Witam Was
Postaram sie opisac w skrocie moj problem...Otoz z M znamy sie jakies dwa lata, na poczatku znajomosci probowalismy byc razem, ale nie wyszlo poniewaz on nie byl jeszcze gotowy na nowy zwiazek po rozstaniu z poprzednia dziewczyna - czyli rozeszlismy sie kazdy w swoja strone i nie byloby problemu gdyby po pol roku od tego "naszego rozstania" on nie zaczal kombinowac, tzn tak jakby znowu chcial cos sprobowac ale nie byl mnie do konca pewny.. zaczelismy sie znowu spotykac, ale po krotkim czasie on znowu "olal sprawe" - ok, razem doszlismy do wniosku, ze lepiej bedzie jak nie bedziemy dalej tego kontynuowac.Wszystko bylo juz na dobrej drodze, nie mielismy prawie zadnego kontaktu, tzn gdzies tam przypadkiem sie widywalismy i tyle. Natomiast pare dni temu tez spotkalismy sie przypadkiem wraz ze znajomymi - on poprosil mnie o rozmowe w ktorej wyznal ze " bardzo mu na mnie zalezy, ze chcialby cos od nowa sprobowac, ze nie chce przekreslac tego co bylo miedzy nami" i takie typu wlasnie rzeczy..Ok, przyznaje ze bylam tym zaskoczona, ale dalam mu do zrozumienia ze z mojej strony wyglada to tak, ze ja nie widze tego w "kolorowych barwach" nie chce sie przed nim ponizac skoro on sam nie wie czego chce - wlasnie tak tez mi powiezial ze jest jakies "ale" i ze cos by chcial ale do konca sam nie wie czego..Ja wiem, ze z tego nic nie wyjdzie, mamy tam ze soba jakis minimlny kontakt smsowy, ale to jest nic, wiec chcialam sie Was poradzic jak definitywnie zakonczyc taki chory uklad? (bo inaczej tego nazwac sie nie da) Strasznie meczy mnie ta sytuacja, on cos ode mnie chce ale nc w tym kierunku nie robie, czeka na moja inicjatywe - powiedzial tak bo akurat otrzebuje tego od kobiety, aby to ona sie starala - ja nie mam juz zamiaru ze wzgledu na to ze pare razy juz nie wyszlo wiec po prostu jak kazda kobieta nie chce sie znizac przed facetem.Pomyslalam ze wysle mu po prostu sms ze nie chce z nim jakichkolwiek relacji itd, ale nie chce tez wyjsc na zdesperowana i ze wyobrazilam sobie nie wiadomo co... Prosze pomozcie zakonczyc taka toksyczna znajomosc bo juz naprawde nie wiem co zrobic, ale tez nie ukrywam, ze chcialabym to zrobic ja zanim on sam znowu to zakonczy, chce chociaz raz ja miec ostatnie zdanie.. jezeli chodzi o wiek to ja 22, a on 24