Byłam twarda, zerwałam kontakt, nie odzywałam się.
Dzisiaj on to zrobił, nie wytrzymał dłużej, napisał.
Tak sobie myślę, może mu też w jakiś sposób zależy, może mu mnie brakowało, może w końcu się przełamał, wykonał ten pierwszy krok ?
I może teraz moja kolej ? Może powinnam napisać coś, cokolwiek, że mi go brakuje..
Sama nie wiem, nie potrafię o nim nie myśleć, nie było dnia, abym nie myślała. Nie jest tak, że rozpaczliwie wpatruję się w telefon, ale tęsknię. I miałam być silna, byłam, przez ten cały czas... Nie napisałam, a teraz.
Co robić ?