agusia napisał(a):Jestem z moim chłopakiem już 2 lata... czasami myślę o dziecku... nie wiem jak to powiedzieć mojemu mężczyźnie... nie mieszkamy jeszcze razem... nie jesteśmy też jeszcze nawet zaręczeni.... Boję się zacząć z nim tą rozmowę... boję się. że go tym wystraszę albo "zmuszę" do ślubu....
Nie używam żadnych środków antykoncepcyjnych... on też się nie zabezpiecza... ale gdy szczytuje zdąży wyjść... choć wiele razy prosiłam, żeby tego nie robił...
Jak mam z nim porozmawiać o dziecku które pragnę... żeby go nie wystraszyć??
młoda00 napisał(a):witam. pisze w tym wątku chociaż czy wybrałam dobry, jeśli nie z góry przepraszam. prosiłabym również, aby nie krytykować mnie bo jestem pewna swoich pragnień i przemyślałam to już bardzo dokładnie kilka razy. więc mam 18 lat, uczę się w technikum i dobrze się uczę, z moim chłopakiem jestem już od 2lat. planujemy zaręczyny w tym roku, ponieważ wiemy że nie chcemy żyć bez siebie i każdy kto nas zna też uważa, że nam wyjdzie. ale pisze w innej sprawie. jestem dojrzała jak na swój wiek (zawsze tak było) od roku chciałabym mieć dziecko. jestem gotowa na wszystkie wyrzeczenia związane z opieką nad dzieckiem, wiem że to jest odpowiedzialność na całe życie ale jestem pewna. mój chłopak również chciałby już być tatą.. moi rodzice chcieliby żebym poszła na studia, ale nie biorą pod uwagę tego że ja nie chce. wiem,że poradziłabym sobie z dzieckiem ponieważ gdy mój brat był młodszy zajmowałam się nim bardzo często w sumie to przyłożyłam się bardzo dużo do jego wychowania. teraz ma już 9 lat więc nie potrzebuję mnie.rozmawiałam już z rodzicami na temat mojej przyszłej ciąży ale zawiodłam się na nich ponieważ powiedzieli, że jeśli zajdę w ciążę to nie będę miała wesela (a tu jest mój słaby punkt bo ja od zawsze marzyłam o dużym weselu, pięknej sukni) ale zdecydowałam że dziecko jest ważniejsze dla mnie i zrezygnuje z tej przyjemności.mam koleżankę, która często odwiedza mnie ze swoją córeczka (ma 2 miesiące) i mężem zawsze się zajmuję tą mała, ale zawsze mam łzy w oczach że ja nie mogę mieć takiego skarbu jak ona. często płaczę bo to jest silniejsze ode mnie. materialnie nie jest źle u mnie bo chłopak niedługo zacznie pracę , rodzice też by mi pomogli finansowo, a szkołę skończyła bym z dobrymi wynikami, ponieważ wiem że gdy będę w szkole moim maleństwem zajęłaby się moja babcia. co wy byś cię zrobiły na moim miejscu, proszę o odpowiedzi.. z góry dziękuję:)
młoda00 napisał(a):witam. pisze w tym wątku chociaż czy wybrałam dobry, jeśli nie z góry przepraszam. prosiłabym również, aby nie krytykować mnie bo jestem pewna swoich pragnień i przemyślałam to już bardzo dokładnie kilka razy. więc mam 18 lat, uczę się w technikum i dobrze się uczę, z moim chłopakiem jestem już od 2lat. planujemy zaręczyny w tym roku, ponieważ wiemy że nie chcemy żyć bez siebie i każdy kto nas zna też uważa, że nam wyjdzie. ale pisze w innej sprawie. jestem dojrzała jak na swój wiek (zawsze tak było) od roku chciałabym mieć dziecko. jestem gotowa na wszystkie wyrzeczenia związane z opieką nad dzieckiem, wiem że to jest odpowiedzialność na całe życie ale jestem pewna. mój chłopak również chciałby już być tatą.. moi rodzice chcieliby żebym poszła na studia, ale nie biorą pod uwagę tego że ja nie chce. wiem,że poradziłabym sobie z dzieckiem ponieważ gdy mój brat był młodszy zajmowałam się nim bardzo często w sumie to przyłożyłam się bardzo dużo do jego wychowania. teraz ma już 9 lat więc nie potrzebuję mnie.rozmawiałam już z rodzicami na temat mojej przyszłej ciąży ale zawiodłam się na nich ponieważ powiedzieli, że jeśli zajdę w ciążę to nie będę miała wesela (a tu jest mój słaby punkt bo ja od zawsze marzyłam o dużym weselu, pięknej sukni) ale zdecydowałam że dziecko jest ważniejsze dla mnie i zrezygnuje z tej przyjemności.mam koleżankę, która często odwiedza mnie ze swoją córeczka (ma 2 miesiące) i mężem zawsze się zajmuję tą mała, ale zawsze mam łzy w oczach że ja nie mogę mieć takiego skarbu jak ona. często płaczę bo to jest silniejsze ode mnie. materialnie nie jest źle u mnie bo chłopak niedługo zacznie pracę , rodzice też by mi pomogli finansowo, a szkołę skończyła bym z dobrymi wynikami, ponieważ wiem że gdy będę w szkole moim maleństwem zajęłaby się moja babcia. co wy byś cię zrobiły na moim miejscu, proszę o odpowiedzi.. z góry dziękuję:)
jagoda napisał(a):eeee gdybym ja miała taki problem... planowanie to sobie można ja już planuje 4 miesiąc i nic... w tym momencie uwierz mi nie jest ważna sylwetka...
Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]