Już nie daję rady. Rodzice

Życiowy dział, nasze sprawy i problemy dnia codziennego.

Już nie daję rady. Rodzice

Postprzez Pat20 » 3 sie 2016, o 15:30

Hej dziewczyny !

Jestem tu nowa, zapewne jak większość z Was weszłam tu żeby szukać pomocy, rady, wsparcia.

Tak w ogólę to Witam Wszystkich !


Mam 20 lat, jestem w krótkim, lecz szczęśliwy związku. Życie mnie nie rozpieszczało. Byłam zdradzana, nie szanowana i co tylko najgorsze. Po moim ostatnim związku, który doprowadził mnie do załamania nerwowego postanowiłam nie szukać żadnej miłości i jeśli tylko coś się trafi poważniejszego to musi być to człowiek, który będzie miał jakieś pasje, plany i będzie twardo stąpał po ziemi. Sama byłam 1,5 roku do momentu poznania Matiego... zakochałam się bardzo szybko, jak nigdy wcześniej, jak gówniara heh. Był/jest zaprzeczeniem wszystkich moich poprzednich facetów. Miły, uczynny, czarujący, kochany itd.

Póki co żyjemy na odległość ale do września bo wtedy idziemy do tego samego miasta. Pokazał, że mu bardzo zależy tym, że z tęsknoty wskoczył w najbliższy pociąg, przejechał 10 godzin żeby się ze mną zobaczyć. To było naprawdę dla mnie bardzo wartościowe. Pobyliśmy razem kilka dni nad morzem i przekonałam się, że to jest na pewno TO.
Niestety całą sielankę psują moi rodzice. Czepiają się mnie, czepiają się go że to nie jest facet dla mnie i na każdym najbliższym kroku wspominają, żebym sobie odpuściła, żebym sobie Matiego wybiła z głowy, żebym zaczęła myśleć, żebym znalazła sobie kogoś na swoim poziomie, żebym znalazła chłopaka na studiach wtedy będziemy się razem uczyć a nie Mateusza...
Problem jest w tym, że oni go w ogólę nie znają. Zaprosili go do nas i myślałam, że wszystko będzie ok bo były teksty od nich że jedzie zięć, że trzeba go przetestować itd. Mati przyjechał, kupił mi, siostrze i mamie kwiaty i nawet pocałował ją w rękę... No i później przywitał się z tatą i tak gadaliśmy na wpół oglądając mecze w tv no i tata zapytał Mateusza o plany. Ten powiedział o nich, że tymczasowo nie pracuje i chce zostać trenerem, robi potrzebne kursy itd ale nie jest pewny czy chce iść na studia ponieważ ma 24 lata i kończąc studia miałby 29 lat i nie wyobraża sobie by w takim wieku być bez pieniędzy. Tata przyznał mu rację i tak gadali o wojsku, życiu itd... mama nie odzywała się ani słowem.


No i od tamtej pory czepiają się wszystkiego. Dosłownie. Że Mati bez ambicji (najgorsze jest to że chłopak nie siedzi na dupie. Całe życie trenował, jeździł po ważnych imprezach sportowych, pracował za grosze ale i za większe pieniądze i nawet teraz trenuje dzieci, nie zarabia wielkich pieniędzy ale mówi że traktuje to jako doświadczenie. Realizuje swoje plany ) no i te ambicje że na studia nie chce iść, że bez pracy, że niski poziom, że znów będę cierpiała. Powiedziałam im, że pójdzie na studia to znów było i co mu po tych studiach . Mateusz się denerwuje mówiąc że chociaż brzydko mówiąc zes....łby się złotem to i tak będzie źle. Mati powiedział, że niedługo powiedzą, że nie dadzą mi kasy na studia jak nie odejdę od niego. Nie wierzyłam aż do dziś...
Przed chwilą z mamą się pokłóciłam i ... jesli tak bardzo chcę to mam z Matim wynająć mieszkanie i żeby on mnie utrzymywał...
Dziewczyny co ja mam robić sad

kocham swojego chłopaka, nigdy nie miałam kogoś takiego, jest dla mnie taki dobry, motywuje, pociesza a tak naprawdę rodzina ciągnie mnie w dół mówiąc że chcę dla mnie dobrze...
pomóżcie ...
P.
Dziękuję!
Pat20
Jestem tu nowa :)
 
Posty: 1
Dołączył(a): 3 sie 2016, o 15:28

Re: Już nie daję rady. Rodzice

Postprzez Hadassa » 3 sie 2016, o 21:02

Ale im przeszkadza tylko to ze nie chce isc na studia czy cos jeszcze?

.. bo w oczach tkwi siła duszy...
Avatar użytkownika
Hadassa
Moderatorka
 
Posty: 22168
Dołączył(a): 14 mar 2013, o 11:43
Pani Reklama


Zidentyfikowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot]