Kochani powróciłam do Was
Wiem, że mnie długo nie było i przepraszam za to. U mnie już praktycznie wszystko powróciło do normy. Sprawę wygrałam, ale mimo wszystko sąsiadka daje mi znać o sobie... ten koszmar raczej nigdy się nie skończy, a nie chce mi się na co dzień wzywać policji. Postanowiłam nie reagować i widzę, że to jest skuteczniejsze
Martwię się teraz o pracę, bo kończy mi się staż, a u mnie w województwie wprowadzili teraz staże dla samotnie wychowujących matek... eh...
Jeżeli chodzi o sprawy zdrowotne, to jest bez żadnych zmian. Ręka coraz bardziej granatowa się robi... A większość lekarzy mówi mi, że jest wszystko ok... tylko nadal jej nie podnoszę i nie mam czucia. Eh......... Prędzej będę leczyć się na coś innego
heh zanim dadzą mi diagnozę
A jak tam u Was? Jak zdrówko?
Widzę, że Adrian zrobił postępy, bo ma córki, a kto jest żoną ?