BabskieSprawy.pl forum dla kobiet

Nie palę, ale jestem za legalizacją. Gdyby władze to dobrze rozegrały szybciej wyszlibyśmy z kryzysu, który jak na moje oko - pogłębia się.

Gdyby władze to dobrze rozegrały szybciej wyszlibyśmy z kryzysu, który jak na moje oko - pogłębia się.

Szybciej wyszlibyśmy z kryzysu? Ciekawe jakim cudem. Liczę na odpowiedź.

BTW pan premier powiedział, że "kryzys się skończył"

Co do legalizacji... Nie jestem za legalizacją. Nie wyobrażam sobie jak miałaby ona wyglądać od strony prawnej. Jednak częściowa depenalizacja jest jak najbardziej ok. Nieznaczna ilość przeznaczona na własny użytek powinna być niekaralna. Czesi poradzili sobie bardzo dobrze na przykład.

Jak...?? Skoro ma być legalne to i opodatkowane...
Mają dodatkową kasę z podatków i z akcyzy....
a dodatkowa kasa, to łatanie dziury

Legalizować i delegalizować można jednym podpisem ale nie o tym, szkodliwość palenia tytoniu i picia wysokoprocentowych alkoholi (wiemy jakie skutki np. społeczne wywołuje alkoholizm) została pond wszelką wątpliwość udowodniona i co? i nic, nadal jest to legalne, państwo czerpie z tego zyski i jest zadowolone.

Jak...?? Skoro ma być legalne to i opodatkowane...
Mają dodatkową kasę z podatków i z akcyzy....
a dodatkowa kasa, to łatanie dziury

Nasz budżet na rok bieżący wynosił około 300 mld złotych. Deficyt około 35 mld. Wpływy z akcyzy papierosowej to około 1,5 mld zł. Palaczy marihuany jest znacznie mniej, tak więc liczmy (optymistycznie), że co trzeci palacz pali marihuanę. Przy założeniu, że będzie taka sama akcyza na fajki i na zioło to wpływ do budżetu z opodatkowania marihuany to 0,5 mld zł. Nie mówię, że to mało ale nijak nie pomoże w łataniu dziury budżetowej, a tym bardziej w wychodzeniu z kryzysu. Zresztą nie mam pojęcia jakim cudem wpływy to budżetu miałyby pomóc w przezwyciężaniu kryzysu, raczej zależność jest całkowicie odwrotna

Łatanie dziury budżetowej to temat rzeka
bo przede wszystkim trzeba by było zacząć od oszczędzania i ograniczenia niepotrzebnych wydatków

co do samego palenia...
nie każdy kto pali fajki, pali maryśkę.. dużo osób pali samą maryśkę,...
chodziło by raczej o to , że mieli by dodatkowy wpływ do kasy państwa...
bo teraz wszystko idzie do kieszenie dealerów...

Ja jestem za legalizacją, chociaż sama nigdy w zyciu nie zapale:)

Właśnie szukam czystej od miesiąca - przeciwbólowo i nie mogę zdobyć

I przyznajesz się publicznie? czasem ktoś może ci niezłego ambarasu narobić za takie wyznania ;] life is brutal