zagubiona ... potrzebuje Waszej pomocy

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

zagubiona ... potrzebuje Waszej pomocy

Postprzez magda123 » 21 lut 2012, o 10:01

Witam, mam na imię Magda mam 23 lata. Jestem nowa na forum. Zarejestrowałam się bo potrzebuję pomocy. NIe mam pojęcia co zrobić.
Chodzi o to, że jestem 2 lata po ślubie i nie wiem czy jest sens to dalej ciągnąć, gdyż ja jestem o krok od nerwicy, a mąż nie chce nic ze sobą zrobić.
Opisze sytuację:
Chodziiśmy ze sobą dość długo, nie planowaliśmy ślubu, ale w pewnym momencie on stał się bardzo zazdrosny. Z tego powodu rozstaliśmy sę na jakiś czas (ale wydzwaniał do mnie groził że się zabije itp.) ja byłam jeszcze młoda i głupia, nie miałam w dodatku z kim porozmawiać na ten temat i wróciłam. w bardzo krótkim czasie oświadczył się i za rok miałm być ślub. obiecał ze się zmini - i wszystko było ok. 2 miesiące po ślubie zaczęłam pracować i czar prysł. zazdrość wypominanie itp. ale umowę miałam tylko na rok i jakoś to przeżyłam. niedawno zaczęłam nową pracę, i tu było jeszcze gorzej śledzenie, przesukiwanie kieszeni, torebek itp. normalnie masakra. i wieczne awantury. teraz już od 2 miesięcy nie pracuje i dalej jest to samo. a na dodatek dla niego to jest zupełnie normalne. POza tym jeszcze jedna sprawa która tu mąci. Mieszkamy niedaleko rodziców, i moich i jego. gdzy on idzie do pracy ja zajmuje się chorą babcią, któa nie może chodzić (w domu mamy). ale gdzy on wraca zawsze jestem już w domu. ale co z tego, jak on nie potrafi w domu usiedzieć. Po pracy wraca przebiera się i siedzi do samoego wieczora 21, 22 u swojej mamusi, która ewidentnie buntuje go przeciwko mnie (wygadał się kiedyś w kłótni). Co zrobić? rozwowy nie pomagają - on nie wiedzi w tym nic złego. gdy zaproponowałam żeby się przeprowadzić gdzieś dalej wpadł w furię. zmienic się nie zmieni bo on ma do tego wszystkiego prawo. ja nie mam koleżanek bo nie wolno mi się z nikim spotkać a już o odwiedzinach to się nie mówi. Z mamą moją się nie dogaduje - zawsze mmiałyśmy problem. a teraz ona twierdzi że małżeństwo to rzecz święta i trzeba cierpieć. A ja? ja nie wiem ... jestem o krok od nerwicy. nie ma wieczoru żebym nie płakała... nie moge jeść ... to jest straszne. proszę napiszcie co sądzicie o tej sytuacji.
magda123
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 21 lut 2012, o 09:44

Re: zagubiona ... potrzebuje Waszej pomocy

Postprzez Masjaa » 21 lut 2012, o 11:45

Witaj. szczerze mi przykro, że spotkała Cię taka sytuacja... komuś z boku może łatwo powiedzieć, że sama tego chciałaś bo wiedziałaś jaki on jest... ale czasem nie jest łatwo kogoś zostawić. Najgorsze jest to że on nie widzi nic złego w swoim zachowaniu a rozmowy jak grochem o ścianę. Jesteś jeszcze młoda! nie daj się mu stłamsić, śledzić... co to za związek? przykre też że nie masz wsparcia w mamie... moja rada to znajdź w sobie siłę i go zostaw, to nie ma przyszłości on się nie zmieni , a Ty popadniesz w jakieś choróbsko! nie znam Twojej sytuacji nie wiem jakie masz możliwości pracy itd, przemyśl to czy takie życie ma sens. pomyśl też o sobie o swoim szczęściu... trzymaj się :)
Masjaa
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 529
Dołączył(a): 19 lut 2012, o 14:03

Re: zagubiona ... potrzebuje Waszej pomocy

Postprzez oOosylwiaoOo » 21 lut 2012, o 15:22

Dokładnie zgadzam się z Tobą Masjaa . Przykro mi, że musisz cierpieć w ten sposób. Wiem, że czasami wydaje nam się, że ktoś się zmieni...ale ja już zauważyłam, że większość osób mówiąc te słowa, tak czy inaczej powróci do dawnego zachowania (może nie w każdym wypadku).
Jesteś młoda i nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Ta zazdrość to paranoja. Czy on w każdej osobie widzi konkurenta? Skoro go wybrałaś, to chyba oczywiste, że z miłości... A dlaczego nie możesz spotkać się z koleżankami? Boi się, że one powiedzą Ci szczerze co sądzą o tej sytuacji? Przecież nie może być o nie zazdrosny, bo to chore...
Zresztą każdy ma prawo do swojego życia. Zazdrość zazdrością, ale...to już jest moim zdaniem przesada.
Mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję:)
oOosylwiaoOo
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot]