@redorange666 masz strasznie negatywny pogląd na to wszystko. Właśnie bałam się czegoś takiego pisząc na forum- fali negatywów.
Wiadomo, mnóstwo osób uważa, że niewarto, po co otwierać coś swojego. Ale ja tam się z tym nie zgadzam. Jak otwieram restaurację we franczyzie to, przynajmniej w subwayu, jestem jej właścicielką, a że jest to "gotowiec" to nie widzę w tym nic złego. Przeciez to nie sa jakieś chore wymagania, tylko sposób, dzięki któremu marka się rozwinęła. Stosowali się do jakichś zasad i osiągnęli, bądź co bądź, spory sukces- co w tym złego? Raczej odwrotnie.
Nie mam niestety żadnego oryginalnego pomysłu i żadnej rewolucji, więc wolę skorzystać z czyjejś wiedzy. A że płaci się licencję ok, to fakt, ale to też jest trochę... logiczne. To tak naprawdę zapłata za to, że całe mnóstwo rzeczy (jak chociażby kampania reklamowa) jest zrobione bez mojego udziału i załatwia mi stały napływ klientów.
Trochę tak jak wspomniała elaiza, odpada kłopot z klientelą, bo jak otworzę lokal subwaya to jest to już znana marka. Jak ktoś dobrze nie przeliczy to może popłynąć nawet mając genialny pomysł, zadłuży się i tyle. Ja wierzę we własne zdolności organizacyjne