Pomagam pewnej grupie mężczyzn zbudować pewność siebie i zwiększyć samoocenę, z racji tego, że mają problem z podchodzeniem do kobiet.
Nauczyli się już, że kobiety nie gryzą i jak się do nich otowrzy usta to nie zostaną poturbowani. Teraz przeszli o krok dalej...
Nie wiedzą o czym rozmawiać z nowo poznaną kobietą (np. na przystanku, itp.). Podejdą, zagają, spalą i odwrót. Mimo, że dostali listę tematów to prosili mnie, aby dla wiarygodności to kobiety same powiedziały o czym chciałyby rozmawiać w takiej sytuacji. Niby banalne, ale nie dla nich.
Mogę na was liczyć?