
Dołączył(a): 13 mar 2015, o 20:52
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]