U mnie dla odmiany to noc spędzona przy pisaniu lub dzień z karabinkiem w dłoni.
W dzień do relaksu potrzebuję karabinka pięćdziesięciu metrów wolnej przestrzeni i tarczy na jej końcu. Potem to już standardowo: praca nad pamięcią mięśniową, oddechem, tętnem, i odruchem zamykania lewego oka.
W nocy ciszy spokoju i komputera.
Odpoczywać można zawsze i o każdej porze