jestem ze swoim partnerem dopiero pół roku, a już coś niedobrego dzieje się w naszej sypialni. Wcześniej robiliśmy to co drugi dzień, a czasem codziennie. Teraz, kiedy ja mam ochotę na seks, on potrafi udać głupiego na moje zaloty i iść spać. Kiedy jednak już do czegoś między nami dochodzi, robi to obojętnie i bardziej ozięble niż na początku naszego (a jakże!) związku. Ostatniej nocy nie chciało mu się nawet zdjąć koszulki. Albo kiedy ja zaczęłam pieścić go ustami (wiem, że bardzo to lubił!) dalej oglądał i komentował film, pozostając wobec mnie obojętnym. Anal, oral, przebieranki, ssm - jestem otwarta na nowości i lubię eksperymentować - nie uważam, żeby nasz seks był monotonny/nudny.
Macie podobne doświadczenia? Potraficie mi doradzić? Co złego między nami się dzieje? -.-