przez Mercy » 3 kwi 2012, o 00:23
Ostatnio bardzo nieciekawie działo się między mną a moim mężem. Były zdrady (obu stron), awantury, pijaństwo, nie wracanie na noc. W końcu stwierdziłam, ze mam dosyć, spakowałam go, czekałam aż wrócił. Wrócił pod wpływem, zaczął się awanturować. Kazałam mu się wynosić, po czym zamknęłam się z telefonem w łazience i zaczęłam dzwonić na policję. Krzyczał, że zrobi coś mojemu psu, więc powiedziałam dyspozytorce, że to nieporozumienie i że nie potrzebujemy policji. Jak tylko wyszłam z łazienki wyrwał mi telefon, przycisnął do ściany, zaczął dusić i tłuc po twarzy. Na szczęście skończyło sie tylko rozciętym łukiem brwiowym, pękniętą wargą, złamanym nosem i ukruszonymi dwoma zębami. Wylądowałam w szpitalu, a jemu prokuratura nie wytoczy procesu, bo jestem jedynym świadkiem, więc tylko ja mogę mu postawić zarzuty. On się do wszystkiego przyznał jak go zatrzymali i przetrzeźwiał (był na alkoholu, trawie i amfetaminie). W ciągu 30 dni mam podjąc decyzję czy wytoczyć mu proces o pobicie. On ma zakaz zblizania się do mnie, ale cały czas usiłuje mnie przeprosić, błaga, żebym mu dała jeszcze jedną szansę, że to się więcej nie powtórzy. Ale nie wydaje mi się, zeby to w ogóle można było wybaczyć. Złamany nos i pęknięta warga się zagoją, ale złamane serce już nie... Potrafiłybyście wybaczyć?
-
- Mercy
- Jestem tu nowa :)
-
- Posty: 1
- Dołączył(a): 3 kwi 2012, o 00:21