Od jakiegoś czasu głośno jest o tzw. ochronie miejskiego krajobrazu. Zdaje się że przeszła nawet jakaś ustawa wprowadzająca daleko idące obostrzenia odnośnie umieszczania reklam w przestrzeni publicznej: szyldów, banerów itd.
Osobiście nie rozumiem tego całego zamieszania. W końcu reklama jest dźwignią handlu, a wywieszenie jakiegoś napisu/symbolu nad wejściem do sklepu czy zakładu usługowego praktykuje się od dawien dawna. Tylko teraz po prostu mamy inną stylistykę niż kiedyś, może dlatego komuś te neony i inne podświetlane bajery kogoś tak bardzo gryzą w oczy, bo mocno wyróżniają się na tle staaaaaaaaaaareńkich kamienic