Poważna kłótnia, pomóżcie

Co zrobić w trudnych chwilach? Jak stworzyć udany związek? Co denerwuje nas w mężczyznach? Czy kobiety są z Wenus a faceci z Marsa? Na te i inne pytania możemy porozmawiać właśnie w tym dziale.

Poważna kłótnia, pomóżcie

Postprzez filipinka » 30 mar 2012, o 14:34

Hej jestem tu nowa i prosze o rade, o cokolwiek bo juz nie wytrzymuje :(
Zaczne od tego ze w tym miesiacu nieregularnie bralam tabletki. normalnie biore o 20, a bralam 21-22, niby te 4 godziny marginesu byly, ale uzywalismy prezerwatyw przez ten caly miesiac, a okrres mi sie spoznia juz 7 dzien. we wtorek bylam bardzo poddenerwowana tym wszystkim bo albo ciaza albo znowu hormony. Mielismy z TŻ duzy kryzys, (mieszkamy razem na studiach) nasz zwiazek wisial na wlosku. Kłocilismy sie o byle co, on byl zły, ja chcialam sie pogodzic (wszystko wychodzilo ode mnie), on nie chcial, ja naciskalam i wychodzily pozadne klotnie i dlugie ciche dni. Mam problem z emocjami, bylam u specjlaity z tym. Obiecalam ze to sie nigdy nie powtorzy i czesto nie dotrzymywalam slowa bo balam sie za kazdym raem ze go strace. Ale dal mi szanse i postanwoilam jej nie zmarnowac. Przez caly iesiac mieszkania razem bylo cudownie jak nigdy, po prsuro jescze lepiej jak przed naszym kryzysem. Wracajac do problemu z okresem, we wtorek wlasnie bylam strasznie zdenerwowana. Moj D robil cos na laptopie i nagle zobaczylam ze na gadu dostepny jest jakis "Kama: zapytalam sie kto to jest, on powiedzial ze niewazne, ze stary kumpel i nic wiecej. Zawsze mi mowil o swoich znajomych wiec sie zezloscilam. Sytuacja z okresem dzialala na mnie jak naped rakietowy i wybuchnelo. znwou zaczelam naciskac, znowu nalegac, powiedzial ze jesli jutro bedzie tak samo to zrywa ze mna, bo nie wytrzymuje psychcznie. Na drugi dzien w srode zobilam wielki transparent "Kocham Cie" i zrobilam kolacje pry swiecach. Powiedzial ze po co to wszystko, ze zachowuje sie dokladnie tak jak wczesniej przy podobnych klotniach. Nie zjadl kolacji. urazilo mnie to i chcialam z nim pogadac, pogadalismy i mialo byc juz wszystko dobrze. Ale rano wszystko sie juz posypalo. Widzac jak wychodiz na uczelnie zly nie wytrzymalam. chcialam z nim pogadac, pocalowac, przepraszalam, blagalam zeby mi wybaczyl, powiedzial ze ciezko mu sie skupic bedzie na zaliczeniu z laborek bo nic sie nie nauczyl przeze mnie, przez cala ta sytuacje (kiedys tez nie mogl sie uczyc przeze mnie). Chcial wyjsc na uczelnie, a ja za nim wybieglam na klatke schodowa, szlam za nim i blagalam, powiedzial ze jak go zaraz nie puszcze to ze mna zrywa, chcialam zalagodzic to wszystko przytulic, on mmnie odpychal, to tak bolalo, dalej szlam za nim a on powiedzial ze ze mna zrywa, byl taki zly, zaczelam go bagac zeby mnie nie opuszczal, ze przepraszam. Powiedizla "Dobra, taak, jestesmyrazem" i wyszedl na uczelnie, juz nie poszlam za nim, nie mialam sily. Ja wrocilam do miasta wczensiej, on zostal na weekend w Łodzi. Nie piszemy do siebie, ja normalnie bym pisala ale chce dac mu czas na ochloniecie i przemyslenie, w niedziele bede chciala z nim pogadac. Zostawilam mu karteczke malo w mieszkaniu, w laptopie ,ze przepraszam ze go znowu zaiodalam, ze kierowaly mna emocje, ze zawiodla nie tylko jego ale rowniez siebie i szczerze zaluje tego poranka, ze go kocham mocno i prosilam o wybaczenie i danie sznasy.
Wiem ze to wszystko moja wina. Wiem. nie powinnam tak naciskac go zeby wybaczyl itd. ale balam sie. On dal mi sznase i ja wykorzysalalm, pracuje nad soba na swoim charakterem, potrzeba mi czasu, teraz znowu wybuchnelam placzem przy nim ,a obiecalam juz kolejny raz ze tak nie bedzie. Jest mi wstyd za siebie, czuje sie podel ze soba. Boje sie ze to ze nie jesemy razem moze okazac sie w koncu prawda. To jest najwspanialszy facet jakiego znam, jakiego poznalam do tej pory. Jestemy razem dosyc dlugo mieskzamy ze soba i na prawde sie dogadujemy On jest kochany, dba o mnie, jest troskliwy, potrafi mnie rozweselic w chwilach smutku, jest baaardzo spokony i nie wybacze sobie tego ze tyle razy doprowadzilam do ego zeby on krzyknal, zabluznil, w ogole zeby tak wyprowadzic go z rownowagi. Nie wiem co mam robic, teraz tylko czekam na niedziele. Boje sie ze sie moze wyprowadzic z mieszkania, ze mnie na prawde zostawi. Nie wybacze sobie gdy go strace. Wiem ze to moja wina, stracilam kontrole. ale ja tak sie zmieniam. chce. Przez ten caly miesiac wszystkie drobne sprzeczki obracalam w zart i zapominalismy, ta sprzeczke o tego goscia tez moglam obrocic w zart, az mi glupio ze o taka blahostke to wszystko wyszlo.
Co radzice, czy facet ktry moi ze kocha i jestem dla niego najwazniejsza, moze mnie teraz na prawde opuscic? Pomzcie, wesprzyjcie, prosze, bo juz odchoze od zmyslow
filipinka
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 30 mar 2012, o 14:31

Re: Poważna kłótnia, pomóżcie

Postprzez mycha25 » 30 mar 2012, o 19:47

Po prostu wyluzuj! Jest coś takiego jak kochać za bardzo ale to raczej nie jest nic dobrego. Panicznie boisz się że on Cie zostawi ale sama do tego doprowadzasz. Jeżeli nie zmienisz swojego zachowania to na pewno go w końcu stracisz bo nikt tego długo nie wytrzyma. Nie chcę Cie dołować,zresztą sama wiesz jakie popełniasz błędy więc czas najwyższy coś zmienić. Sama piszesz że są chwile że umiecie się dogadać i że potrafi być cudownie więc nie wszystko stracone.Moja rada to danie sobie trochę wolności i przestrzeni. Znajdz sobie oprócz szkoły jakieś ciekawe zajęcia,spotykaj się ze znajomymi,nie osaczaj tak tego chłopaka. Jeżeli każde z Was będzie miało swoje życie i swoje sprawy to łatwiej będzie Wam się dogadać. Popracuj nad sobą i nad swoimi emocjami,naucz się odpuszczać kiedy widzisz że on ma już dość. Kochacie się i myślę że uda Wam się ponaprawiać ten związek a Twój chłopak musi Ci w tym pomóc. Bedzie dobrze :)

http://karmimypsiaki.pl/pomagaj-codziennie/klik. Wystarczy codziennie kliknąć by nakarmić psiaka.
mycha25
Gadatliwa Kobietka
 
Posty: 728
Dołączył(a): 16 mar 2012, o 04:21

Re: Poważna kłótnia, pomóżcie

Postprzez Malwina » 30 mar 2012, o 22:11

hej na poczatku napisze że początki związku i mieszkania ze sobą są zawsze najfajniejsze ponieważ zmienia sie coś i kazda że stron angażuje sie.A jezeli chodzi o sytuacje Twoją z partnerem to moim zdaniem zakochałaś sie po uszy i partner to zauważył, poczuł się pewien że go nie zostawisz i przestał dbać o dobre relacje z Tobą, no bo po co skoro cokolwiek by się nie stało to tak wezmiesz wine na siebie. Z tego co czytam to Ty wszystko bierzesz na siebie przecież widac że sie starasz żeby bylo dobrze więc niech teraz twój partner troche sie postara.Nie znam dokładnie Twojej sytuacji ale moim zdaniem powinnaś wrzucić na luz i pokazać że sama nie będziesz troszczyć się o ten związek.Miałam kiedyś taką sytuacje i jak zauważyłam że mój facet z którym jestem 4 lata przestaje sie starać to też zaczełam olewać temat. Kiedy zauważył że przestałam sie zamartwiac naszym związkiem i poczuł sie troche nie pewnie bo odezwała sie do mnie stara miłość zaczoł sie calkowicie inaczej zachowywać.Od razu znalazl czas żeby zaprosic mnie do kina na kolacji itd... Moim zdaniem nie możesz pokazywać że aż tak Ci zależy niech on też troche sie postara o Ciebie.Dajcie sobie troche czasu na przemyślenie tej sytuacji. Pamietaj że sama nie uratujesz tego związku musicie tego chcieć oboje. Mam nadzieje że dojdziecie do porozumienia bo tego własnie Ci życze i głowa dogóry bedzie dobrze ale wrzuć na luz :)
Malwina
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 3
Dołączył(a): 30 mar 2012, o 13:34

Re: Poważna kłótnia, pomóżcie

Postprzez Lily of the Valley » 7 kwi 2012, o 00:39

Twoja sytuacja strasznie mi przypomina moja z poprzedniego zwiazku. Identycznie sie oskarzalam o wszystko tak, jak Ty. Na nic sie to zdalo, tego zwiazku nie dalo sie uratowac :). Zrozum, ze wina przewaznie lezy po obu stronach, nie obwiniaj sie. Twoj chlopak nie jest bez winy. A Ty za bardzo sie starasz, ponizasz sie... a on w taki sam sposob nie udowadnia, ze Cie kocha. Twoje zachowanie jest dziwne, bo mimo ze mieszkacie razem, nie powinnas go zawlaszczac tylko i wylacznie sobie. A co, jesli jemu juz nie zalezy, a ta Kama to jego "przyjaciolka" ? Nie chcialabym Cie buntowac, ale na Twoim miejscu przejrzalabym ich rozmowy. Zeby sprawdzic, czy Cie nie oszukuje. Aha, gdyby byl taki fantastyczny, docenilby Twoje starania, a nie dodatkowo Cie dobijal. Pomysl o tym w ten sposob.
Lily of the Valley
 
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]