Hej,
czy uważacie, że dzieci (mam tu na myśli dokładnie 13-letniego chłopaka) powinny mieć kartę do bankomatu??
Teściowa mojej siostry zrobiła prezent urodzinowy jej 13-letniemu synowi i założyła mu konto. Nie do końca wiem, na jakiej zasadzie to działa, gdyż teściowa się na mnie obraziła i nic nie chce na ten temat powiedzieć;] Generalnie chodzi chyba o to,że babcia mu przelała jakąś sumę pieniędzy i założyła specjalne konto młodzieżowe z kartą do bankomatu i dziennym limitem 200 zł. Z tego, co kojarzę ma konto w Kasach Stefczyka, więc pewnie tam skorzystała z jakiejś promocji lub oferty łączonej.
Anyway, moim zdaniem chłopak nie potrafi totalnie oszczędzać. Jest rozpieszczony przez babcię i zawsze dostawał od niej sporą gotówkę. Czy myślicie, że chłopak w takim wieku jest w stanie zarządzać gotówką? Nie twierdzę, że to był zły pomysł, bo to nawet dobrze,jak już w takim wieku młody będzie umiał planować wydatki, ale w jego przypadku może to być wyjątkowo trudne. Teściowa siostry niestety mnie nie słucha, siostra się martwi, ale nie chce robić przykrości matce swojego męża. Czy któraś z Was ma może pomysł, jak takiego smarkacza nauczyć oszczędności? Może są jakieś programy(bo w szkole go na pewno tego nie nauczą...) Siostra nie może mu teraz zabrać karty, bo chłopak jest w buntowniczym wieku, ale może macie jakieś doświadczenia ze swoimi dziećmi,dziećmi znajomych itp? Będę wdzięczna za jakieś wskazówki
PS. Wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta