Hehhe, przypomniała mi się historyjka sprzed kilku lat, jak mój młody miał ze 2 latka. Kupiłam takie urządzenie do odciągania kataru, bo nie umiał jeszcze wydmuchać nosa sam. Przyłączało się to do odkurzacza, włączało odkurzacz i po katarze. Ale jak moja matka to zobaczyła, to wrzasnęła (głośniej niż odkurzacz), że dziecku krzywdę robię
Ale powiem Wam, że działało super. To się chyba 'katarek' nazywało czy jakoś tak. Nie wiem czy wciąż jest w sklepach.