Mam prawo czuć się winna?

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Mam prawo czuć się winna?

Postprzez kiwinasniadanie » 10 mar 2012, o 17:56

Witam wszystkie forumowiczki.
Jestem tu nowa, ale mam nadzieję, że się odnajdę i że pomożecie mi uporać się z myślami. Proszę o szczere odpowiedzi, bo chcę zobaczyć, jak wygląda to z zewnątrz.

Jestem z moim facetem ponad trzy lata. Dzień przed dniem kobiet pojechał na imprezę, wrócił nad ranem (około 4), no ale wszystko było dobrze. W dzień kobiet musiałam wcześnie wstać, bo szłam na uczelnię. Mój facet też miał iść, ale oczywiście spał po 'ciężkiej' nocy. Zadzwoniłam do niego o 11, żeby przyniósł mi książkę na wydział. Oczywiście powiedział, że nie ma sprawy, zapytałam dla pewności jeszcze raz, czy przyniesie i gdy usłyszałam tak, byłam spokojna. Dodam, że tego samego dnia miał jechać do przyjaciela (ok. 200 km od miejscowości, w której mieszkamy), żeby znowu imprezować. Książki nie przyniósł, próbował coś tam przeprosić w smsie i na koniec przepraszającego smsa dodał 'no i wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet'. Wróciłam do domu, jego już nie było. Napisał mi pod wieczór, że dojechał. Następnego dnia wcale się nie odezwał. Dopiero dzisiaj po południu. Byłam wściekła, bo się martwiłam. A że byłam dodatkowo zła za tę książkę i zapomniany dzień kobiet to nie odezwałam się do niego również. Dopiero niedawno zadzwonił i powiedział, że nie pamiętał jak prosiłam go o książkę i że to też moja wina, że mogłam się odezwać, a nie mam do niego pretensje. Że interesuje mnie tylko moja krzywda i tylko to co ja powiem. Podnosił na mnie głos jakbym to ja była wszystkiemu winna. Czuję się źle. Powiedziałam, żeby się do mnie nie pisał ani nie dzwonił aż przyjedzie (jutro wieczorem). Tak jest często, tzn on coś zrobi, a wychodzi na to że to moja wina. Jestem bezsilna, chce mi się wyć, a on nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. Mam mu przytakiwać? Czy się postawić? Mam rację czując się źle? Czy wyolbrzymiam? Czekam na odpowiedzi.
kiwinasniadanie
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 10 mar 2012, o 17:34

Re: Mam prawo czuć się winna?

Postprzez Masjaa » 10 mar 2012, o 18:42

Klasyczne zrzucanie winy... moje zdanie jest takie że facet jest nieodpowiedzialny i umiejętnie Tobą manipuluje... jak to Twoja wina?! nie dość że nie zrobił tego o co prosiłaś, to jeszcze w dzień kobiet pojechał na imprezę ?!! jak to ?? a co z Tobą ?jak dla mnie w tej sytuacji nie ma żadnej Twojej winy, chyba że taka ze na dużo mu pozwalasz....
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: Mam prawo czuć się winna?

Postprzez Nala » 11 mar 2012, o 00:16

Masjaa napisał(a):Klasyczne zrzucanie winy...


Zgadzam się w 100 %! Ojjj faceci potrafią nami manipulować. Zrzuca na Ciebie winę bo tak mu jest po prostu łatwiej.

kiwinasniadanie napisał(a): Mam mu przytakiwać? Czy się postawić? Mam rację czując się źle? Czy wyolbrzymiam?


Absolutnie nie przytakuj. Nie możesz mu pozwalać na zrzucanie winy na Ciebie. Ja wiem, że to jest naprawdę trudne, gdy kobieta nie umie się 'postawić'. Sama też w pewnych sytuacjach nie umiem. Ale wiem, że przytakiwaniem na wszystko co on CI zarzuci jest najgorszym pomysłem. Nauczysz go, przyzwyczaisz i potem już będzie tylko gorzej.
Masz rację czując się źle i wcale nie wyolbrzymiasz! To normalne, że w takiej sytuacji każdej Kobiecie zrobiłoby się przykro.
Trzymam mocno kciuki żeby Ci się udało I nie smuć się, główka do góry :)
Nala
 

Re: Mam prawo czuć się winna?

Postprzez Nana27 » 25 lis 2021, o 09:28

ja bym go kopnela w dupe juz za samo wieczne imprezowanie.
Nana27
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 22
Dołączył(a): 25 lis 2021, o 08:58
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Brak zidentyfikowanych użytkowników