Witajcie to znów ja . Moja historia jest na początku tego postu.
Wyobraźcie sobie że mój ex był 2 tyg w Pl jakiś miesiąc temu . Olewał mnie , spotkaliśmy się z 3 razy. On spotykał się z niby swoją ;przyjaciółka' non stop. ;(( Myślałam ze oszaleje.
Błagałam go by wrócił do mnie prosiłam itp. nie wskórałam nic.
Kiedy poleciał zaczął pisać do mnie odzywać się codziennie.Niby było ok. nie jesteśmy razem, ale czasem się zachowywał jakby było że jesteśmy. Mówił że się pogubił że sam nie wie czego chce. Raz pisał że ma nadzieje ze jak znajdę sobie kogoś to dalej będę z nim utrzymywać kontakt, że ma nadzieje że będę szczęśliwa. Czasem pisze niby w żartach kiedy do niego wpadnę.;| Pisze do mnie 'misia'.. Mówi że coraz więcej pisze z tą 'przyjaciółka' że ponoć do niego leci na wakacje. Nie rozumiem go kompletnie. Jak próbowalam ograniczyć z nim konakt bo doszlam do wniosku że on już kogoś ma to dzwonił i pytał dlaczego się nie odzywam caly dzień, że rozumie że zakochałam się w kimś na nowo , alebo teraz dowiedział się że idę na impreze i już tekst: o może kogoś poznasz tam;) może się zakochasz
ale nie urywaj konaktu. i powiedzcie mi moje drogie w co on gra? co to za gra? Raz zachowuje się jakby chcial być ze mna a raz nie. Czy myślicie że zyskam coś tym jak będę go olewać definitywnie? Jeśli zobaczy co stracił? Jeśli dowie się że swietnie wyglądam i świetnei sobie radze? Błagam pomożcie ..... Przepraszam za chaos.