Taka informacja krąży od wczoraj na pierwszych stronach dzienników - co myślicie o tym pomyśle?
Oczywiste jest, że palenie jest szkodliwe i że zwiększa to koszty leczenia, nie tylko uzależnienia, ale chorób wynikających z tego nałogu.
Wiadomym też jest, że cena np. z aktualnych 12 zł za paczkę zawiera w sobie parę podatków - czy one nie są nałożone na fajki z tego powodu? Wysoka cena papierosów nie oznacza jednak, że zwiększają się przychody na projekty skierowane w stronę profilaktyki badania np. raka płuc, czy jakieś formy walki z uzależnieniem, bo tylko 1% z nich idzie właśnie na te cele. Pozostałe podatki idą na drogi, szkoły i właśnie służbę zdrowia - czyli de facto już teraz palacze płacą większe podatki więc moim zdaniem ta składka to chory pomysł ludzi, którzy nie znają w ogóle rzeczywistości. Jak patrzę na swoje otoczenie, to większym problemem jest to, zę ludzie nie mają umów o pracę i w ogóle nie płacą składek.