Wiesz, o różnicę wieku się nie martw... Między mną, a moim jest 11 lat różnicy.
Hm, z tym rozwodem to wiesz, ciężko jednoznacznie stwierdzić. Moim zdaniem on jest teraz nadal młody, czyli podejrzewam, że ślub w jeszcze młodszym wieku był po prostu pomyłką. Niedawno rozwód wzięła moja koleżanka (23 lata tak jak ja). Co prawda dzieci nie mieli, i całe szczęście. Ślub był pomyłką, bo wzięła go w wieku 18lat, przed tym jak on poszedł do wojska (a tak, chcieli zaszaleć i zalegalizować związek przed tym wydarzeniem). Później się okazał strasznym człowiekiem, bił ją, zaczął pić, itd.
Dlatego też uważam, że nie można oceniać Twojego jako złego człowieka przez to, że wziął w tak młodym wieku rozwód. To nie tylko jego wina. Podejrzewam, że po prostu w młodym wieku, z głupoty tak zrobili. Dodatkowo jeszcze namawiali rodzice... No, a widocznie jego była żona nie okazała się też kobietą dla niego. Po prostu się źle dobrali i nie mogli dogadać. Owszem, to że ma dziecko jest trochę utrudniające, ale tak naprawdę trzeba się przekonać. Może polubisz jego dziecko i nie będzie to taką tragedią?
Ja bym doradzała jednak odczekać jeszcze trochę, po prostu o tym nie myśleć i cieszyć się sobą. Poprzebywać razem i po jakimś czasie się nad tym zastanowić. Jak będzie Wam razem dobrze, to czemu nie? Przecież każdy miał prawo popełniać błędy w młodości...
A swoimi rodzicami się nie przejmuj. To nie średniowiecze, więc to nie oni wybierają Ci partnera... To Ty masz się z nim dobrze czuć. Dlatego nie myśl aż tyle, i rób to czego chcesz i co sprawia Ci przyjemność!
Powodzenia!
"Chciałabym dojść w życiu do takiego punktu, żeby pomagać innym nie zdając sobie nawet z tego sprawy, a zwłaszcza nie myśląc, że to miły gest. To dopiero osiągnięcie. Czy to nie byłoby wspaniałe?"