Wiek może i ma wpływ, tego nie wiem, bo dla mnie sprawy seksu to poboczna kwestia i nigdy nie zwracałam jakiejś szczególnej uwagi na orgazm. Co do masturbacji. Przyznam, że lubię sobie oglądnąć jakiś film... dla dorosłych, ekhem, wiem, drażliwa kwestia dla wielu kobiet, ale cóż. Dałam się ponieść chwili, szukałam wrażliwego punktu. Mało kiedy sięgam "tam, gdzie słońce nie dochodzi", nie przepadam za tym, wolę "bliższe" obszary. Może wypróbuj właśnie tego, jeśli Cię boli, to sobie daruj z takimi pieszczotami. Co do pierwszego razu, dla mnie jest to jedna wielka brednia, że im dłużej czekasz, tym coś tam. Zrobisz, jak będziesz chciała, nie myśl za dużo, bo to wpływa na późniejszy stres przy tym pierwszym seksie. Co do tego orgazmu łechtaczkowego i pochwowego... Ech, kobietki lubią sobie utrudniać, zapomnij o tych rodzajach orgazmu. Masz orgazm- fajnie, ciesz się, a nie wymyślaj, że nie miałaś tego, tamtego... To wg mnie nie jest istotne, ważne, aby Ci było dobrze w łóżku z konkretnym facetem. Dla mnie zawsze liczyła się ogólna satysfakcja płynąca ze zbliżenia, a nie orgazm, bo nakręcając się na niego, robisz sobie szkodę
. Przyznam, że podczas seksu nigdy jeszcze nie miałam orgazmu z Moim, natomiast udaje mi się go osiągnąć w czasie pieszczot. Każda kobieta jest inna, miej na uwadze, że być może nie uda Ci się osiągnąć tego pochwowego... Ja, kiedy mam orgazm to się nie zastanawiam, czy jest on pochwowy czy łechtaczkowy, bo to dla mnie jest śmieszne
. Głowa do góry, mała. Aha, a jeśli nie masz faceta, to nie myśl o pierwszym razie, bo na co Ci to... Nie masz z kim tego zrobić, to nie robisz i nie zaprzątasz sobie tym głowy, proste
.