Koleżanka w pracy ... ech =(

Piszemy tutaj o pracy, bądź też jej braku. Finanse, kobiecy biznes.

Koleżanka w pracy ... ech =(

Postprzez magd » 6 lis 2014, o 00:19

Witajcie!

Zawitałam tu, bo mam problem i szukam rozwiązania/muszę to z siebie wyrzucić!

Pod koniec września dostałam nową pracę jako pracownik biurowy. Na rozmowach (dwóch) była obecna dziewczyna z którą teraz pracuje, wydała mi się taka miła, przemiła.. aż za miła. Uważam ją za osobę kompetentną, która umie się zachować, ma dużą wiedzą i jest osobą bardzo odpowiednią na swoim stanowisku. Ucieszyłam się że dostałam tą pracę, z dobrym nastawieniem poszłam od pierwszego dnia. Praca nie jest zła sama w sobie, mam wrażenie że już większość opanowałam, ale wiadomo człowiek nowy, w jednej firmie działa kilka podmiotów gospodarczych, ciężko się połapać co kto z kim dla czego, wszystkiego trzeba bardzo pilnować, ogólnie panuje tam taka atmosfera że za najmniejszy błąd cię zjedzą... Ta nowa koleżanka okazała się osobą bardzo wymagającą, pomyślałam że to dobrze bo szybciej się nauczę wszystkiego itp. Ale po kilku tygodniach wszystko wygląda tak że zaczynam żałować że w ogóle zaczęłam tą pracę ... Co okazało się też w momencie podpisywania umowy że jest to praca na zastępstwo za kobietę w ciąży. Nie mam z tym problemu, umowa jest długa a ja podchodzę do tego na spokojnie, dziś pracuje, jutro nie, takie życie, świat tez mi się nie zawali... Kobieta którą zastępuje jest bardzo bliską przyjaciółką tej drugiej.. odnieram to czasem że ona czuje we mnie zagrożenie, nie wiem jak to nazwać, że będę chciała tamtą wygryźć ze stanowiska czy coś, a nie mam takiego zamiaru o czym z resztą mówiłam!! Potrafi się do mnie przyp**** brzydko mówiąc o najgłupszą (na prawdę) błahostkę, kocha kręcić afery na kiju, zauważyłam że wkurza ja że nasz szef (starszy człowiek) jest wobec mnie wyrozumiały, uprzejmy, zawsze wszystko z nim załatwię w miłej atmosferze. Są sytuacje kiedy ona dosłownie robi mnie celowo w .......... świadomie wprowadza mnie w błąd a potem to wykorzystuje i kręci zadymę, Do tego na początku mówiła że ważne żeby się o wszystko pytać niż popełniać błędy jak się jest nowym (normalna sprawa) po czym zaczęła na moje pytania odpowiadać "nie wiem rób jak uważasz" "nie wiem radź se sama" kiedyś to mnie nawet okrzaniła że coś ją zapytałam i jej bardzo przeszkodziłam w czymś tam... Jest osobą fałszywą, to nawet zaobserwowałam względem jej zachowań różnych wobec różnych osób. Nasza firma mieści się w biurowcu i ona ma swoje koleżanki z innych firm, które do niej przychodzą albo ona chodzi do nich ciągle. Jak jest tak że siedzą u nas i plotkują to OD POCZĄTKU, NOTORYCZNIE, PERFIDNIE I CHAMSKO MNIE IGNORUJĄ, czuję się personą non grata, nie szukam tam przyjaźni ale tez mi źle jak tak siedze jak 5 koło u wozu . Ona w dodatku ma takie swoje jazdy że potrafi być dla mnie przemiła o czymś ze mną rozmawiać a potem zmienia się o 180stopni i strzela fochy, nie odzywa się cały dzień, ja tylo czuję że coś wisi w powietrzu i sama zaczynam się denerwować... Nie znoszę czegoś takiego oraz takich osób. Siedzę z nią biurko w biurko i ciągle czuję jej oddech na swoich plecach, że mi się gapi w kompa co robie, że mnie kontroluje, po jej minach widzę że coś już se w bani ubzdurała i zaraz będzie kręciła aferę, na prawdę mogłabym tu pisac i pisać.......ech

w dodatku mam związane ręce, jestem od niej i jej wiedzy zależna, ona jest starym i bardzo dobrym pracownikiem więc w razie czego będą trzymać jej stronę... kompletnie nie wiem jak się tam zachowywać, nie chce też rozkręcić wojny bo jednak spędzam znią tam 8 godzin dziennie....
ogolnie gdybym wiedziała że tak będzie to bym nawet tam nie poszła..
magd
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 5 lis 2014, o 23:09

Re: Koleżanka w pracy ... ech =(

Postprzez Czarna » 12 lis 2014, o 01:12

Zagadaj z szefem czy masz możliwość zmiany lokalizacji swojego stanowiska pracy. Zapewne spyta, o co chodzi, więc powiedz wprost, że obecna atmosfera nie sprzyja efektywnej pracy. Być może nawet okaże się, że nie będziesz już zależna od wiedzy tej koleżanki.

I see a red door and I want it painted black
No colours anymore, I want them to turn black
Avatar użytkownika
Czarna
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 518
Dołączył(a): 12 lis 2014, o 00:17
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]