Dziwna sprawa...
Kiedys ok.8lat temu poznalam chlopaka (Patryk). Byl ode mnie starszy o 4lata.. Zakochalam sie po uszy (w prawdzie moja pierwsza milosc). Zaczelismy byc ze soba i tak 3lata az zrobil male glupstwo i trafil do wiezienia... Z powodu rodzicow itd. postanowilam go zostawic (czego nie powinno byc.!!) pomyslalam ze to juz nie ma sensu a mialam wtedy z 16lat... potem poznalam kogos innego ona jak wyszedl tez poznal kogos i tak sie zycie powoli toczylo..potem znalazlam przypadkowo na jakims portalu swojego znajomego za czasow malolata...kiedys mi sie podobal ale to tyle...zagadalam i tak wyszlo ze jestesmy juz malzenstwem 3lata i mamy syna:) niby jest ok. ale Bardzo czesto sni mi sie po nocach ten pierwszy(Patryk)...
Nie wiem co robic...wydaje mi sie ze nadal go kocham...moze nie tak bardzo ale kocham. Z mezem nie uklada mi sie najlepiej. jak sie klocimy to czasem mnie szarpie...wyzywa... przykre ale nadal z nim jestem..
Czy tamten mi sie sni dlatego ze nie uklada mi sie z mezem.? A te odczucie milosci.?? Co robic.??!! Jestem zmieszana... :/